właśnie sie zastanawiam skąd to sie bierze, moja pierwsza ciąża była bezproblemowa żadnych komplikacji czy nawet wątpliwości, nie wzięłam ani jednej tabletki nospy ani nawet magnezu, jedynie miałam lekka anemie, ake to troche zelaza pobrałam i bylo ok. Ba nie miałam nawet skurczy ćwiczeń macicy ani nic, pierwsze skurcze dostałam dzień przed porodem, mala urodziła sie pierwszego dnia terminu, a pracowałam do 2 tygodni przed porodem i to głównie dlatego żeby sie spakować i chatę ogarnąć na malucha.... Skąd teraz taka zupełnie odwrotna ciąża? Przecież organizm ten sam mala ma ponad 2 lata to przecież zdążył sie zregenerować... Nie wiem po prostu...
dzięki dziewczyny za otuche, jesteście wielkie
oczywiście nie dosłownie
kacprysiowo trzymam kciuki,
a do mnie przyjechała ekipę kostkę przed domem kłaść i cały dzień ogarniania i dogrywania wszystkiego i dopiero mogłam Was poczytać...