Zjadłam dzisiaj 6 pierogów...po godzinie cukier 120, więc super...gdybym miała słuchać zaleceń lekarza to po dwóch godzinach zjadłabym ponownie...ale zmierzyłam cukier dwie godziny po posiłku i było 102...także nadal ok,bo ewidentnie spadł ...ale pomyślałam,że nie będę jadła...niech jeszcze spadnie (a dodam,że jestem na dwóch posiłkach dzisiaj i strasznie mi się jeść chce). Pomyślałam,...trzy godziny minęły na pewno jest ok..ale zmierzę...i co...cukier 130!!!!
Nie rozumiem tego całkowicie....wiem,że cukier może się uwalniać wolno...ale jak to możliwe,że po godzinie wysoki, po dwóch spadek, a po trzech taki duży wzrost...bez żadnego posiłku między pomiarami.
Teraz to się wystraszyłam, bo nie wiem ile razy przez cały okres ciąży coś takiego się zdarzyło..zawsze mierzyłam po godzinie i jadłam po dwóch...a teraz widzę,że to nie jest koniecznie prawidłowo jeśli po dwóch godzinach spada...skoro po trzech znowu wzrasta,
Zgłupiałam,,,,
Może któraś z Was miała tak? Potrafi wytłumaczyć?
_________________