KlaraM glukometr to rzecz święta
ja nie wyobrażam sobie, żeby nie mierzyć cukru. Moja diabetolog przepisuje mi ogromne ilości paskó bo wolę się ukuć i mieć pewność, że cukier jest ok - absolutnie domyślania się. To jest dobre dla nas, ale przede wszystkim dla naszych Maleństw:-) żadnego stresu
No kusi mnie glukometr, ale spotykam się z oporem materii, muszę przydusić lekarza na wizycie raz jeszcze!!!! Zobaczymy co powie, bo mam mętlik... zwłaszcza że mój m. zrzędzi na ten pomysł, nie z powodu skąpstwa tylko ideologicznie jak już wspomniałam uważa to bez sensu i tak z łaski mi paski kupił.
Za to podsyłał mi na podstawie amerykańskich badań normy dla cukru przy
obciążeniu glukozą 75 g i jestem poniżej, więc twierdzi że wydziwiam z tą cukrzycą.
Pójdzie mi na rękę z posiłkami ale glukometr to twierdzi że na głowę upadłam i nie rozumiem co lekarz do mnie mówi...
Dziewczyny co z herbatkami owocowymi? Kiedyś czytałąm, że HIBISKUS jest zabroniony dla kobiet w ciąży. Wiecie coś o tym. Właśnie ostatnio kupiłam białą herbatę i ze względu na skład (jest tam hibiskus) stwierdziłąm,że poczekam do rozwiązania.
Co wiecie o fraktozie? Kupiłam też herbatę zieloną o smaku malinowym (jestem maniaczką herbat) i tam jest skłąd - słodzone fruktozą - nie wiem czy dobrze to napisałm, ale jakoś tak to było. Herbatka też czeka.;-)
A co do herbat owocowych, ja nie wiem co o nich myśleć.. ja zawsze byłam smakoszem herbat
d zielonych, przez białe i czerwone nawet z dodatkami, ale w ciąży z braku wiedzy odpuściłam. Pijam czarną zwykłą i to z torebki, bo szybciej nie tak mocne i nie mam czasu na zabawy z parzeniem i żurawinową, czasem miętę, zdarzyło się melisę i to wsio....
A fruktoza to cukier z owoców, ponoć wolniej się też rozkłada bo to nie cukier prosty...
A widziałam, że suwaczek masz Gabrielo w osobnym poście, może mogłabyś wkleić go do profilu, po prostu w ustawieniach, nadusić Edytuj sygnature i tam wkleić ten BBCODE czy jak to się zwie....I wtedy automatycznie pod Twoim postem będzie Twój śliczny suwaczek.
A w ogóle daleko już jesteś kochana w ciąży. Jak mnie się marzy być już chociaż po 32tyg... oby już 8 mies... tak się martwię o bobo...
A tak w ogóle dziś godziny jedzenia poszły w łeb...
dentysta mnie do 18-stej przytrzymał, gęba po znieczuleniu takim co nie obkurcza naczyń krwionośnych puściła o 21szej..
i zaraz dopiero będzie obiadek.... no i wcześniej mnie skurcze męczyły, nie wiem czy to były te braxtony... ale było ostro i niestety na 5mg relanium się skończyło i dopiero teraz jest ok :-(
AgMich - dzięki za podpowiedź z ziemniakami, zafunduję sobie i tak 1 dziś bo na noc, ale następnym razem chętnie...
Kochana szybko Ci wykryli tą cukrzycę, myślałam że obciążenie przesiewowe też po 24tc się robi dopiero...hmmm