Ja w początkowych miesiącach biegałam (zdrowa ciąża, nie zagrożona). Biegałam zanim zaszłam w ciążę i po poczytaniu o wszystkich za i przeciw uznałam, że nie ma powodu by rezygnować. Nie były to oczywiście sprinty, ale spokojny, 4 - 5 km trucht. Obecnie (koniec 6 msc.) już nie biegam, bo jednak odczuwam dyskomfort - brzuch ciąży do dołu napinając więzadła, poza tym... odczuwam także dyskomfort psychiczny: obawiam się np. upadku na brzuch, który mógłby być dla dziecka groźny a tego za nic nie chcę ryzykować.
Przerzuciłam się na to na spokojniejszą formę ruchu tj. jogę, która jest rewelacyjna zawsze i również w ciąży. Przygotowuje do porodu, pomaga uniknąć typowych dolegliwości ciążowych jak np. skurcze czy bóle kręgosłupa. Polecam!
Taniec także, ale raczej już wyłącznie kameralnie w domu z brzuchem między mną a tatą dziecka, czyli taniec we troje:-)
Ćwiczenia z hantlami także ale wyłącznie na mięśnie nóg, klatki piersiowej o ograniczone obciążenie w porównaniu z tym co przed ciążą.
No i pływanie! Też rewelacja w ciąży, bo wszak ruch a nie obciąża i ryzyko kontuzji właściwie rzadne.
Więc generaanie sposobów by w ciąży nie zgnuśnieć;-) jest wiele, niemniej trzeba je pewnie nieco zweryfikować...
Przerzuciłam się na to na spokojniejszą formę ruchu tj. jogę, która jest rewelacyjna zawsze i również w ciąży. Przygotowuje do porodu, pomaga uniknąć typowych dolegliwości ciążowych jak np. skurcze czy bóle kręgosłupa. Polecam!
Taniec także, ale raczej już wyłącznie kameralnie w domu z brzuchem między mną a tatą dziecka, czyli taniec we troje:-)
Ćwiczenia z hantlami także ale wyłącznie na mięśnie nóg, klatki piersiowej o ograniczone obciążenie w porównaniu z tym co przed ciążą.
No i pływanie! Też rewelacja w ciąży, bo wszak ruch a nie obciąża i ryzyko kontuzji właściwie rzadne.
Więc generaanie sposobów by w ciąży nie zgnuśnieć;-) jest wiele, niemniej trzeba je pewnie nieco zweryfikować...