Bo zwyczajnie mnie wkurza,że to takie trudne. Pól internetu przewertowałam żeby znaleźć kisiel bez cukru !! budyń, galaretka jeszcze nie ustalona.
To takie trudne nie nawalić tam cukru skoro w każdym przepisie jest i tak dodaj cukier..
Albo niby te bez cukru a nawalone sukralozy, fuj.
Wędzonych ryb się trochę boję w ciąży ale właśnie marzy mi się zrobienie takiej pasty z makreli(tylko najpyszniejsze to jest z białą bułką
).
Masło orzechowe-jem jedynie łyżeczką bo nie umiem łączyć ale strasznie mnie zemdliło ostatnio.
Pepsi max nie znoszę, ogólnie tak jak pisałam zwykłą piłam "od świeta " więc skąd te zachcianki to nie wiem, po prostu do pizzy byłaby jak znalazł.
Kasz bardzo lubię, ziemniaki zjadam zawsze "wczorajsze" albo takie które odleżały w lodówce ale ogólnie jem rzadko.
Co do makaronu to niestety ale pełnoziarnisty jest dla mnie niejadalny.. co prawda zamówiony w cateringu jakoś nawet dałam radę zjeść więc może jeszcze uczynię kilka podejść.
Za to orkiszowy jest ok i z groszku czy soczewicy raz na jakiś czas się sprawdza.
Skyr jest dla mnie okropnie ciężki ale jem, dokładnie jak napisałaś-tylko wrzucam maliny albo borówki.
Podoba mi się Twoje podejście -dokładnie tak zamierzam robić jeśli wyniki na to pozwolą.Czyli np. nie zjadam paczki delicji jak kiedyś, a 1 ciastko.
Czekolady kupuję 70% ze skórką pomarańczy bo dietetyczka mówiła,że one nie wywalają glukozy ( to się okaże). Zamówiłam też mleczną z ksylitolem. Tak próbuję żyć.
Jak nauczę się piec bułeczki orkiszowe to może będzie mi łatwiej