reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Maria tez sie z tym gryzłam ale jak bysmy sie wprowadzili to i tak by pewnie ciagle je zostawiała wiec lepiej jajo niz martwe młode.
Zreszta i tak musze tolerowac gołebia mojej mamy który lata po mieszkaniu bo mama znalazła jak wypadła z gniazda no i paznokciem otwierała dziub i karmiła i nawet to cos co nie przypominało gołebia dostało piórek, nauczyło się latac....
Teraz lata i kupy wali gdzie popadnie , no ale na wolności pewnie by zginęła.
I nawet zniosła jajo raz.....
Wiec gołebi mam po dziurki w nosie a ta to jak sroka jak kolczyki zostawisz to z nimi gdzies poleci.

AHA to mama trzyma gołąbka w domu i nie potępi twojego wywalenia jaj ??? hmmmm ciekawe. No ptaka niestety ciężko nauczyć tego żeby się nie załatwiał w jedno miejsce, chociaż moja papuga sie nauczyla.
A co do robali - to gołebie robiąc gniazdo jak i większość ptaków zakleja je swoją śliną i wymiocinami, potem karmią młode zwracając - więc robale niby przychodzą ale ptaki je od razu zjadają. a kupy żaden ptak nie zrobi tam gdzie mieszka - więc wypycha kuper poza gniazdo - więc sąsiadowi na dole by robiły kupy :)
Ale racja jak nie możesz na to patrzeć to lepiej nie mieć zwierząt niż się i je męczyć. lepiej wywalić jajo niż młodego ptaszka.
Ja w zoo głównie sprzątalam te wszystkie kupska i ptaków i małp i węży - więc mnie już nic nie rusza :)
 
reklama
Hej Dziewczyny!
Przede wszystkim ogromne gratulacje dla Mamuś, które się rozpakowały - Aureolcia i Kchasia!
Aasice - Da grasso to pizzeria jest :) i co do notatek podczas czytania fforum... też raz tak robiłam, dzisiaj chciałam bo długo nie zaglądałam ale że dzisiaj jestem już nie u siebie to nie szukałam i nie napisze pewnie wszystkiego co chciałam... i tym sposobem już zapomniałam co i jak.
Maria - zdrowia dla synka! My z M uznaliśmy też , że szczepienie na rota jest zbędne i tak samo jak Tobie położna nam mówiła, że jeśli dziecko nie chodzi do żłobka lub nie mamy dzieci chodzących do szkoły to nie ma sensu szczepić. No i nie ukrywajmy szczepionka nie należy do tanich a niestety aktualnie nas na nią nie stać :| To sam oz pneumokokami :/
Ktoś o coś jszcze pytał ale za cholerę nie pamiętam co chciałam napisać :(

Teraz co u nas:
W czwartek Filip był na szczepieniu - wybraliśmy opcję 5w1. Cała przeprawa w związku z tym była. Szczepienie umówion było na 17, wychodzić miałam o 16.10 więc uznałam, że jak 20 po 15 zacznę się ubierać to będzie ok. Synek zasnął, odłożyłam go do łóżeczka i poszłam do łazienki się ubrać - spodnie, bluzka czyli jakieś 30sec. Drzwi miałam pootwierane i blisko pokój z Filipem i słyszę dziwny dźwięk, taki krótkie urwane jedno krzyknięcie... zaniepokojnona podbiegam do łóżeczka, patrzę a młody cały czerwony i w białych kluseczkach na twarzy! Wpadłam w panikę ale na szczęści całkiem świadomą bo od razu go złapałam i zaczęłam odkrztuszać. Zaczął już sobie ładnie oddychać alee dalej darł się wniebogłosy i był czerwony to już chciałam lecieć do sąsiadki (ma półroczną córcię) ale zadzwoniłam do mamy. Moja mama w panikę, że coś mu zrobiłam jak go odkrztuszałam, nawet wpadła na pomysł, że trzymałam go za nóżki do góry nogami(!!!) no to ja na panikę odpowiedziałam paniką i w płacz, nosić go gadać, uspokajać itd... po półgodzinie dałam mu trochę butli aby się uspokoił, pojadł pojadł ale dalej krzyk niesamowity... no to może pielucha. Rozbieram go, patrzę a tam brzusio taaakie twarde, duże... W ŻYCIU swoim takiej kolki nie miał!! I to jeszcze pechowo, że z zakrztuszeniem się zbiegło. Prawie umarłam ze strachu, paniki a jeszcze wyszłam o 16.40 (bo mały pobrudził siebie, mnie i wszystko dookoła. Jego przebrałam, sama poszłam w wymiocinach bo nie zdążyłam już się przebrać :/) i dosłownie w tempie ekspresowym doszłam do przychodni bo 17.02 już czekałam. Masakra to była! Do tego po szczepieniu zasnal po 20, spal do 1 i potem juz w ogole!!! myślałam, że umrę!!! Dotrwałam do piątku wieczorem i praktycznie padłam. Wasze dzieciaczki po szczepieniach też tak miały? I czy tylko po pierwszej dawce jest coś takiego czy po każdej?

Dzisiaj z kolei pakowaliśmy się na przeprowadzkę :D CAŁY samochód zapakowany po brzegi! Palca się wsadzić nie dało. Dojechaliśmy do Teściów (połowa drogi do miejsca zamieszkania) i uznaliśmy po rozpakowaniu (zostajemy do poniedziałku więc małego trzeba wykąpać przebrać itd i musiliśmy rozpakować), że część rzeczy wyślemy kurierem xD

Tyle na dzisiaj bo jestem wykończona!

AAAA jednąrzecz sobie przypomniałam :-) Aasica c tym centrum uwagi to normalne :-) Mój Filipek też tak ma - gadać do niego, bawić go... ja znalazłam sposób na 5 minutowe uciszenie go: muzyka na komórce!!!
 
moja po opcji 5w1 po powrocie tj ok 13 spala caly czas az do dnia drugiego :)
widac kazde inaczej reaguje :)
ja czasami jak podaje mleko to mala sie krztusi ale sama sobie z tym radzi nie musze jej oklepywac ani nic..
ja od 5-30 dzialam. wstawalam o 1 2 3 3-30 5-30 :/ snilo mi sie milion rzeczy.. pamietam ze mialam 2ga corke :) i jechalsymy gdzies pociagiem lezalysmy w nim na kanapie.. ale ladne polskie pkp ;)) ciekawe gdzie jechalismy :> moze od taty uciekalysmy bo my w ostrej klotni ostatnio ;p dzis po poludniu babcia przychodzi wziac Polke na spacer :) jutro nastepna :) cud miod malina :DDD

a ja drugi dzien mam parte skurcze okresowe :///
2 nospy i 2 ibupromy max juz wzielam :/ :(((

Pola od 3 dni na luzaka polozona na brzuchu podnosi glowe. czasem sie wybija do gory na rekach i dlugo trzyma glowe :) aasica kladz ja na brzuchu na swoim brzuchu.. moja tak trzyma glowe z 10 min nawet :)
 
Ostatnia edycja:
Kchsia wielkie gratulacje!!!

Emka może ty pojdź do lekarza bo dziwne takie skurcze... :) a to , że śni ci się druga córcia to może w najbliższym czasie będzie :))))

Ja z rana mierzyłam cukier 94, wczoraj na noc najadłam się karpatki i białego pieczywa kanapki, a do laboratorium na obciażenie =chyba już nie dojde :)

Maria jak Bartuś>??
 
witajcie, alez wy macie tempo :) no nic juz nie pamietam co kto pisał :)

jagoda mnie terroryzuje i ciagle chcialaby spac na moich kolanach i ciagle krzyczy ze glodna... masakra - a moze jej sie tylko pic chce? sama nie wiem bo ciagnie jakies 5-10 min i odplywa w plytka drzemke no i jak tylko ja probuje odlozyc albo chociaz wyjac jej z ust cycka zeby wygladac jak czlowiek to ad razu zadyma... mamy ratujcie - o co chodzi? do tego drzemie maks 1,5 h i znowu ryk, a ja glupia zamiast kimac chociaz godzinke razem z nia to sie rzucam na prace domowe bo patrzec nie moge jak to wszystko lezy... juz zrobilam pranie, prasowanie, zmywarke zapakowalam i ogarnelam chate i jak chcialam sie pacnac to juz był ryk i teraz tak sobie siedzimy... w efekcie ona wypoczeta a ja śnięta, położna smoczka sugerowała i zeby ja przytulac ale ona na rekach pluje smokiem i cucusia łapie... masakra jakas, bo nawet znajomych nie mam co zapraszac zeby dziecko w koncu zobaczyli bo nie bede przy ludziach z cyckami na wierzchu biegac :D:D:D
prace z laktatorem ida coraz lepiej :) nawet zakupilam wczoraj dwie butelki samosterylizujace bo mialam tylko jedna od laktatora no i nieporecznie troche było, wiec mam nadzieje ze uda mi sie teraz nazbierac zapas mleka w razie w no i maria podesle ci troche jakby bartus reflektowal :D:D:D
 
Witam!
Ale sie rozpisałyście od wczoraj - ja tylko rano tu wczoraj zajrzałam, potem udało mi sie wymyć całą łazienkę a mój M wymył okno w ganku i pojechalismy po południu na roczek - nawet nie sądziłam, że dam radę tyle wysiedzieć - wróciliśmy po 22 - tylko od tego siedzenia to mi nogi spuchły strasznie - normalnie mi tak nie puchną
Furrlady - witaj wśród słodkich! rzeczywiscie cukry masz na pograniczu - ja też mam optium xido i on zawyza wyniki (jest skalibrowany do osocza i stad różnica) - początki więc z nim były bardzo stresujace, ale dało sie przejść:tak: Trudno będzie coś doradzić z dietą jak nie możesz warzyw i produktów mlecznych bo ja np. ser biały z jogurtem to zajadam prawie codziennie na kolację, a jak nie to to sałatkę jakąś z surowych warzyw i kurczakiem np. Na śniadanie bez problemu mogę jeść chleb, ale mam problemy z kolacją - może spróbuj na śniadanie jajka lub kiełbaskę na gorąco bez chleba, lub placki otrębowe - dziewczyny piekły i zachwalały
Pasek - spokojnie myślę, że przez ten czas do wizyty możesz poczekać - ogranicz węglowodany i jak dostaniesz glukometr to zaczniesz obserwacje - małej nie powinno się nic stać tylko przez ten czas na "grzeszki" uważaj - potem sama zobaczysz - każda z nas eksperymentowała. Ja jem jednorazowo 2 (czasami 3) jajka i to tak ok. 2 razy na tydzień, jem wieprzowinę (robię kotlety na patelni grillowej, bez panierki), albo klopsiki w sosie, zupy jem wszystkie - nawet na fasolkę po bretońsku sie skusiłam
Wwwanda - to co piszesz o trzustce to jak zapalenie brzmi a nie tylko stan "przedzapalny" - lepeij to z lekarzem omówić, bo to ryzyko cukrzycy pociążowej jest jeszcze wieksze. A ile masz lat - pytam, bo mój M miał 25 lat jak Mu cukrzycya insulinozależna wyszła (lekarze potraktowali to jako cukrzycę młodzieńczą typu I) i nie wiadomo skąd sie pojawiła - prawdopodobnie przechodził zapalenie trzustki jako silne zatrucie
a co do Helenki - rozumiem, że decyzja na grillu zapadła;-) trzeba było nagrać zgodę M na komórkę, by się nie wyparł, że nie pamięta;-)
Maria - dobrze, że z Bartkiem juz lepiej:tak:
Nimue - dziękuję 0 imprezka udana - nawet sobie na kawałek ciasta pozwoliłam i cukier był ok - ale tort juz odpuściłam
Kchasia - gratuluję! Nina taka kruszynka widzę, ale grunt, że wszystkow porządku
Mama_ola - ten twój M to często tak wyjeżdża i na długo saą Cie zostawia??? A po porodzie tez sama będziesz???
Aasica - ja nie potępiam za jajka - w sumie lubię zwierzątka, ale też bym nie zniosła tego widoku tak blisko - nie rozumiem tylko jak to gołąb lata Wam po mieszkaniu???:szok:
Agga - biedny Filipek - strasznie musiało Go boleć - ja to powiem szczerze, że jestem w fazie paniki właśnie zwiazanej z takimi sytuacjami - że coś będzie małą bolało a ja nie będę umiała Jej pomóc
Emka - no to gratulacje dla Polki, że tak ładnie główkę trzyma:tak;
 
Hej dziewczyny..dzięki za wsparcie:-)

Ja wczoraj miałam dzień załamania, po sniadaniu (kromka chleba żtniego pełnoziarnistego, chuda szynka drobiowa i pomidor + herbata owocowa bez cukru) - 140
po obiedzie (makaron z białym serem - 1 szklanka) - 145

Ale już po kolacji (ryż naturalny brązowy, sałatka z sałaty, ogórka, pomidora, rzodkiewki plus dwie łyżki jogurtu naturalnego) miałam tylko 88:-)
Postanowiłam zmienić trochę kolejność. Z rana będę jadła pieczywo chrupkie, a dopiero później razowca, może z rana go jakoś nie trawię??:-)
Dziś tak zrobiłam (dwie kromki pieczywa sonko słonecznikowego z żółtym serem i pomidorem plus herbata) - cukier 88:-D
Teraz na drugie zjadłam razowca z szynką z puszki, sałata, pomidorem i rzodkiewką i zobaczymy:dry:

Chciałam się Was jeszcze zapytać, ile czasu po posiłku mierzycie cukier. Mi teoretycznie kazali godzinę po, ale czytałam też, że różne rzeczy różnie się trawią. Mój dziadek mierzy np. dwie godziny po jedzeniu.
Ja też robie to kontrolnie i po 2h cukier jest zupełnie w normie.

Co do gluikometrów, to ten optium xido to badziew. Wczoraj jak mierzyłam cukier po śniadaniu to na:
accu check - 145
na xido - 197:szok: i to z tej samej kropli

Po powtórce po 5 min:
accu check 148
xido - 187

Nie polecam tego glukometru, można się naprawdę przerazić. Robię testy od trzech dni i zawsze pokazuje różny, wyższy wynik. Nawet przy małych wartościach jest róźnica (np. na accu 96, na xido 118)

pozdrowionka:)
 
Ja mialam Optium Omega a teraz mam Contour TS i oba sa skalibrowane do osocza i nawet w tym drugim w instrukcji mam zapisane, ze wyniki moga byc zawyzone od 9 do 15%.
 
reklama
Do góry