reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Wiolan w poniedziałek? to co ja sobie ubzdurałam , że 18? Wiolan nie przejmuj się jedzeniem ,ty jesteś w domu to możesz :) ja pamiętam jak byłam w szpitalu (gdzie cukier musi być zmierzony i idzie do laboratorium)i były pierniczki z nadzieniem truskawkowym zjadłam pół paczki a papierek grzecznie wyrzuciła i wtedy powżej 120 gdzie norma tam jest do 106 :)ale one były pyszne, nie umiałam się powstrzymać, za to jak już miałam diete karmiącej to jadłam na potęge ziemniaki :)

Czasami nie mogę tego zrozumieć, że chce się cukierka czy ziemniaków a cukier mierząc jest wysoki - jedna wielka niewiadoma
 
reklama
U mnie w szpitalu - maluchom badali cukier raz dziennie z stopy a mi kazali caly czas mierzyc na glukometrze. oprocz tego co 2 minuty badali dzieciaki, wazyli i przeszkadzali - i tylko prosze rozebrac dziecko - prosze ubrac dziecko - prosze rozebrac. Ja ani razu nie spalam bo w kolko wchodza - wychodza. szalu dostawalam a szczegolnie Bartek ktory nie przestawal plakac bo to rozbieranie bylo dla niego udreka i dlugo w domu do siebie dochodzil.
 
U mnie w szpitalu nie było tego co pisze Maria. Przychodzili ale zabierali i przywiozili ubrane dzieciaczki, kąpali sami , jedyne co to przebieranie , ale to poprosiłam położna któa razem ze mną zrobiła wszystko krok po kroku powolutku. zreszta co nie wiedzialam to pytalam
 
Wiolan - a jak nerwy? nic się nei stresujesz?

ja się nie stresuję??? mam mokre gacie, choć wiem co z czym się je... ale jakbym u swojego polskiego gina robila, to pewnie bym sie mniej bala.. a tak na obczyznie.. mam nadzieje, ze moj maz bedacy przy mnie w czasie cc bedzie trzymal reke na pulsie...
wczoraj sie uspokoic nie moglam jak wracalam z kliniki.. a prowadzilam auto... wiec sama widzisz... dzisiaj sie probowalalm odstresowac ale sie nie da zapomniec...

gabrielka: a rodzilaś w brzegu??
 
Ostatnia edycja:
Doooobre - ubrane dzieciaczki !!! kąpane :) zapytaj się położnej to w twarz dostaniesz :) w warszawie nie ma szans!!! nikt z nas nie umiał przystawić dzieciaczków do cyca - czyje dziecko samo się nauczyło to umiało a czyje nie to butla i do domu. Poprosiła koleżanka z łóżka obok o pomoc w ubraniu i wytłumaczeniu jak tą pieluchę zalożyć żeby ten kikut ochronić to położna powiedziała że przyjdzie później bo teraz czasu nie ma i tak 3 dni przychodziła. Inna prosiła położną laktacyjną o pomoc w przystawieniu to się jej nie doczeklała. Szkoda gadać - warszawa i tyle. Pewnie są i w warszawie normalne połozne ale to żadkość, ogólnie to ja leżałam grzecznie pod kołdrą i starałam się o nic nie pytać - nawet nie wiem co badali u mojego dzieciaka i jaką grupę krwi ma :(
Wiolan - a przypomnij mi bo ja jakoś nie doczytałam w jakim kraju ty rodzisz? I dlaczego cc? Ale na pewno będzie dobrze :)
 
Maria: ja w niemczech... a cc ze wskazan lekarskich, ze względu na stwardnienie rozsiane.... pewnie bedzie dobrze.. tyle ze czasem jeszcze wszystkiego nie rozumiem.. niby wszyscy mili ale wiesz jak to jest rodzic na obczyznie...
 
Wiolan - stwardnienie rozsiane! współczuję! W niemczech się wychowałam, mieszkałam tam 10 lat od 3 roku życia, teraz pracuję z Niemcami i mam ich trochę dosyć :) ale w Niemczech cc jest już na życzenie. Bedzie dobrze, podobno tam fajnie pomagają itd. zresztą ja tam jako gnój mialam dwie operacje i było świetnie :) No to czekamy na twój powrót i opowieści!!!
 
Maria: no ja mam wskazania lekarskie ze wzgledu wlasnie na sm.. wiec nawet nie ma mowy o sn.. aby uniknac obciazenia fizycznego jakim niewatpliwie jest poród silami natury... A my sie prawdopodobnie po 4 latach pobytu w końcu wynosimy do PL, wiec zdazylam jeszcze się "załapać" na poród tutaj... no al druga sprawa ze nie w PL poród, bo w mojej okolicy nie ma szpitala co by mi i mojej królewnie zagwarantował bezpieczeństwo podczas "porodu"... a to dla mnie najważniejsze... wiec zostało tyko DE i klinika
 
Dziewczyny jak byłyście na moim etapie to też już marzyłyście żeby się to już skończyło? Żeby można się najeść pizzy, położyć na brzuchu i robić to wszystko co przez 9 miesięcy było zakazane?
 
reklama
No to fajnie Wiolan że wracacie :) u siebie najlepiej.

Tu zdjęcie Bartka z jednym mopem przed kąpielą - ale był szczęśliwy że może mopa pogłaskać - piał z radości :)
bb.jpg
 
Do góry