reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

ja tez nie znosze tych reklam tvn :-( co je widze to lapie dola czy moje dziecko oby na pewno jest zdrowe i ze nawet nie mam na to zadnego wplywu.....


jadlam fasolke i bylo ok ;-)
 
reklama
starlet - zdołowałaś mnie trochę... 50% :szok::szok: Masakra.

aureolcia
- Niech żyje internet :-D. Moje zakupy oczywiście skończyły się małym szaleństwem - bodziaków nie kupiłam, bo nie było rozpinanych, a takie właśnie chciałam - za to kupiłam parę ubranek dla starszego malucha. Miały jeszcze orginalne metki sklepowe! Czyli w sumie nikt ich nie używał :-).

elmoo
- ja jadłam fasolkę - miseczka fasolki plus 2 kromeczki chleba razowego (razem wielkości jednej kromki chleba foremkowego) i cukry w normie. Życzę szybkiej poprawy nastroju. U nas dziś słoneczko od rana, to i humor lepszy. Już też miałam dość.

Ja dziś od rana miałam schizę, że się mały nie rusza :eek: Ale teraz jak siedzę i piszę, to właśnie wariuje sobie jak gdyby nigdy nic. A od rana była cisza :dry:
 
aureolcia: ale mnie zdenerwowałaś tą fasolką, aż mi ślinka pociekła ;-) a tu nie dosc ze wzdymajaca fasola, to jeszcze pomidory... ech... odpuszcze sobie...

emka: Gabisiek co noc nie placze tylko kciuka zuje i glowa macha i steka i to oznacza ekstremalny glod ;-), moze Pola tez glodna byla? albo cos jej sie snilo :-) np. ze biega :-) Jak nie otwiera oczu to zostaw ja i poobserwuj przez kilka minut, moze dalej zasnie -dzieci tak ponoc maja.

Maria: juz 4 miesiace w czwartek konczy! i sam nie daje rady siedziec, trzeba go podpierac, bo gibie sie na wszystkie strony :-) Ale ambitnie podciaga sie za moje kciuki i jest przeszczesliwy jak siadzie :-D. 2 tyg, temu wazyl 6240 i mierzyl 62,5cm.

i ja tez sie tego obciazenia balam -przede wszystkim ze sie skoncza slodkie buleczki hehehe :-D A teraz hulaj dusza!
 
szkoda ze jej sie nie przysni ze mama chetnie by pospala ;p
dalam jej jesc 120 zjadla i za 2h znowu 120 zjadla.. faktycznie glodna. ale co z tego skoro " biegala" i sie "dotykala" :|||
ja glowa pod poduszke i kima.. z 20 min ;/ wrrrrr
musze sie chyba wysypiac w dzien skoro w nocy spie po 2 h ;/
a cienie pod oczami nachadza mi juz na policzki chyba ;/
na dodatek nic nie jem :| :DDD
ze ja mam sile :DDD


mozna tak poprostu isc do przychodni w ktorej dziecko jest zarejestrowane i poprosic o zwazenie ?
ktore nosidlo najlepsze ?
 
Ostatnia edycja:
maria ola no ja jak tylko wyszly mi zle wyniki to poczytalam i znalazlam info, ze slodkie mamusie po 10-15 latach maja zwiekszone ryzyko od 30 do 50% ze cukrzyca je i tak dopadnie, dlatego moj maz tak mnie namawia bym nie ulegla zbytnio pokusom i po porodzie rzucala sie na slodkosci, ale starala sie zachowac zdrowy rozsadek i wiele z rytualow jedzeniowych zachowala i dbala o wage.



Ja musze zamowic wozek, ale to w czerwcu po kolejnej wizycie u gina zrobie.
Ciuszkow troche mam, ale wydaje mi sie ze nie duzo. Poza tym laktator, rozek, kosmetyki, jakies laczki do szpitala, rzeczy kosmetyczne i higieniczne dla mnie i chyba jakos te wyprawke bede miala, chyba ze o czyms zapomnialam...hmmm.
 
starlet a na jaki się wózek zdecydowałaś :confused: Nie zwlekaj zbyt długo z kupnem bo nie wiem jak u Ciebie ale u mnie trzeba czekać do 8 tygodni na wózek :szok:
 
starlet a na jaki się wózek zdecydowałaś :confused: Nie zwlekaj zbyt długo z kupnem bo nie wiem jak u Ciebie ale u mnie trzeba czekać do 8 tygodni na wózek :szok:


Quinny Speedi SX - z tego co sie orientuje w sklepach internetowych jest chyba dostepny od reki - jest teraz sezona na ich wyprzedaze :tak:
 
witajcie dziewczynki :-)

byłam na prawde pełna ochoty i werwy zeby nadrobic wasze posty.... ale wybaczcie poddalam sie ;-)
serdecznie wszystkim dziękuję za gratulacje i trzymanie kciukow no i Gabrielko dziękuje za kontakt i przekazywanie informacji :happy2:

jestesmy w domku od wczorajszego popołudnia bo oczywiscie okazalo sie ze niepotrzebnie przetrzymali nas (neurolog gdzies wyjechal i nie wiadomo w jaki w ogole dzien tygodnia wroci, wiec rownie dobrze moglabym i do piatku tam siedziec - czeski film... ale tak to jest jak jest dwoch roznych pediatrow w szpitalu u nie wspolpracują ze sobą) i do neurologa mamy sobie sami gdzies pojsc :sorry2:

Jagódka jest cudowną kruszynką - przesłodką :tak: wiadomo ze moznaby pisac i pisac .... :tak:
a porod.... hmmm... to byl jakis koszmar (absolutnie nie strasze przyszlych mam - to ja mam po prostu jakiego pecha takiego) najpierw dwie noce w bolach w domu, potem odeszly wody (dzizes... ja bylam w szoku ile tego jest.... najpierw w domu ... a potem jeszcze raz tyle samo w aucie.... ups :) - porażka jakas bo na izbe cala mokra weszlam... :eek: potem wiadomo badanie, no i jazda na sali (cale szczescie) do porodow rodzinnych... od samego początku miałam bole krzyżowe i to praktycznie parte przez ułożenie dziecka.... dodatkowo ucisk wzmożony brakiem wód płodowych.... stwierdzam ze zwykle bole to jest glupotka do przeżycia jak dentysta.... a cos takiego ... brrr.... aaaa no i oczywiscie z takimi bolami podłaczanie na leżąco ktg na godzine to juz w ogole jakas tortura moim zdaniem przez co nawet nie pamietam dokladnie co sie tam ze mna dzialo ale mimo tego ze jakos dotrwalam do 9,5 albo 10 cm (bo sie dwie położne spieraly między sobą czy mogę juz przec czy nie) przyszedł lekarz no i przy skurczu tętno jagodzianki spadało ze 150 do 60-50 ... masakra... ale to juz teraz nie wazne :) bo słodziak leży sobie koło mnie i sie zaczepia :happy2:
co do cesarki to chwilę podania znieczulenia bede pamietac pozytywnie do konca życia... ale podziwiam kobiety ktore płaca za to zeby poddać się operacji dobrowolnie... nie wiem ja jakos sie dalej pozbierac nie moge - ledwo wstaję, ledwo chodze... wszystko mnie dalej boli - lekarz powiedział ze inaczej jest jak jest sama cesarka a inaczej po 7 godzinach cięzkiego porodu - także ja się czuję usprawiedliwiona, ale też mega poobijana ze wszystkich stron :happy2:

no i oczywiście nie mogę się oprzeć żeby wam jej nie pokazać :sorry2:
drogie panie - mam zaszczyt przedstawić Jagodziankę :rolleyes:
Zobacz załącznik 246407Zobacz załącznik 246408Zobacz załącznik 246409
 
Ostatnia edycja:
starlet - sęk tkwi w tym, że ja zawsze miałam hopla na punkcie zdrowego odżywiania, nigdy nie miałam nadwagi... Jeśli mimo tego zachoruję na cukrzycę, to jaki w tym wszystkim sens?

aureolcia - a gdzie ty zamawiałaś wózek, że tyle musiałaś czekać? Przez internet? Zmartwiłaś mnie! Ja jeszcze nie zamówiłam, chciałam na początku czerwca...
 
reklama
majka! - śliczna Twoja Jagódka! I tyle włosków ma :-p. A spokojna jak aniołek, ten błogi uśmieszek! Współczuję, że tak się to u Ciebie skończyło... Takie ładne rozwarcie i cesarka... Ale najważniejsze, że obie jesteście zdrowe, teraz powoli będzie coraz łatwiej :tak: A karmisz cycem?
 
Do góry