Bo ludzie nie mysla... no ten dziad tak mnie wkurzyl... nie dosc ze wpycha sie po bulki, jakiejs dziewczynie odep hnal koszyk a ten koszyk we mnie. Przemilczalam bo w pore go zlapalam. Ale jak wychodzil, odwraca sie i nie patrzy gdzie lezie tylko lapami sie rozpycha a leb w koszyku i patrzy na ,,upolowane" bulki to opier&#^#am az milo. Chyba zrzuce zakupy na meza... albk weekendowo bedziemy robic razem na caly tydzien. Bo o tej godzinie w sklepach to tragizm...
A kolejki swoja droga... ale to juz wiekszej kultury od ludzi trzeba wymagac...
A poszlam glownie po cytryne bo jutro pije napoj bogiń
Ja już sie nauczyłam że w godzinach najbardziej obleganych nie chodzę na zakupy. Wolę iść po 19-20 żeby mi nikt w drogę nie wychodził. To samo nie wyjeżdżam w godzinach szczytu na miasto bo jak mam stać w tych korkach albo się stresować z której strony kto gdzie wymusi bo mu się stresznie spieszy to szału dostaje. Nawet jak nie zdążę wrócić do domu przed godzinami szczytu to idę na pieszo do P bo on akurat pracuje w środku miasta i zazwyczaj mam dość blisko do niego i czekam aż miną najgorsze godziny ruchu