reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2017

Co do tego pokoju...my chcieliśmy taką opcję przy pierwszym naszym dziecku. Ponieważ rodzilismy latem wszystko było pozajmowane. Pierwszego dnia i nocy byłam na zwykłej sali z 2 innymi kobietami. Potem zwolniła się "jedynka" i przenieśli nas do niej. Mąż jednak nie mógł zostać na noc bo cos tam w pracy się porąbało. I powiem Ci, że teraz nie będę wykupować tej jedynki. Lepiej mi było z innymi kobietami. Zawsze raźniej. Na dziecko ktoś zerknie jak idziesz do kibla. Wiecznie cos się dzieje, położne się kręcą itd. A w tej jedynce nikt nie przychodził jeśli nie zadzwoniłam z prośba. Tak się wynudziłam jak nie wiem co. Jedyny plus to, że można to i owo bez krempacji wietrzyć.

A co do leżaczka ...to moze jeszcze się odezwie. Sama nie wiem.


oar8pg4n1kii9v0d.png
Ja też myślałam o sali tylko dla nas ale popytalam koleżanki i mówią że bez ensu. Ze raźniej mi będzie kimś a poza tym właśnie ktoś na malucha zerknie. Także ten pomysł odpadł :)

p19u9jcg81ehxczt.png
 
reklama
Dzień dobry :)
Tradycyjnie budzę się między 6 a 7 rano z uczuciem ssania w żołądku :/ muszę zjeść jakiś owoc lub małą kanapkę i mogę spać dalej, o ile pęcherz pozwoli.
Od zeszłego tygodnia zrezygnowałam z auta. Codziennie wychodzę z domu na jak najdłużej. Ciągle słyszę ,, tylko najgorsze jeśli się przewrócisz ",, uważaj, żebyś się nie przewróciła ",, chodź wolno i ostrożnie, nie spiesz się, żebyś się nie przewróciła ". Najlepsze jest moja mama, która nakrzyczała, że powinnam siedzieć w domu. Przypomniałam jej jak sama opowiadała, że do 8 miesiąca jeździła rowerem kilka km do sklepu po swoje ciążowe zachcianki.
Wypadki zdarzają się wszędzie. Ostatnio poślizgnęłam się na chodniku w swoim domu ;) ; P
Czy Wy też macie nadopiekuńczych bliskich? Jak sobie radzicie z nimi, a raczej ich radami?
U mnie jest odwrotnie...mama mówi ze tylko siedze..i nie mam ruchu..he he.Ona z tych co do konca pracowala i wszystko robila i nie miala zadnych objawow.Wiec uwaza ze ciaza to nie choroba:)No i bardziej sie martwi o moja wage "jak ja schudne i czy schudne"..bo ona wyszla ze szpitala w swoich normalnych spodniach..Co rodzic to opinia:)
 
Cześć, nadrobiłam Was :) ostatnio jakoś nie wiedziałam co pisać i jakoś tak zleciało.

O położnych - w szpitalu, gdzie chcę rodzić pracuje moja położna środowiskowa, liczę że na nią trafię przy porodzie. Ale nie będę płacić specjalnie za położną, podobno opieka tam jest bardzo dobra i mąż będzie ze mną do pomocy. A kasę za położną wolę wydać na lepszy wózek.

Dzisiaj poszłam z przyjaciółką na warsztaty Bezpieczny Maluch [emoji5] ogólnie jedno wielkie lokowanie produktów, ale było o pierwszej pomocy niemowlęciu i o fotelikach samochodowych wiec nie żałuję. I dostałam torbę próbek, nawet butelkę Avent!
1485303497-aaaaaa.jpeg


0d1yhqvkorvfo1vd.png

Ja w poprzedniej ciąży bylam też właśnie na tych warsztatach z bezpiecznego malucha oraz z MAMO TO JA. Te drugie bardziej mi przypadły, choć część tematów, typu pierwsza pomoc pojawiła się na obu spotkaniach, nawet Ci sami ratownicy medyczni je prowadzili. Również dostałam mnóstwo gadżetów oraz zawsze wygrywałam w konkursie na koniec i zdobywałam nagrody za drugie miejsce :) Bardzo polecam Wam te warsztaty, można się sporo dowiedziec, zwlaszcza na tych z MAMO TO JA, gdzie dodatkowo jest jeszcze np. pokazana szczegółowo pielęgnacja noworodka, problemy z brzuszkiem u noworodka i niemowląt, położna laktacyjna szczegółowo opowiada o karmieniu piersią, pokazuje pozycje do karmienia, problemy z kp, bank krwi pępowinowej, itp. Część jest mega sponsorowana, co bardzo razi w oczy, ale trzeba na to przymknąć oko, bo się dostaje sporo gadżetów na start z tych firm ;)
 
Dzień dobry :)
Tradycyjnie budzę się między 6 a 7 rano z uczuciem ssania w żołądku :/ muszę zjeść jakiś owoc lub małą kanapkę i mogę spać dalej, o ile pęcherz pozwoli.
Od zeszłego tygodnia zrezygnowałam z auta. Codziennie wychodzę z domu na jak najdłużej. Ciągle słyszę ,, tylko najgorsze jeśli się przewrócisz ",, uważaj, żebyś się nie przewróciła ",, chodź wolno i ostrożnie, nie spiesz się, żebyś się nie przewróciła ". Najlepsze jest moja mama, która nakrzyczała, że powinnam siedzieć w domu. Przypomniałam jej jak sama opowiadała, że do 8 miesiąca jeździła rowerem kilka km do sklepu po swoje ciążowe zachcianki.
Wypadki zdarzają się wszędzie. Ostatnio poślizgnęłam się na chodniku w swoim domu ;) ; P
Czy Wy też macie nadopiekuńczych bliskich? Jak sobie radzicie z nimi, a raczej ich radami?

Moja Mama też za kazdym razem mi powtarza słowa typu- uważaj na siebie, tylko ostrożnie idź/jedź, itp. Ale mnie to nie drażni, wiem, ze to wynika po prostu z jej troski :) Tak samo nie drażnią mnie pytania typu- jak się czujesz- dla mnie to wręcz miłe, że ktoś pamięta o moim obecnym stanie i z uśmiechem odpowiadam :)
 
Dzień dobry :)
Tradycyjnie budzę się między 6 a 7 rano z uczuciem ssania w żołądku :/ muszę zjeść jakiś owoc lub małą kanapkę i mogę spać dalej, o ile pęcherz pozwoli.
Od zeszłego tygodnia zrezygnowałam z auta. Codziennie wychodzę z domu na jak najdłużej. Ciągle słyszę ,, tylko najgorsze jeśli się przewrócisz ",, uważaj, żebyś się nie przewróciła ",, chodź wolno i ostrożnie, nie spiesz się, żebyś się nie przewróciła ". Najlepsze jest moja mama, która nakrzyczała, że powinnam siedzieć w domu. Przypomniałam jej jak sama opowiadała, że do 8 miesiąca jeździła rowerem kilka km do sklepu po swoje ciążowe zachcianki.
Wypadki zdarzają się wszędzie. Ostatnio poślizgnęłam się na chodniku w swoim domu ;) ; P
Czy Wy też macie nadopiekuńczych bliskich? Jak sobie radzicie z nimi, a raczej ich radami?
Oj moja mama, mój tata i mój mąż to mistrzowie dobrych rad. O ile męża zniose tak mamy i taty... na zasadzie,,ojej kaszel szybko! Czemu?" No szlag mnie trafia;)

p19u9jcg81ehxczt.png
 
Moi rodzice tez chuchaja na mnie jak na noworodka ale sie nie dziwie. Dwa poronienia i problemy z ta ciaza od samego poczatku. Najlepiej by bylo jakbym siedziala w swoim pokoju i tylkk do kibelka wychodziła.

Z tymi ruchami to jakas masakra. Nie czulam to sie denerwowalam ze nie czuje ze juz cos powinno byc. Jak zaczelam czuc w miare regularnie to panikwalam ze nie czuje orzez chwile ze z dzieckiem moze sie cos stalo. A to ja sie paranoiczka zrobilam.
 
Dziewczyny jakieś fatum mnie prześladuje.. Dziś wstałam z głową ciężka bólem płuc i gorączka 38,8. Najlepsze jest to że żaden lekarz nie chce mnie przyjąć i muszę czekać do 18 żeby móc do ambulatorium jechać. Jestem zła nie wiem co z małym moja Pani ginekolog może mnie przyjąć dopiero o 19 ale tak naprawdę w sprawie płuc i gorączka nie może mi pomóc. W prawdzie mały zdaje mi się że w nocy ruszył się troszkę ale tak to delikatnie czułam że pewności nie mam.. Wczoraj Pani w aptece twierdziła że nie ma nospy poczym drugi raz jak poszedł do apteki i poprosił o dokładne sprawdzenie bo sprawa jest pilna to nagle łaskawie znalazła. Już mnie denerwuje postawa lekarzy aptekarzy całej służby zdrowia. Nawet publicznie bym poszła do ginekologa ale przyjmija do 13. I tak naprawdę jak przed 8 nie jest sie zarejestrowanym to nie przyjmą bo brakuje miejsc. Kiedyś pisalycie że lekarz ma obowiązek przyjęcia ciężarnej? Jeśli gorączka mi wróci to chyba naprawdę pójdę do każdego ośrodka po kolei i będę wymagała podpisania oświadczenia że nie chcą mi udzielić pomocy. Mam podstawy żeby podejrzewać zapalenie płuc bo ostatnio miałam kontakt z chorym. W prawdzie tydzień temu ale skąd mogę wiedzieć że dopiero teraz się nie odzywa choroba. Tym bardziej że teraz panuje tu. Szpitale są przepełnione szczególnie dziecmi z zapaleniem płuc ale moja odporność to jakoś na tym poziomie.. A teraz tkwi w zawieszeniu życiowym ani nie jestem pewna co z malutkim a czuje też się masakrycznie.. Uszło że mnie życie normalnie nie mam siły nawet na myślenie..
Biedulooo nie mogę znaleźć czy u ciebie ok już?
No właśnie dlatego chcę to z mezem obgadać. To niby dużo i mało. Jeśli mam mieć później traume, zle wspomnienia i się denerwować więcej niż to warto... będziemy musieli usiąść i przekalkulowac... a szkoła rodzenia swoją drogą...

No właśnie ja słyszę same plusy... ze warto zapłacić...
I ja chyba jestem przekonana ale nie podejmę tej decyzji sama...
Długo przed się rezerwuje taka polozna ? I to jest na zasadzie telefonu do niej i ona przyjeżdża jak jej nie ma w szpitalu ?
Ja uważam że przy pierwszym porodzie zaplacilabym bo miałam traumę tragiczna położna a pierwszy bywa najdłuższy dobrze wiedzieć że masz na kogo liczyć, ja po tragicznym pierwszym miałam zapisać się do prywatnej kliniki za 5600 oby tylko mieć opiekę, niestety/stety nie potrafią radzić sobie w trudnych przypadkach i jak są komplikacje z maluszkiem odsyłają do tego szpitala w którym rodziłam, a jak wiemy czasami 5 min robi różnicę...U mnie zdrowy rozsądek zadecydował i w sumie dobrze wyszło bo poród drugi był piękny
Któraś z was pisała że 800 zł pokój dla rodziców dałabym w ciemno bo dla mnie mąż po porodzie to must have bo mam często baby blues [emoji58]

Napisane na Lenovo A6020a46 w aplikacji Forum BabyBoom
 
U mnie w szpitalu sale poporodowe sa dwuosobowe z łazienką.o tyle dobrze że jak mało porodow to można samu leżeć , Po porodzie Kornelki mialam straszną współlokatorke :/ urodzilysmy obie w nocy i Ona pół nocy GADAŁA straszne to bylor .ja bylam zmęczona i chcialam odpocząć ,a ona nawijala jak nakręcona, a i jej dzieckl od razu przywieźli ,a moja została na obserwacji. Wiec to też ją nakręcalo .

5djylbetecfse5n6.png
 
Biedulooo nie mogę znaleźć czy u ciebie ok już?

Ja uważam że przy pierwszym porodzie zaplacilabym bo miałam traumę tragiczna położna a pierwszy bywa najdłuższy dobrze wiedzieć że masz na kogo liczyć, ja po tragicznym pierwszym miałam zapisać się do prywatnej kliniki za 5600 oby tylko mieć opiekę, niestety/stety nie potrafią radzić sobie w trudnych przypadkach i jak są komplikacje z maluszkiem odsyłają do tego szpitala w którym rodziłam, a jak wiemy czasami 5 min robi różnicę...U mnie zdrowy rozsądek zadecydował i w sumie dobrze wyszło bo poród drugi był piękny
Któraś z was pisała że 800 zł pokój dla rodziców dałabym w ciemno bo dla mnie mąż po porodzie to must have bo mam często baby blues [emoji58]

Napisane na Lenovo A6020a46 w aplikacji Forum BabyBoom

W szpitalu w którym będę rodzić, to na oddziale poloznyczym Tata może być w pokoju z Mamą i noworodkiem w godzinie od 11. do 20. Mój Maz tez faktycznie był te 2 dni z nami w tych godzinach i mi ten czas zupełnie wystarczył :) Ale ja nie miałam żadnego baby blues'a, więc też nie wiem jak to jest...
 
reklama
U mnie w tym szpitalu w ktorym chce rodzic sale sa pojedyncze tylko polaczone lazienkami. Tak wiec jedna lazienka na dwa pokoje. Ale mi to akurat bez roznicy. A drugim szpitaku sale sa paroosobowe przedzielone tylko scianka wiec mozna miec dolby surround jak sie pare rodzacych trafi.
 
Do góry