Witam dziewczyny,
Ale się rozpisałyście.

Ledwo was nadrobiłam.
AgMich - ja cały czas jeszcze jestem, ale Winoroślinka to chyba już tuli swojego maluszka, bo nie zaglądała ostatnio. A o Pulce nie mamy żadnych informacji od czasu jak poszła do szpitala. Mam nadzieję, że po prostu jest zajęta dzidzią i nie ma czasu. Bo chyba nie trzymaliby jej tak długo na patologii ciąży? Chociaż różnie to bywa. Mnie w poprzedniej ciąży po terminie położyli na patologię (miałam nadciśnienie) i trzymali równo 15 dni po terminie. Dlatego teraz rodzę w innym szpitalu, w którym podobno tak długo nie zwlekają, zwłaszcza że zarówno diabetolog jak i ginekolog orzekły, że przy cukrzycy nie powinno się tak długo czekać.
Dziewczyny - nie bójcie się cesarki. U mnie poprzednio ostatecznie poród zakończył się CC i bardzo szybko doszłam do siebie. A najbardziej cieszyłam się, że nie miałam problemów z gojeniem krocza. Bólu brzucha prawie w ogóle nie czułam, na początku dawali mi jakieś silne leki przeciwbólowe (już nie pamiętam nazwy), ale powiedziałam, że paracetamol mi wystarczy. Po cc wyszłam na 5 dobę, bo taki był zwyczaj w szpitalu, w którym leżałam, ale tak naprawdę mogłam wyjść już na 3 dobę, bo dobrze się czułam, a w domu zawsze lepiej. Także głowa do góry.
AgMich - mi też na przeziębienie i bóle gardła lekarka przepisywała Tantum Verde.
Aasica- ja nie biorę insuliny i moje normy to 100 na czczo i 140 - 1 godzinę po posiłku.
Iwona197730 - ja zrobiłabym tak jak radzą dziewczyny i na własną ręke zrobiła test 75g, skoro wychodzą ci takie wyniki przy pomiarach glukometrem. Dziwię się twojemu lekarzowi, ze nie uznaje testu 50g - to jest test przesiewowy i nie diagnozuje wprost jeszcze cukrzycy, ale jak wychodzi podwyższony, to wymaga to dalszego diagnozowania. Ja np. cukier na czczo mam zawsze super, badania glukozy na czczo z laboratorium też mi wychodziły dobrze, ale zarówno test 50g , jak i potem 75 g- wyszły mi powyżej normy.
Agniechak - witamy w naszym gronie.
Ja dzisiaj znowu byłam na ktg - skurczy zero, tętno dziecka też ok, ale przez całe badanie ani razu się nie poruszył i od wczoraj w ogóle jest jakoś taki spokojny - wczoraj i dzisiaj to musiałam trochę brzuchem potrząsnąć, żeby poczuć ruchy. Datego kazali mi jeszcze jutro przyjechać na ktg, mimo ze miałam teraz pojawić się dopiero w czwartek. Zaczynam się trochę martwić - myślicie, że to normalne, że maluch tak mało się rusza?