Luca,
ja rozumiem, ze ty jako pacjentka nie mozesz zostac gdy nie ma wskazan do dalszej hospitalizacji. I tu wszystko ok.
Ale ty jako matka, sprawujaca opieke nad maloletnim, i masz prawo do sprawowania tej opieki! I rozumiem, ze nikt nie wzial tego pod uwage w sposob, ktory jest najlepszy dla dziecka tylko po najmniejszej linii oporu! Maja zasr... obowiazek udostepnic ci mozliwosc pelnienia tej opieki bez ograniczen czasowych, niezaleznie od wieku pacjenta. I doskonale o tym wiedza, wiec to nie kwestia blagania (btw - musi byc okropne dla ciebie teraz, strasznie ci wspolczuje tego polozenia). Oni bezczelnie i swiadomie wykorzystuja twoja obecna slabosc, bo tak jest im latwiej sie zorganizowac.
Szpital nie musi ci zapewnic lozka ani pozywienia, ale musi ci umozliwic bycie przy malym 24/7. Nawet jesli mialabys tam wlasny materac czy krzeslo rozlozyc, to takie jest prawo twojego dziecka i tyle w temacie. Az mam ochote postraszyc ich rzecznikiem praw pacjenta albo chocby zapytac o przedstawienie mi w jaki sposob realizuja w Michalka przypadku zobowiazania wynikajace z ustawy o prawach pacjenta i ustawy o zakladach opieki zdrowotnej oraz Europejskiej Karty Praw Dziecka.
Bo podejrzewam ze to wszystko kwestia rozwiazan logistycznych i szpital nie jest przygotowany na zapewnienie takich warunkow, gdyz w wiekszosci przypadkow mamy wychodza razem z dziecmi. A kobiety wychodzace ze szpitala po porodzie sa w takim stanie, w jakim sa. Juz sama mysl, ze cos jest nie tak odbiera troche sil.
Pytanie powinno byc inne - nie czy mozesz z nim byc i w jaki sposob tylko czy w takich niedoskonalych warunkach moglabys dochodzic do siebie...
Alez mnie to wczesniej zdenerwowalo, nie zdawalam sobie sprawy, ze tak to zostalo zalatwione. Mam nadzieje, ze cie nie zdolowalam jeszcze bardziej tym moim nabuzowaniem.
ja rozumiem, ze ty jako pacjentka nie mozesz zostac gdy nie ma wskazan do dalszej hospitalizacji. I tu wszystko ok.
Ale ty jako matka, sprawujaca opieke nad maloletnim, i masz prawo do sprawowania tej opieki! I rozumiem, ze nikt nie wzial tego pod uwage w sposob, ktory jest najlepszy dla dziecka tylko po najmniejszej linii oporu! Maja zasr... obowiazek udostepnic ci mozliwosc pelnienia tej opieki bez ograniczen czasowych, niezaleznie od wieku pacjenta. I doskonale o tym wiedza, wiec to nie kwestia blagania (btw - musi byc okropne dla ciebie teraz, strasznie ci wspolczuje tego polozenia). Oni bezczelnie i swiadomie wykorzystuja twoja obecna slabosc, bo tak jest im latwiej sie zorganizowac.
Szpital nie musi ci zapewnic lozka ani pozywienia, ale musi ci umozliwic bycie przy malym 24/7. Nawet jesli mialabys tam wlasny materac czy krzeslo rozlozyc, to takie jest prawo twojego dziecka i tyle w temacie. Az mam ochote postraszyc ich rzecznikiem praw pacjenta albo chocby zapytac o przedstawienie mi w jaki sposob realizuja w Michalka przypadku zobowiazania wynikajace z ustawy o prawach pacjenta i ustawy o zakladach opieki zdrowotnej oraz Europejskiej Karty Praw Dziecka.
Bo podejrzewam ze to wszystko kwestia rozwiazan logistycznych i szpital nie jest przygotowany na zapewnienie takich warunkow, gdyz w wiekszosci przypadkow mamy wychodza razem z dziecmi. A kobiety wychodzace ze szpitala po porodzie sa w takim stanie, w jakim sa. Juz sama mysl, ze cos jest nie tak odbiera troche sil.
Pytanie powinno byc inne - nie czy mozesz z nim byc i w jaki sposob tylko czy w takich niedoskonalych warunkach moglabys dochodzic do siebie...
Alez mnie to wczesniej zdenerwowalo, nie zdawalam sobie sprawy, ze tak to zostalo zalatwione. Mam nadzieje, ze cie nie zdolowalam jeszcze bardziej tym moim nabuzowaniem.