witam drogie panie
od jakiegos czasu przegladam neta i chyba najwyzsz pora w koncu sie przywitac co właśnie czynie
obecnie jestem w 31/32 tyg i od jakis dwoch czy trzech tygodni zmagam sie z dieta (dokładnie od 28 tyg - po obciążeniu 75g glukozy cukier po 2 godzinach 155) no i powiem wam ze mocno zazdroszcze wam trzymania cukrow w ryzach....
ja juz powoli popadam w paranoje wiec może wy mi cos doradzicie zeby moc spokojnie i bez nerwów spożyć posilek
poranne cukry nie sprawiaja mi problemu zawsze miedzy 70-80 normę ma do 90, za to godzine po posilku mam ustaloną normę do 120 i tu sie zaczynają schody... bo ja juz nie mam pomyslu na to co moge jesc a czego nie moge
chleb prawdopodobnie odpada w calosci bo moze zjesc ew. pol kromki a to szkoda draznic zołądka wiec moze podpowiecie co zjadacie innego na śniadanie? gdzies wyczytalam ze mozna sobie pomoc dodawaniem do posilkow otrąb owsianych - i faktycznie - wczoraj zjadlam na podwieczorek maly jogurt z dwiema łyzeczkami otrąb i cukier podskoczyl o kilka oczek zaledwie. cieszylam sie ze mam juz pomysl na śniadania ale niestety dzisiaj na śniadanie taka dawka zalatwila mnie do 140
czekam na wasze propozycje zanim umre z głodu
pozdrawiam serdecznie