Witam wszystkich
No i jestem po wizycie i pierwszych kłuciach
. Pól dnia miałam z łwy bo w moim przypadku do diabetologa mam 80 km, a do tego to był pierwszy raz więc zakładanie karty itp.
najpierw byłam u p. Pielęgniarki co mnie zważyła(albo wagi szwankują albo schudłam od 26 kwietnia 1,5 kg
) .No i pokazała jak obsługiwać Accu Chec Activ i takimi wypożyczono. Po 3 godz. od śniadanka 82 wyszło i pani zapisała. Potem wizyta u p.diabetolog miła pani :-) dała rozpiskę rzeczy zakazanych i zalecanych no i co z czym nie łączyć itp. Ale tak naprawdę to tak jak mówiłyśce niby owoców z jogurtem się nie powinno ale jeśli nie podwyzsza cuków to wolno i tak z innyi rzeczami. Jeść w sumie to co się jadło tyko mniejsze porcje a częściej i z uwzględnieniem zaleceń - to jakby już wiedziałam dzięki WAM no i edukacji własnej -tygodniowej.
Następnie kolejny gabinet wizyta u . dr endokrynolog diabetolog - ta niemiła jak diabli, taka sucha żyła
niby nic złego nie powiedziała ale taka bez emocji jakby za karę tam siedziała. Osłuchała klatkę, obejrzała zęby
że ładne mówi(już ja widzę jak się ona na uzębieniu zna) i kazała za tydzień z pomiarami się stawic- potem niby już rzedziej - no zobaczymy. A i na miejscy zrobiłam badanie na HB coś tam już nawet nie wiem mam odebrać i z nim się stawić za tydzień.
Potem mąż standardowo wziął kubełek Hot Wingsów - jasobie Colesław a i tak jej zjesć nie mogłam jak dookoła widziałam te chrupiące kurczaczki :-(.
Po obiadku (pierś grilowana 2 duże połowki + bukiet surówek) po jakiejś godzinie 15 min dopiero mogłam się pokłuć ..hehe i taka zestresowana byłam że 2 pomiary były error , raz za mało kapnęlam a raz coś wcisnęłam nie tak - więc ostatecznie przy 3 kłuciu wyszło 88.
Ehh... muszę ochłonąć i coś na kolacje zjeść - może jakieś propozycje???o 20 mniej więcej jem i potem pomiar - stresuje mnie to na maxa mówię wam .