Boże, ja jestem gotowa to zrobić dzisiaj w nocy, bo już mnie coś strzela... Całą ciążę super cukry na samej diecie, a teraz 33 tc i te wyniki są tak losowe. Normalnie to już bym biegła po insulinę, ale chodzę do poradni na Polnej i tam kładą na kilka dni do szpitala, żeby ustawić dawkę, a ja mam straszną traumę po tym, jak leżałam w szpitalu ponad miesiąc z cp... No i musiałabym też rodzić na Polnej, co jeszcze bardziej mnie przeraża. Daję sobie jeszcze kilka dni i umawiam się gdzieś prywatnie, trudno. Tylko zastanawiam się, czy insulina ma sens na takim etapie ciąży (przy przekroczeniach do max 94), skoro za chwilę te cukry będą pewnie spadać przed porodem.
Dzisiaj czuję się wykończona psychicznie
Miałam pakować torbę, cieszyć się z meblowania pokoiku, a na nic nie mam ochoty.