reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

reklama
Kurcze. To spore! Jedne z wyzszych jak na te forum :D Ja jednak i tak rekord pobilam, bo mialam po 1h 207 a po 2h 151. Ale Ci dobrze, ze mozesz tak jesc :D chociaz ja pamietam, ze na poczatku jadlam brzoskwinie z bita smietana i lodami ;) ale oby jak najdluzej bylo u Ciebie ok ! :)
 
Nie az tak nie ryzykuje. Nie jadam gotowych slodyczy w ogole. Jedynie mam gorzka czekolade z orzechami jak juz naprawde mnie skreca na cos czekoladowego to wtedy dwie kostki. Wszystkie desery robie sama sobie bez cukru albo wlasnie szczypte jak do serka. Narazie testuje co moge a co nie. No i mamy piatek a ja ani jednego przekroczenia od niedzieli :]
 
Mamuska
Pewnie cukier szybko skoczyl i szybko spadl wiec obstawiam, ze po godzinie byl w normie :p

U mnie zaczynaja sie sprawdzac rozne teorie ciezarno cukrzycowe..np.ze owoce po 18 to zlooo a do tej pory w 2 ciazach nie bylo problemu.


Moje dziecie wstalo dzis z gilem do pasa i dalej lezy pod kocem jak detka :/
 
Mi
U mnie tez bylo spoko loko cala I ciaze az teraz do 26tyg.kiedy to nagle zaczelo mi po pewniakach wywalac po 150-160...masakra..no i na czczo z dnia na dzien skoczyly do 110 a byly w normie. No i dostalam insulinke i od miesiaca mam wrazenie, ze sie ucze tej diety od poczatku i rzeczy ktore do tej pory przez dwie ciaze byly dla mnie zrozumiale i oczywiste w zarciu juz takie nie sa...ech....ale juz blizej porodu jal dalej..
 
No zobaczymy. Wiem ze są dziewczynh ktorym udaje sie do samego porodu na diecie bez insuliny a sa ktore niestety dostaja. Zobaczymy. Narazie mysle pozytywnie, sprawdzam, testuje. Co ma byc to bedzie dzidzus jest najwazniejszy. Ja dostałam info od diabetologa ze jak utrzymam diete to na 90 % dociagniemy do porodu bez insuliny. No ale do 26 tyg mam jeszcze daleko wiec nie mysle o tym w tym momencie.
 
Hej dziewczyny ja tak szybko. Jestem w domu ale niestety mały ma infekcje i nadal musi być w szpitalu. Zabrali mi go dzień po porodzie :-( Rozsypalam się totalnie po tym :-( Właśnie się szykuje żeby jechać do małego. Cukry dzień po porodzie kosmiczne ale po konsultacji z moja diabetolog wiem ze one takie mogą być a już następnego dnia i kolejnego wróciły do normy a ja biorę po 3-5 j insuliny i z dnia na dzień mam odstawić insulinę. Dietę mam nadal cukrzycowa ale wogole nie myślę o tym tzn nie mam żadnych zachcianek czy na białe pieczywo czy slodycze itp po prostu jem jak dotychczas z tym że mierze cukry 2h po głównych posiłkach plus na czczo a w szpitalu chcieli jeszcze pomiary z 22 i z 3 w nocy aby je obserwować. Doczytam Was może jak już dojdę do siebie i mały wyjdzie zdrowy do domu. Trzymajcie się i życzę samych dobrych wyników i dużo zdrowia. A oto moje szczęście
 

Załączniki

  • 1439544306648.jpg
    1439544306648.jpg
    19,4 KB · Wyświetleń: 56
Luca
Kochanie :* Trzymaj sie :* Jako matka polka z jednym dzieckiem na swiecie mowie Ci, ze infekcje sa dosc czeste po porodzie i baaardzo duzo dzieci zostaje jeszcze w szpitalu. Co Malemu jest? Nie moglas zostac z Nim?
 
reklama
Margo właśnie nie wiem co mu jest ma wysokie crp co prawda spada ale dopiero po badaniach w niedzielę i poniedziałek będzie można powiedzieć czy już jest dobrze czy dalej antybiotyk i leczenie. Lekarka małego powiedziała że to infekcja może być wrodzona. Niestety nie było możliwości żebym z nim została i to jest moja tragedia bo jeszcze nie czuję się dobrze z tymi szwami a na dokładkę nie mamy samochodu więc tylko komunikacja publiczna lub taxi której koszt to ze 100 PLN w jedną stronę. Dziś bratowa mi sponsoruje taxi a jak będzie w kolejnych dniach to nie wiem :-(
 
Do góry