Hej, wczoraj byłam na kontrolnej wizycie i dostałam insulinę na noc. Jeszcze wczoraj testowałam jogurt naturalny z wasą żytnia pełnoziarnistą o 22:30, ale dzisiaj o 7 rano i tak było 103, więc dzisiaj wieczorem będzie mój debiut w insuliną. Mam zacząć od 2j. No i mam kolejną serię pytań
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Czy zmieniałyście igłę na nową po każdym zastrzyku? A jeśli nie to po jakim czasie i czy pozostawiałyście igiełkę w penie (tylko z nałożonym zabezpieczeniem na końcu)?? Poza tym w fiolce i insuliną mam malutkie pęcherzyki powietrza i też nie wiem czy tak może być
![Zaskoczona(y) :baffled: :baffled:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/baffled5wh.gif)
No i finałowe z pierwszej partii pytań-gdzie robiłyście zastrzyk? W udo?
Jak czytam wpisy o przekręcaniu czy też trzymaniu główki, to oprócz tego, że sama też już bym chciała być na tym etapie, to przypominam sobie ja to było u nas. Moja córka urodziła się z wagą 3350g, więc normalnie, ale potem dość szybko zrobiła się pączkiem, no i generalnie ciężko jej było "odhaczać" o czasie każdy z umiejętności przewidzianych w książkach, necie i opowieściach innych mam. Oczywiście tylko ja miałam pełne portk, że "na-pewno-jest-coś-nie-tak". I na przykład jak nie przekręcała się kończąc 5ms to jak M. zobaczył że mam już wyduszone od pediatry skiero do neurologa, to tak wziąć Małą w obroty, że po intensywnych ćwiczeniach weekendowych przekręcałą się we wszystkie strony świata
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
Teraz chce mi się z tego śmiać, ale doskonale rozumiem jak potrafi się martwić mama. Mam nadzieję, że przy drugim dziecku da się trochę bardziej wyluzować.