reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

moja wazy 4,5 teraz :)
a co do brzucha to tragedia ! ;)) wisi sobie niesamowicie bezczelnie i nie idzie nic z nim zrobic ;) tzn ja jeszcze nie moge bo podobno po cesarce po 12 tyg dopiero mozna jakies cwiczenia czy cos ;) czyli jeszcze 6 tyg :| ;)
ja musze tego flaka zlikwidowac no i na udach tez mam nadmiar ;)
 
reklama
Witam dziewczynki, jak dzisiaj u was z samopoczuciem? Bo u mnie fatalnie :wściekła/y: Głowa mnie boli, nogi mnie bolą tak jakby biodra czy coś, juz sama nie wiem:no:
Nie wiem jak u was ale u mnie pogoda do bani, zimno i do tego pada deszcz :wściekła/y::wściekła/y:
A na deser zepsuł się nam dekoder polsatu a nie mamy zwykłej anteny więc nici z oglądania tv :wściekła/y::wściekła/y: Chyba zaczne wyszywać bo co tu robić bez tv
A młodego wczoraj ogarnęło takie szaleństwo że w moim zeszyciku do wpisywania ruchów dziecka musiałabym zrobić jeden wielki krzyżyk od 9 rano do 21 a ilość ruchów to chyba z milion :szok::szok:
 
Ostatnia edycja:
gabrielka kiedys to ja 55 wazylam a tera 67 i nie idzie nic zrzucic :/ rolki rower bieganie wchodzenie po schodach to byla codziennosc a teraz :/ dupa na kanapie i babyboom. wczoraj chcialam pobiegac ale jak nadszedl wieczor to momentalnie mi sie odechcialo :/
trzeba sie wziac za siebie bo lato sie zbliza ! :)
a co do cwiczen to widzialam kilka na necie wiec tez cos w google wpisz i poogladaj :)
chcialam do gymnasionu isc na specjalne zajecia aktywna mama gdzie mozna przychodzic z bobasem i jednoczesnie wracac do formy sprzed porodu ale 200 zl miesiecznie to ja mam juz na co wydac ;)
 
aasica ten termin z suwaczka to na 8.04 więc z usg szpitalnego. Pomyliłam sie wpisując bo gin określiła mi na 4.04 :-) i tego z Karty ciązy się wszyscy trzymają.
No cóż... jutro się okaże czy mnie 'zamkną'. Dzisiaj rozmawiałm z położną jak ktg mi robiła (na taką sympatyczną to jeszcze nie trafiłam! a ktg w porządku, maluch jak zwykle się rusza itd :-p) i jutro pojadę znowu na badanie przed 11 jakoś i jak będzie moja doktór prowadząca to jeszcze raz się dopytam co do tego szpitala, moooże kolejny raz uda mi się wywinąc ;-) skoro wszystko z dzidziusiem jest okej. W każdym razie już się w zasadzie ze szpitalem pogodziłam, zaplanowałam jakie książki wezmę, więc jakoś czas zabiję (ten, w którym spać nie będę xD).

Powiedziałam położnej o tym, że najwyższy skok cukru to około 180, i że problemy z cukrem odkryte zostały po 30tc to się specjalnie nie przejęła i powiedziała, że najważniejszy jest jednak ten okres przed 30tc, kiedy wszystko się u małego kształtuje i abym się już nie martwiła, ie stresowała bo naopewno wszystko jest w porządku :-)

Tak więc się nie martwię, pogodziłam sie z tym co ma byc i poprostu będę czekała na Filipa. Wracam więc do czekania przy książce albo filmie :)
 
Witam poświątecznie,

Byliśmy sobie na całe święta nad morzem i chyba klimat mi wybitnie służył. Tato miał swój glukometr, więc mogłam się często badać. I szczerze mówiąc jestem zaskoczona wynikami. Aż mi się wydają niemożliwe po tych badaniach z glukozą. Godzinę po 50 miałam 165. A przez całe święta nie przekroczyłam 115! Jedząc po kilka kawałków ciasta dziennie (bo stwierdziłam, że po co się ograniczać skoro cukier dobry?). I teraz tylko się zastanawiam, czy mogło tak być, że miałam chwilową nietolerancję glukozy? Czy to może kwestia zmiany klimatu i codziennych spacerów? Jutro mam wizytę u diabetologa i ciekawa jestem co mi powie...

Fajnie się Was czyta dziewczyny! Myślałam, że to tylko ja mam dziwne odczucia na temat własnej ciąży. U mnie było tak, że od dawna wyobrażałam sobie ciążę i macierzyństwo, ale jak zaszłam, to wszystko wydało mi się jakieś ... absurdalne! Że we mnie jest żywy człowiek :szok: Nie mówiąc już o tym jak się zaczął ruszać! Jako mamusi też sobie siebie nie wyobrażam. Ale myślę jak aga - przyjdzie z czasem, jak już będę miała synka w ramionach :happy2:

Pozdrawiam serdecznie!
 
Więc ja nadal nie wyobrażam sobie mieć dziecko :) a tu Bartek ma już 3 miesiące - ale jakoś nie czuję tego jeszcze. Też się ciągle czuję jak bym miała 21 lat i musiała jutro zaliczyć jakieś kolokwium a w piątek wyjść do klubu :) no ale stwierdziłam że muszę mieć pierwsze dziecko przed 30 i mam! ale nie czuję tego jeszcze. Chociaż nie jest jakoś źle,pomimo tego że jestem z Bartkiem 24h i do sklepu wyszłam dwa razy z Bartkiem a tak to siedzi mi na kolanach i płacze. A mój M to dopiero dzieciuch - pokazuje Bartkowi co chwilę jakieś samochodziki i gry w komputerze, no i samolocik swój ( bo lata takim modelem) wyciągnął z piwnicy rozłożył na części i tłumaczy biednemu Bartkowi co i jak należy robić :)
Mam nadzieję agga że cię nie zamkną w tym szpitalu :) ale niestety ja miałam takie same wyniki jak ty i mnie zamknęli - a potem się mnie lekarz na obchodzie pytał poco ja tu jestem!!! bezczelni. Przy drugim dziecku na pewno nie pójdę do szpitala jak będzie wszystko ok. Ale z drugiej strony to pod koniec już nie wyrabiałam z tym czekaniem i sama chciałam mieć to za sobą.
Gabrielka czy twój Natanek nie jest teraz jakiś bardziej marudny? bo mój koszmarnie przeżył te święta ( a raczej ja) dużo marudził nawet na rękach i ciągle chciał jeść a jak ssał to wypluwał mi sutka i ryczał - jak by nie leciało czy coś ( a leciało) i doszłam do wniosku że może to znaczy że chce już coś więcej jeść i jest bardziej głodny. Wiem że teraz powinien przyjść najgorszy okres wzrostu, ale zastanawiam się czy nie odczuważ u Natanka czegoś takiego?
 
Witam poświątecznie,

Byliśmy sobie na całe święta nad morzem i chyba klimat mi wybitnie służył. Tato miał swój glukometr, więc mogłam się często badać. I szczerze mówiąc jestem zaskoczona wynikami. Aż mi się wydają niemożliwe po tych badaniach z glukozą. Godzinę po 50 miałam 165. A przez całe święta nie przekroczyłam 115! Jedząc po kilka kawałków ciasta dziennie (bo stwierdziłam, że po co się ograniczać skoro cukier dobry?). I teraz tylko się zastanawiam, czy mogło tak być, że miałam chwilową nietolerancję glukozy? Czy to może kwestia zmiany klimatu i codziennych spacerów? Jutro mam wizytę u diabetologa i ciekawa jestem co mi powie...

No to ja mam dosc podobna sytuacje, wcale jakos mocno sie nie ograniczam, a cukry wychodza ok. Chyba, ze zjem cos naprawde ciezkostrawnego, ale wtedy po 2h juz jest ok. Ja mam jutro diabetologa to zobaczymy co powie.
Ale wiem, ze ruch i slonce maja naprawde duze znaczenie.
 
reklama
Do góry