sabena witam cię, też wiem przez co przechodzisz, chociaż mi nikt nie dawał nadziei. U ciebie sytuacja nie wygląda najlepiej ale jest jeszcze nadzieja że twoje dziecko odżyje, że serduszko zacznie bić szybciej... pomodlę się o to
ale jeżeli tak się nie stanie to musisz być przygotowana na najgorsze, być może poronisz sama w domu, być może będziesz miała zabieg łyżeczkowania, ale dopóki obumarcie ciąży nie jest potwierdzone na 100% nie idź na zabieg, nie jest to konieczne od razu, ja na usg w 13 tc zobaczyłam że moja dzidzia nie ma tętna, nie rusza się i jest malutka taka jak powinna być w 9 tc wtedy już było wiadomo że muszę mieć zabieg bo nie zanosiło się na samoistne poronienie, nie miałam nawet najmniejszych plamień.
Wiem że psychicznie jest ciężko, płacz gdy musisz, ale też módl się, może jeszcze będzie dobrze
a czy dostałaś od lekarza jakieś leki wspomagające, progesteron? jeżeli jesteś w domu to leż jak najwięcej i pamiętaj że stres też szkodzi dziecku
Trzymam za ciebie kciuki, daj znać później jak się czujesz
ale jeżeli tak się nie stanie to musisz być przygotowana na najgorsze, być może poronisz sama w domu, być może będziesz miała zabieg łyżeczkowania, ale dopóki obumarcie ciąży nie jest potwierdzone na 100% nie idź na zabieg, nie jest to konieczne od razu, ja na usg w 13 tc zobaczyłam że moja dzidzia nie ma tętna, nie rusza się i jest malutka taka jak powinna być w 9 tc wtedy już było wiadomo że muszę mieć zabieg bo nie zanosiło się na samoistne poronienie, nie miałam nawet najmniejszych plamień.
Wiem że psychicznie jest ciężko, płacz gdy musisz, ale też módl się, może jeszcze będzie dobrze
a czy dostałaś od lekarza jakieś leki wspomagające, progesteron? jeżeli jesteś w domu to leż jak najwięcej i pamiętaj że stres też szkodzi dziecku
Trzymam za ciebie kciuki, daj znać później jak się czujesz