reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

wiecie dziewczynki kochane troche mnie pocieszyłyście ale ja mega załamke dostałąm jak sie dowiedziłam o tej cukrzycy bo od poczatku ciaże mam zagrożoną zreszt adwie poprzednie straciłam i myslałam że na koniec to będzie luzik a tu taka wpadziocha.Diety sie nie boję dam rade tylko na razie nie barfdzo wiem co mam zjęśc bo niby wiem co to węglowodany co to cukry itd ale ni w zab nie moge tego skomponowac:
np dzis jadłam
I śn
dwie kromki chleba słonecznikowego z szynka drobiowa sałata i pomidorem
I śn
serek wiejski 3 ogórki kiszone
obiad
zupa szczwiowa z ryżem i mięsko drobiowe
podwiezorek
jabłko
kolacja dwie kromki chelba razowego z szynka i ogórkiem
nie wiem czy to dobrze czy za dużo czy za mało cukier mam oki rzadko kiedy przekracza 100 ale to mi sie wydaje za mało w końcu norme mam do 120 obawiam się że zagłodze mojego Felusia:) Pozdrawiam
 
reklama
Ewa śmiem twierdzić że Twoja cukrzyca mocno szemrana (czyt. łagodny przebieg ;) ). Większość z na s po 2 kromkach chleba obojętnie jakiego miałaby 120 przekroczone. Jedz wiecej mięska - na śniadanie możesz jakieś paróweczki, w między czasie bigosik z mięskiem, sałatki warzywne z majonezem, orzeszki różne tylko nie solone. te rzeczy cukru nie podnoszą a są dość kaloryczne no i warzywka surowe do woli!!!Eksperymentuj jak masz takie wyniki to pewnie i na ziemniaczki z kotlecikiem czy gołąbkiem możesz sobie pozwolić.
 
Ewa- ja nie mogłam jeść nabiału i chleba żadnego, a ziemniaki i ciasto szarlotkę od czasu do czasu mogłam - to naprawdę wszystko zależy od organizmu, każdy z nas ma inaczej a i tak pod koniec ciąży wszystko szaleje! a to że nie wiesz co jeść to też norma, większość z nas miała ten problem. JA to już patrzeć nie mogłam na te dwie wieczorne kanapki z szynką !!!! na śniadanie możesz zjeść omleta bez mąki ( lub jedną łyżeczką razowej dodawałam), obiad to jedz wszystko najlepiej na parze lub z grilla i w mniejszej ilośći, dużo warzyw a mało owoców. I nie martw się jeszcze nie słyszałam o przypadku gdzie by cukrzyca zagrażała dziecku! jedyne co to nie kontrolowana może doprawić do tego że maluszek będzie wielki - ale u ciebie wszystko pod kontrolą .

W środę mam tego gina ciekawa jestem co wyjdzie, ale dopiero teraz sobie uświadomiłam że chyba nic :) bo to będzie dopiero 4.5 tygodnia :) A M nie to że strzelił tylko bidny chłop bo myślał że trochę popracuje nad rodzeństwem dla Bartocha a tu za pierwszym razem się udało.
 
Cześć dziewczyny. Byliśmy teraz w moim rodzinnym mieście, gdzie wczoraj mieliśmy długo wyczekaną wizytę u alergologa. No i jestem pozytywnie zaskoczona. Jak najbardziej to ta babka wydaje mi się najbardziej kompetentna z tych wszystkich u których byliśmy. Cudów się nie spodziewam, bo AZS jest jednak nieuleczalne (chyba że dziecko wyrośnie), no ale mam nadzieję, że może uda się chociaż trochę polepszyć stan skóry. Na razie mały dostał antybiotyk, bo powiedziała, że to już jest stan zapalny, że tam bakterie siedzą i trzeba to najpierw wyleczyć. Dostał też lek na przeciw swędzeniu (taki uspokajający). Na razie jeszcze za wcześnie żeby osądzać czy działa,ale ogólnie mam wrażenie że nóżki się poprawiły i nie są takie czerwone, no i nic się nie sączy. No ale mały znowu dostał biegunki. Na razie 2 wodniste kupki. Mam nadzieję, że to od antybiotyku a nie od jakiegoś wirusa. Za tydzień jedziemy na kontrole, trochę lipa, bo to 170km. No ale chyba warto, bo lekarka mi się podoba, a paliwo i tak taniej wyjdzie niż prywatna wizyta tam gdzie chodziliśmy. No i przy okazji rodzinę odwiedzę :-)
Przemek ostatnio się bardzo rozwinął, zarówno ruchowo jak i 'intelektualnie' ;-) Taki fajny sięteraz zrobił, jakiś bardziej 'ludzki' i kontaktowy. Wcześniej to tak trochę w swoim wiecie żył, a teraz coraz lepiej się rozumiemy. Raczkuje już jak torpeda, próbuje siadać,ale jeszcze nie do końca mu wychodzi, no i staje tak wyprostowany na kolankach jak się czegoś trzyma. Dziś też próbował na nózki stanąć, ale gdybym go w ostatniej chwili za rękę nie złapała to wyrżnąłby głową równo. Trzeba teraz na niego uważać. Ale ja nie podzielam zdania niektórych, że leżące dziecko lepsze niż raczkujące. Owszem - pilnować trzeba, ale przynajmniej potrafi się sobą trochę zająć, a wcześniej wywalał wszystkie zabawki które miał przy sobie w ciągu jakiś 30sek i płakał potem żeby mu je podać i tak wkoło. Także jak dla mnie to raczkowanie jest dużą ulgą, a że mi trochę porządków porobi to nic nie szkodzi - posprząta się ;-)

Iryska - widzę, że się rozkręcasz :-) Suuuper! Wreszcie sobie odżyłaś. Takie wyjścia są bardzo potrzebne, bo zadowolona mama = zadowolone dziecko. No i gratulacje dla męża :-) Niech się przyucza :-) Faceci jak muszą to potrafią wszystko zrobić. Mój mąż jak Przemek miał 4 dni to pojechał z nim SAM do przychodni na pobranie krwi!!! Nadal nie mogę w to uwierzyć jak ja go tak puściłam, naprawdę tragicznie się musiałam czuć po tym porodzie:sorry2: W każdym razie poradził sobie bez zarzutu, pielęgniarki i lekarka to normalnie go tam nad niebiosa wychwaliły i do tej pory się tym chwali, jaki to on super tatuś ;-) Hihihi :-D
Gratuluję rozmiaru 36 - oj jak mi się taki marzy :-) No i milutką rocznicę mieliście :-)


Ewa - witaj wśród słodkich :-) To co pisałaś jest jak najbardziej w porządku. Jeśli cukry masz po tym poniżej 100 to ja bym zwiększyła trochę ilości. Głodzenie się nie jest wskazane,bo wtedy się wydzielają ketony które nie są dobre dla maluszka. Nie powinno Ci burczeć w brzuchu. Na obiad do mięska polecam warzywa na patelnie, no i mi akurat służyły ziemniaki, więc sobie gotowałam normalnie na obiad - spróbuj jak u Ciebie będzie. Makaron w niedużych ilościach też był ok, za to ryż mi mocno podnosił. Musisz przetestować. Na II śniadanie też był do tego serka dorzuciła 1 kromeczkę chleba. No i na podwieczorek do tego jabłka dorzuciłabym np 1 wasę z plasterkiem wędliny. Możesz też zjeść jajecznicę - jajka w ogóle rewelacyjnie na cukry działają. U mnie np jak zjadłam w kromeczki z jajkiem gotowanym to wynik zawsze był lepszy niż po 2 kromeczkach z wędliną, także coś w tym jest. Jakieś węglowodany musisz jeść, tylko rób to tak żeby cukier nie przekraczał normy.

Maria - Wow!:szok: Co za wieści - gratulacje :-D Ale się cieszę, będę mieć towarzystwo :-D Oj Ty mi nic o wadze nie mów. Taki brzuchol jak teraz to ja w 6 miesiącu miałam z Przemkiem. No i z Przemkiem przed porodem ważyłam 67, a teraz zaczęłam ciąże z 65kg - normalnie kopara do ziemi mi opadła jak mnie ginka zważyła. Masakra:no: Trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę - będzie dobrze :-)

Agula - super, że wróciłaś do nas. No i widzę, że same dobre wieści - istna sielanka :-) Ehhh...mi się też taki domek marzy, ale jeśli się to kiedyś uda to na pewno nie prędko. Czekam na fotki Nikusia :-)
 
nice - to niezle niezle, bo zaczynamy z tą samą wagą i z tą samą rodziłyśmy naszych chłopaków :) tyle że ja ważę się w domu, a niestety jutro przejdę załamanie nerwowe bo ZAWSZE u gina się waży 2 kg więcej niż w domu!!!! aaaaaaaaaaaaaaaa boję się tej wagi!!!! Ale cieszę się że znalazłaś dobrego lekarza dla Przemka, chociaż dalej uważam że Przemek i wy jesteście bardzo biedni i współczuję takiego cholerstwa!
 
hej

dawno mnie nie bylo .ale czasu az tyle nie mam na pisanie na wszystkich watkach:-(

tak wiec u mnie nieciekawie....mialam w piatek kolejny test glukozowy i niestety wyniki gorsze nic poprzednie....nie wiem dokladnie ile wyszlo( no moze orientacyjnie bo mialam glukometr i sobie zmierzylam ale nie wiem czy wyniki z zyly i palca sa takie same) i niestety po godzinie mialam cos ponad 200 a 2 godziny po cos okolo 140....dokladniej to bede moze jutro......mam wizyte w innym szpitalu u diabetyka,bo poprzednio tylko wynik po godzinie mialam ponad 185 a drugi juz dobry,wiec odbylam kurs dostalam glukometr i wdrozylam diete.....niestety wyniki nie sa takie jakie bym chciala zeby byly....cukier skacze i nawet jak jem to samo na sniadanie to wyniki mam rozne....oczywiscie ponad norme:wściekła/y:
no i niestety nie wiem co dalej.....jutro pewnie czegos sie tam dowiem,ale powiem szczerze ze przeraza mnie to wszystko troche.....cisnienie mam lekko podwyzszone czasami i mam nadzieje,ze nie dojdzie do nadcisnienia....jak na razie tfu tfu cukier w moczu sie nie pokazuje od kilku tygodni i to jedyna dobra rzecz chyba....poza tym mam nadzieje,ze dochodze do 38 tyg bez problemow i wtedy juz moge rodzic....chcialabym naturalnie,bo jakos wizja urodzenia 5 dziecka przez cesarke jakos mnie nie bawi:baffled:

ech...to chyba tyle.....

pozdrawiam wszystkie slodkie mamuski i do jutra.....wpadne zdac Wam relacje ,co powiedza mi irlandzcy lekarze:)
 
Maria - no to rzeczywiście się zgrałyśmy :-D No ja to w domu wagi nie mam i chyba dobrze - mniej stresów ;-) Daj koniecznie znać jak będziesz po wizycie. Ciekawe czy już będzie widać kropeczkę na usg, wcześnie jeszcze to może być niewykrywalna. Ale jeśli beta rośnie to kropeczka na pewno tam gdzieś sobie siedzi :-)

aga_irlandia - napisz nam co dokładnie jadłaś jak cukier był ponad norme, no i jaki wynik po tym miałaś dokładnie. To doradzimy coś, co zmienić co z czym nie łączyć (bo to też ma wpływ na wyniki), czego nie jeść, czym zamienić dany składnik. Nie łam się - postaramy się pomóc :-)
 
reklama
Witam
Jak ja się cudownie wyspałam:-) Moje dziecię spało od 20.30-4.30!!!Jedzenie po czym zasnęła jeszcze do 8.30:-) Już kilka nocy spała tylko z jedną nocną pobudką.
nice-girl-ożyłam masz racje. Głównie to dzięki temu że nie mam odrostów;-) a poważnie mała jest póki co bardzo wesoła i spokojna i w domku mogę zrobić praktycznie wszystko. No i M.bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, dzisiaj nawet namawiał mnie żebyśmy w końcu spróbowali odciągnąć pokarm abym mogła gdzieś z przyjaciółkami się wybrać.
Fajnie że jesteś zadowolona z tej lekarki trzymam kciuki za powodzenie leczenia. Zanim obejrzysz się Przemek będzie chodził-jeszcze niedawno nie raczkował-super postępy
Maria-ja byłąm w 4 tygodniu na usg i był widoczny pęcherzyk ciążowy, potem byłam 2 tygodnie później i już było widoczne serduszko

Ja przed porodem też ważyłam 67kg:-)
 
Do góry