reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

reklama
Witam mamusie...przepraszam was za wczoraj...po prostu mam ciężkie dni-bo jak się wali to sie wszystko wali...:-(.
Cukry dziś mam w miare ok....nawet zjadłam kawałek jabłecznika i cukier 81:tak:.
Już mnie tak paluszki bolą od tego kłucia-brrrrrrrrrr...
I do tego ta pogoda mnie dołuje-masa problemów i....
Życzę wam słodkie mamy dobrego dnia i nie gniewajcie sie na mnie!
 
Ho ho, ale się rozpisałyście... :)
Czytać uwielbiam, ale teraz to trochę "zaległości" sobie narobiłam... A wszystko przez moje wczorajsze skurcze i twardnienie brzucha- już było super przez kilka dni, nawet przedwczoraj chwilkę po dworze chodziłam i a tu znowu...
mama_Ola - mam bardzo podobne odczucia jak Ty co do tych wszystkich dolegliwości, też sobie czasami myślę, że jakaś ofiara ze mnie, bo inne kobiety w ciąży miewają dylematy typu "do którego tygodnia ciąży można jeździć konno" (sic!)...
No- a ja też na początku plamienia, potem już w pewnym momencie myślałam że lada dzień wrócę do pracy, a tu tadam- skurcze w 16 tygodniu...
A tak sobie wyobrażałam, jak fajnie będzie w ciuszkach ciążowych po mieście latać, potem zakupy dla maluszka robić... A tu kicha... Siedzenie/ leżenie non stop, nawet po kosmetyki do Rossmana mąż jeździ :no:
Tak się zastanawiam- czy może te skurcze nie są przypadkiem częstsze u szczupłych kobiet- ja nawet nie to że bardzo szczupła, ale na pewno niska (150cm), zresztą na tej diecie cukrzycowej też swoje schudłam...
No nic- trzymam kciuki za wszystkie "polegujące" Mamy!
Oby tylko wszystko dobrze się skończyło...

Aloy, Ewajakiela - witajcie w gronie słodkich mam :)

Gabrielko- ślicznie się uśmiecha ten Twój mały mężczyzna... i jakoś tak... dojrzale... nie wiem, jak to wrażenie określić (to ma być oczywiście komplement) :)

Maria - jaki fajnie wyluzowany Bartoszek! :)

Emka- Pola słodziutka i jaka skoncentrowana nad tą grzechotką :)

Aha, no i oczywiście cały zwierzyniec też genialny, później też może dorzucę moje foootra do kompletu...

Dobra, tak sobie myślę, że będę odpisywać trochę na raty, bo inaczej nikt tego nie będzie chciał czytać...

A co do wielowątkowości forum- to szczerze mówiąc mnie to osobiście odpowiada (rady od rozpakowanych mam- bezcenne!), ale rozumiem też irytację mam, które chcąc się czegoś dowiedzieć muszą się przebijać przez kilometry innych dyskusji...
Nie wiem, jakie mogłoby być dobre wyjście z sytuacji... dla mnie to szczerze mówiąc jest dodatkowa zaleta Forum..

Ps. Wanda - ech, może wczorajszy dzień był jakiś taki kaprawy, dolegliwości się nasilały i większość z nas źle się czuła...
 
Ostatnia edycja:
gizela nie stresuj się, ja też czasem mam ochotę tutaj krzyczeć jak zadaje jakies ważne dla mnie pytanie a odpowiedzi brak :eek: Ale tutaj czasem jest tyle postów że jak kogos nie ma jeden dzień to nie jest w stanie wszystkich przeczytać i odpowiedzieć :tak:

A ja się dzisiaj rewelacyjnie czuję, nic mnie nie boli, nogi mi nie puchną biegam po domu ze szmatą i odkurzaczem jak mloda sarenka :-) Zresztą wczoraj było podobnie, też się dobrze czułam, zobaczymy jak długo jeszcze :eek:
 
Ostatnia edycja:
aureolcia - korzystaj, korzystaj, nigdy nie wiadomo jak będziesz się jutro czuła :-) Choć życzę takiej kondycji do samego końca (nasłuchałam się różnych relacji jak to kobiety jeszcze ze skurczami podłogę myły przed wyjazdem do szpitala :szok: - ja to raczej nie z tych)

nimue
- ja też jesem szczupła, ale za to wysoka. Nie wiem czy to ma jakiś wpływa na skurcze. Wiem natomiast, że statystycznie większość wysokich ma problemy z bólami kręgosłupa. Choć odpukać mi na razie jakoś mocno nie dolegają. Ja się cieszę, że znalazłam zajęcia na które mogę chodzić mimo ciąży z problemami - to zajęcia jogi, ale polegają głównie na relaksie, odprężaniu i oddychaniu :-) Mój mąż się śmieje, że to niezły biznes brać kasę od ciężarnych za to, że mogą sobie poleżeć i pooddychać ;-) Ale szczerze mówiąc, to jak wychodzę z tych zajęć, to czuję się zawsze dużo lepiej! Nie mówiąc już o tym, że to okazja żeby wyjść z domu i spotkać inne ciężarówki :tak:

aloy - dzięki, w takim razie muszę przy następnej wizycie przypilnować babkę żeby mnie też pomacała :-) Choć myślę, że u mnie na razie tylko się wszystko rozciąga, bo nie boli mnie mocno. Ale lepiej zawsze dmuchać na zimno!

gizela - wszystko w porządku, każda z nas ma czasami (czasem upierdliwie często) kiepski dzień... Trzeba to jakoś przetrwać i dzielnie się trzymać. A co do paluszków, to może za głęboko się kłujesz? Ja mam nastawiony nakłuwacz na 3.
 
Hej dziewczyny.
Zaczynam wariować z ta dieta i tymi pomiarami, do tego nic nie rozumiem. Domysliłam sie w końcu ze kazda z Nas ma inne normy. Ja jestem dopiero trzeci dzień na tym paskudztwie i za tydzień mam pierwsze spotkanie z tymi pomiarami. Ale wkurza mnie ze skoro juz jem jak nalezy i to samo to czemu wynik jest inny. Wczoraj po kromce chleba z wędlina na pierwsze sniadanie miałam cukier 117 (norma do 130) a dzisiaj po tej samej kanapce 142, czyli za duzo. Do tego nie wytrzymałam i przd obiadem zjadłam gofra, co prawda suchego (mniam mniam) ale jednak i po obiedzie miałam super wynik 116, czyli w normie. Nie bede udawać ze mnie to nie ucieszyło, nawet bardzo, tylko po prostu tego nie rozumiem. Troche się teraz boje ze zaczne za bardzo eksperymentować.
ticker.php
 
ps. a zmieniając troche choc na chwile temat to...napiszcie dziewczyny, które są podobnie w moim wieku ciąży czy Wy też macie tak częste i mocne ruchy dziecka????? Mój synek to tak skacze ze, śmiem powiedzieć ze nawet mnie to boli. I nie pamietam żeby tak było w pierwszej ciąży.
Acha i pytanko jeszcze o poród?? czy w związku z cukrzycą przewidywana jest cesarka??? Pierwsze urodziłam naturalnie, ale był tak wielki ze...gdybym teraz mogła wybierać....to chyba wolałabym cesarke.
 
ewa - moja ciąża jest troszkę tylko młodsza - mój synuś też wariuje :tak: Zazwyczaj jego ruchy odbieram jako przyjemność, ale bywają też przykre. Szczególnie jak leżę na plecach i młody gmera mi po jelitach :eek: A brzuch to czasem lata mi we wszystkie strony :shocked2:. Pytałam lekarza, czy w związku z cukrzycą powinnam zrobić jeszcze jakieś badania lub czy czekają mnie jakieś szczególne procedury porodowe, to nic takiego nie ma. Jak jesteś na insulinie, to jesteś pod szczególną opieką (w czasie porodu sprawdzają Ci cukier, również maluszek jest potem dokładnie monitorowany), ale nawet wtedy nie jest to wskazaniem do cc. Wskazaniem do cc jest w tym wypadku duża masa dziecka, ale to się zdarza przy nieleczonej cukrzycy. A jeśli chodzi o cukry, to czasem tak się zachowują - nieprzewidywalnie. Ja już kilka razy podłamałam się tym - ryczałam kiedy mimo diety i tych wszystkich starań nagle cukier sięgał np. 157 :shocked2:. Ale tak się czasem dzieje. Zależy od dnia, tego jaki miałaś cukier na czczo, Twojej formy i pewnie miliona czynników o których nie mamy pojęcia. Jeśli nie jest częste, to pewnie lekarz przymknie na takie skoki oko. I jeszcze jedno - jak jesz coś słodkiego albo łatwo przyswajalne węglowodany to dobrze żebyś sprawdziła cukier dwa razy - po 1/2 i 1h. Czasem zdarza się, ze największy skok jest wcześniej niż mierzysz. Tak mi tu też dziewczyny radziły - to się dzielę :-p
 
witam popołudniowo i nadal deszczowo i zimno- emka u Ciebie nadal upał?

ewajakiela chyba w podobnym wieku brzusiowym jestem ja, mama_ola i wwwanda, różnice tygodnia dwóch. Ja mam wrażenie że ruchy są zdecydowanie częstsze i mocniejsze i raczej nie pojedyńcze pukniecia a takie przewalanki z jednej strony brzucha jakby mocniejsze(pewnie głowka) a po przeciwnej takie łaskotanie - pewnie nóżki ;)

Wskazaniem do cesarki nie jest sama cukrzyca jak zbyt duża waga maleństwa.

ewajakiela te wyniki są dziwne , ja po sytym obiadku z piersią z kurczaka ostatnio nawet stu nie miałam, a dziś jajko sadzone ziemniaczki i mizeria i 119, ale wydaje mi się że to raczej kumulacja dopołudniowych zachcianek. Jejeczniczka z kiełbaską na 2 śniadanie a wcześniej wspomniany serek homo ;).

Ja ma normę do 12o po jedzenu więc rygor na maxa, ale się trzymam odpukać na razie.

mama_ola, nimue ja to chyba odwrotnie miałam do 28 tygodnia czyli do czasu nieszczesnych badań glukozy 75 wszystko szło jak po maśle. I teraz też się dobrze czuję poza tymi cukrami nic mnie nie boli i wogóle ok, ale żałuję troszkę że nie zdążyłam meć nawet żadnych zachcianek- lodów nocą, magnuma nie zdążyłam zjeść :( ani przedziwnych mixów na kóre teraz mam ochotę ale nie mogę. Ale dla malucha warto"pocierpieć"

wwwanda a te orzeszki to solone? takie prażone? a to nie tłuste jest? cuków nie podnosi?


aureolcia pozazdrościć formy . Chociaż tu to chyba moja mam pobiła rekord, wody jej odeszły a ta spokojnie zaczęła odkurzanie w domu. Ale to wogóle inne czasy były. 2 wizyty na całą ciążę - a o glukozie to tyle pewnie wiedziała ze słodka :-) i dwoje dzieci jak te świece (ja jedna z nich) .


aloy ja też zastanawiam się nad takim oświadczeniem. Ta córcia koleżanki po tym Euwaxie jest niepełnosprawna. A na domiar złego poem zasczezpiła jeszcze czymś w rodzaju all in one i to tylko pogorszyło sprawę. Nie mogę udawać żo tym nie wiem. Ale muszę zgromadzić więcej wiedzy by zaorientować się czym dziecku nie zaszkodzić.

Zaczęlam kuć się po eksperymentach paski wychodzą mi w zastraszającym tempie.Czy dietetyczka wypisze mi receptę na kolejne - za ostatnie zapłaciłam za 2 op. po 50 szt. - 2 gr ;) to się promocja nazywa.

Wczoraj jak po obiedzie wyszło mi 90, to nakłułam inny palec i było 87 a jeszcze inny i 96???? nie kumam
 
reklama
mama_ola- super sprawa z tą jogą! :-) Też o czymś takim myślałam, co by mnie mogło trochę zrelaksować i wyciszyć, niestety nawet w czasie jazdy samochodem brzuch mi się napina, więc trochę się bałam...

Ewajakiela, początki z ustawianiem sobie diety są niestety trudne i wredne... Co do śniadania- cukry po nim stanowią problem dla wielu z nas. Ja też tak mam, że jem niby to samo, a wyniki są diametralnie różne i tak naprawdę to nie do końca wiadomo, co miało na nie wpływ... U mnie na pewno ruch poprawia cukry... Niemniej jednak każdorazowe odstępstwo od normy i gorszy wynik powodował na początku u mnie nerwy, płacz i tego typu reakcje... Mój mąż bardzo mnie uspokajał, tłumaczył, a ja wredna jeszcze na niego warczałam...

A wracając do śniadania- ja stosuję rano mały "trik" oszukujący trzustkę... W pewnym momencie zaczęłam mieć wyższe cukry po śniadaniu- może nie przekraczały normy, ale były rzędu 115- 120. Rozłożyłam więc śniadanie jakby na 2 części- na pierwsze jem 1 kromkę pieczywa chrupkiego z szynką i np. ogórkiem (cukier jest zwykle 79- 85 po tym), a na drugie mogę już sobie na dużo więcej pozwolić.
To takie "rozruszanie" trzustki.
Tylko te 2 śniadania możliwe w przypadku większości mam albo w weekendy, albo gdy się jest na L4, jak ja, gdybym pracowała nie miałabym czasu na takie "zabawy"...

Ważne jest też, co za pieczywo jesz- nawet chleb razowy chlebowi razowemu nierówny... Już nawet nie chodzi o karmel "udający" pieczywo razowe, tylko bardziej o skład. Ja miałam powiedziane, że pieczywo ma być żytnie... A niestety nie każde pieczywo żytnie z nazwy jest rzeczywiście żytnie w składzie- często ma domieszkę pszenicy...
Potem się niestety okazało, że takiego też nie mogę jeść, więc jem tylko te chrupkie... Choć tu wiem, że dietetycy też maja różne odmienne opinie, niektórzy nie polecają pieczywa chrupkiego w ciąży.
Mnie moja ginekolog poleciła Wazę żytnią, ja sama zmieniłam sobie na Sonko żytnie (ma bardziej "naturalny" skład, więcej żyta procentowo, poza tym Wasa zawiera mleko w proszku).
O pieczywo najlepiej żebyś zapytała swojego lekarza...

Z ruchami maleństwa za bardzo nie pomogę, moja ciąża jest sporo wcześniejsza, ale i tak czasami bardzo silne kopniaczki odbieram, najbardziej chyba w nocy... Gdy leżę na boku, to z jednej strony brzucha mały kopie w materac, a z drugiej strony brzuch się mi unosi, generalnie jest to na tyle silne, że budzę się i nie mogę zasnąć do końca tych szaleństw... Najpierw też się martwiłam, czy wszystko w porządku, czy nic mu się nie dzieje, ale skoro powtarza się to od dłuższego czasu to chyba wszystko ok...

Elmoo - co do różnic w pomiarach- to po pierwsze z różnych palców różnie wychodzą (u mnie najwięcej z prawej ręki, środkowego palca, ale to tez nie reguła), a poza tym glukometry nie są tak dokładne jak pomiar poziomu glukozy z krwi żylnej w laboratorium.
Posłużę się cytatem z internetu:
"Dokładność glukometru ocenia się, porównując wyniki jego pomiaru z wynikami otrzymanymi drogą laboratoryjną. Glukometr uznaje się za dokładny, jeśli różnica między pomiarami wykonanymi glukometrem a za pomocą laboratoryjnego urządzenia referencyjnego mieści się w granicach:
± 15 mg/dL przy stężeniach glukozy < 75 mg/dL (4,2 mmol/L) lub
± 20 % przy stężeniach glukozy ≥ 75 mg/dL."
Czyli różnice w wynikach mogą być niestety spore, a Twój glukometr zdaje się być naprawdę dokładny :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry