dzien dobry drogie panie - witam sie z wami po baaardzo aktywnym dniu
no i tadam tadam tadam.....
starletka przeszła przegląd bez zarzutu
git... bo kaski na naprawy to teraz brak
dziekuję za kciukasy
emka nie mow ze z zabezpieczeniem to glupia jestes bo ja pewnie skoncze tak samo
ale tabletki jakos mnie nie kręcą ... przez kilka lat brałam i skończyło sie nie dość ze bólami głowy, bólami nóg, co do humorow to u mnie byly a potem przeszły w całkowite zobojętnienie na wszystko i nie chce wiedziec co sie działo z moją wątrobą przy tym wszystkim no ale przede wszystkim całkowitym zainteresowaniem płcia przeciwna a wyrko sluzylo jedynie do spania
jakos hormony dodatkowe mnie nie lubią. co do fajek i tabletek to nie to ze nie wolno łączyć ale jedne i drugie zagęszczaja krew a co za tym idzie podwyzszaja ryzyko zakrzepicy czy zatorow zylnych czy czegos takiego, a przede wszystkim tak samo jak i alkohol obniżaja skuteczność działania tabletek - z resztą wszystko pieknie jest w każdej ulotce opisane
nie usmiecham mi sie łykanie chemicznych środkow, a po cesarce to kolejnej ciąży w ogole bede sie bala ze wzgledu na wlasne zdrowie, wg położnej powinno sie dwa lata odczekac... ehhh - najlepiej byłoby faceta wykastrowac ... no ale jak za jakis czas najdzie nas ochota na rodzenstwo dla jagody to byłby probelm... mogliby wymyślić coś lepszego
no a zdjecie Poli - no rewelka
az mi sie wierzyc nie chce ze za dwa miesiace jagoda tez bedzie juz taką duza dziewczynką
az szkoda....
nimue - ciuszki rewelacja, ale ceny dalej powalające
no nic - trzeba bedzie odpuscic, chociaz i tak coraz cięzej bronic mi się przed wejsciem do sklepow dzieciecych
no i dziękuje za podwojne trzymanie kciukasow i kciukaskow
elmo - misiaszek ci pieknie wszystko opisala - ale ja np mialam ketony od chwili wykrycia cukrzycy i przeszly pod koniec ciazy dopiero - nie mierzylam ich codziennie tylko wychodzily w comiesięcznych badaniach moczu - jednak moja lekarka olewala je a corcia urodzila sie zdrowa
ale te ketony ktore jak pisala misiaszek nazywane sa przez niektorych trucizna to tylko takie ktore sa wykrywane mimo wysokiego poziomu cukru np ok 200, u nas sa to ketony glodowe tak jak u mnie czy nimue ze wzgledu na zmiane diety wiec zycze smacznej kolacji i o dzidzie sie nie martw bo wlasnie skoro tylu lekarzy nawet nie zleca takiego badania oznacza ze dzidzia jest bezpieczna - oczywiscie jak pisze misiaszek warto sie ich pozbyc bo jak bedziesz sie najadac to i wiecej sily bedziesz miala
misiaszek - ja po porodzie jeszcze w szpitalu mialam jedynie podwyzszone cukry na czczo ale to z racji tego ze jadalam w nocy przy karmieniu malej np o 4 czy 5 a po 7 mierzylam cukier no bo niby to rano juz - ale praktycznie na drugi dzien cukry sie normuja powoli i nie ma juz w ogole potrzeby trzymania diety - oczywiscie jest ona zalecana bo jest po prostu zdrowa - ale juz nikomu krzywdy nie zrobisz objadajac sie ciastkami
ja do diabetologa mialam isc 2 lub 3 tyg po porodzie ale jeszcze nie doszlam - moze w te srode mi sie uda to sie dowiem czegos wiecej
andzia s - po tabletach mialas humory jak w ciązy bo tablety utrzymują poziom hormonow jak u kobiety w ciązy zeby nie występowala owulacja - chociaz powiem ze ciąża na mnie mniej zadziałała niz te tablety - a wyprobowalam na prawde ich sporo i z kazdymi bylo cos nie tak mimo robionych badan na poziom hormonow w celu dobrania odpowiedniej ilosci...
maria - i to sie nazywa zdrowe podejscie do tematu
a co do karmienia to od wczoraj jest rewelacja - mała najada sie w pol godziny i spi ze trzy takze wczoraj jak zjadla o 9 wieczorem to ją obudzilam o 2 i na spiocha nakarmilam, potem sama wstala o 6 i o 10 - przed wyjsciem z domu po 11 jeszcze ja dokarmilam a i tak 40 min po moim wyjsciu mama podala jej 60 odciagnietego no i tak caly dzien spi - tak to mozna zyc
- ona teraz to chyba odsypia te nerwowe dwa tygodnie
i dobrze bo ja tez musze odsapnąć - no i humor mam lepszy bo w porze karmienia cycki twarde sie robią wiec wiem ze mleczko jest a nie jak wczesnie czy karmienie czy nie to flaczki byly...
czyli jednak mozna te nasze cycki rozhulac
mam tylko nadzieje ze nie zapesze i ze to mi sie juz tak utrzyma
poza tym trzymam kciuki za udany zakup odpowiedniego wozka
jedyne co to sprawdz dobrze te trzykolowe bo mojej bratowej mimo dobrej klasy wywrocil sie o zgrozo w autobusie... dobrze ze mala juz nie byla niemowlakiem.... takze ja mam uraz do trzykolowcow bo są ponadto niestabilne przy zjeżdżaniu z wiekszych krawężnikow i wszedzie tam gdzie na jednym kole musisz ustac ale moze to i kwestia gustu
ehhh i znowu monologiem pojechałam
milej nocki dziewoje