A ja przyszłam się Wam wygadać,bo mi przykro jakoś. A wszystko przez temat porodu. Otóż byliśmy dzisiaj z narzeczonym u jego Mamy i Ojczyma i został poruszony temat bycia przy porodzie. Do dzisiaj byłam pewna,że mój M chce być ze mną w tym ważnym momencie tym bardziej,że wie jak ja się boję, ale nie naciskałam. Mój M zapytany przez Ojczyma,czy chce ,odpowiedział ,że 'nie wiem' bo każdy mu to odradza ..i Ojczym na to,że też by nie chciał,bo to nie widok dla faceta i zna pary którym to nie wyszło na dobre... zrobiło mi się mega przykro na słowa mojego M,ale nie pokazuje tego bo nie chce wywierać na narzeczonym presji...