Witajcie kochane słodkie mamuśki!
Też myślałam, że dziś to
Iza już się rozpakowała, a bidulka się jeszcze męczy...
Mnie chyba meczą skurcze coraz bardziej mimo gamy leków...-luteina, magnez, nospa...
Boję się bo to za wcześnie i ta szyja miękka

Wkurzyłam się że mój lekarz zlewa te skurcze i ktg dopiero za 2 tyg... i idę partyzancko na konsultację w poniedziałek - niech ten drugi wyda niezależną opinię i zobaczy czy mam dość wód- bo ciągle coś ze mnie leci

I nie wiem czy wolno mi te cukry tak sobie bez mierzenia zostawić.
Zaczęłam dietkę...
za słodkim nigdy jakoś szczególnie nie przepadałam więc odstawienie szczególnie też mnie nie boli...ale któraś z Was napisała, że zadziwiające jest to że najwięcej cukru w cukrze to wcale nie ma....
Ja kawki nie pijam więc mam problem z głowy... jak mi czasem było słabo to lekką rozpuszczalną wypiłam, ale ja mam dość niskie ciśnienie.
Poczytałam kobitki co pisałyście o cukrzycy...
Z tymi godzinami posiłków i regularnością to trudno się utrzymać, bo tak np. w środę myślałam że kota dostanę taka byłam głodna od tych porcji..ale wczoraj byłam znowu bardzo syta.
Dziś będzie problem z godzinami i posiłkami, bo przykuta do łóżka, a mąż obiadu nie zrobił, a będzie późno

a potem jeszcze o 16:30 mam dentystę...
Co myślicie o tym co wczoraj zjadłam?
-8:00 skiba chlebka pumpernikiel mestemacher - mała kromka z masłem,jajo gotowane, majonez, plaster żółtego sera gouda, 4 rzodkiewki, herbata gorzka.
-11:00 sałatka z pomidora+ pół długiego surowego ogórka+pół surowej cebulki + znów skiba tego chlebka co powyżej z masłem+ trochę majonezu ( bo ciężko było mi ujeść bez)
-14:30, bo wcześniej byłam zbyt pełna- 2 łyżki gotowanego brązowego ryżu, 6 gotowanych domowych pulpetów z mięsa drobiowego zmielonego w domku (pierś z indyka + trochę boczku wędzonego) w sosie pomidorowym + 4 łyżki czubate surówki z sałaty lodowej, pomidora, ogórka ziel, i papryki konserwowej,
woda,
-16:30 kefir mały+kostka czekolady mlecznej
-20:00 ciemny chlebek ten co na śniadanie z tuńczykiem w oleju 2 skiby+ herbata 1szkl z plastrem cytryny i łyżeczką miodu spadziowego ( bo coś mnie drapało w gardle)
Przed snem- 1 szkl. mleka UHT 2 %
Myślicie że to może być dobrze?
Rano tymi paskami co glukozę i ketony się sprawdza - sprawdzałam i nic nie wyszło...
Cały dzień popijałam ciepłą przegotowaną wodę i czasem herbatę gorzką...
Wiem, że bez podania cukrów to tak licho, ale nie mam jak zmierzyć... a jak Wam się na oko widzi ten jadłospis...
Winoroślinka - A Twoje dzieciątko wcale nie jest takie Małe... usg nie pokazuje dokładnie, równie dobrze może być 3100/3200... mój Synek tak miał, na usg 2800, a potem okazało się że ok 3200g
A teraz skoro nie obiad to chociaż tosta z ciemnego chleba zjem z ketchupem, szynką i serem i ogórkiem kiszonym.. i pomidorka bo co mi pozostało...
Pozdrawiam kobitki!