reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Iza najsmaczniej wychodzi karkóweczka, ale my wieprzowiny nie powinnyśmy :no: Więc polecam cielęcinkę, bo wołowina to twardawa sie robi. Ja piekę tak, że na noc nacieram przyprawami, obkładam plastrami czosnku i cebuli i odkładam do lodówki. Rano do piekarnika w rękawie do pieczenia wkładam (razem z tą cebulą itd), zapiekam gdzieś 1,5 h i rozcinam rękaw, potem jeszcze z pół godziny.

A ja dzis zjadąłm trzy knedle ze słodką śmietaną i po godzinie 146, a po dwóch 140, no ale wiem dlaczego.
 
reklama
Przepraszam was, że wczoraj nic nie napisałam ale byłam tak padnięta pp staniu w korkach, że po powrocie zjadłam kolację i poszłam spać. (nie zjadłam nic przed snem)a rano 85!:tak: Pani doktor to Anioł. Siedziałam u niej ponad godzinę. Ale do sedna. Dzidziuś jest zdrowiutki i mieści się we wszystkich normach! Jest bardzo aktywny i niech chce pokazać co ma między nogami. Martwi mnie tylko, że ma trochę krótką kość udową bo usg wskazuje 21tydz i 3 dni. Panie doktor powiedziała, że mam się nie martwić bo ja i mąż jesteśmy niscy i pewnie dzidziuś też nie będzie zbyt duży. Ale ja i tak panikuję. Co do cukrzycy to mam iść w poniedziałek na nowe szkolenie bo bazowałam na zasadach sprzed roku a sporo się pozmieniało. Podała mi nowe normy co nie cieszy mnie zbyt bardzo:-( na czczo do 90 (średnie 75-80), 2 godziny po posiłku poniżej 120 (średnia 90-100). Oglądała moje zapiski i zaniepokoiły ją poranne pomiary i kazała mierzyć dodatkowo co drugi dzień o 23 i 3 nad ranem. Dziwię się tylko, że mam mierzyć 2 godziny po posiłku ale ona powiedziała, że w Poznaniu tak przyjmują i tego mam się stosować. Sama już nie wiem bo czasami jest tak, że po godzinie mam wysoki a po dwóch już nap 90. Mówiłam jej to a ona stwierdziła, że jeśli będę stosowała się do zaleceń diety to cukier na pewno nie przekroczy po godzinie 140 a nawet jeśli raz na jakiś czas to dziecku nic się nie stanie. Muszę zrobić badanie HbA1c. Mam nadzieję, że wyjdzie dobrze. Trochę zmartwiło ich moje ciśnienie bo przed wizytą miałam 140/90 ale to chyba stres bo po wizycie 105/70:tak:Zaleciła mierzyć ciśnienie dwa razy dziennie. Mój mąż się śmiał, że będziemy mieli gabinet lekarski w domu bo trzeba kupić ciśnieniomierz. Muszę poszperać na allegro na pewno znajdę coś ciekawego. Ale się rozpisałam. Mam nadzieję, że nie zanudzicie się czytaniem. :-)
 
witam Słodkie Koleżanki:)
AgMich piękny cukier ranny:-)
ja niestety dziś znowu na czczo 100, nie zjadłam wczoraj drugiej kolacji bo usnęłam prawie na siedząco, wzięłam tylko insuline i lulu...po kolacji o 20ej miałam 117, o 2.40 -114 a o 5.40 -97, po czym o 7.30 -100. I tak to sie kręci, we wtorek znowu diabetolog, chodze juz regularnie co tydzień, póki co bez efektu bo rano nigdy nie spadło poniżej 90:-(teraz zjadłam duże śniadanie i oczywiście po nim będzie z 80...tylko co z tego:-( dziś chyba ja mam doła i jeszcze ta pogoda dobijająca
IzaBK ja piekę jako wędlinę filet z indyka, nacieram przyprawami, podlewam troszkę wodą i piekę w rękawie foliowym, jest rewelacyjny...
http://myfxadvice.com
 
hidi nie martw się na pewno na wizycie diabetolog coś zaradzi a co do pogody to najchętniej zrobiłabym sobie ogromny kubek kakao do tego grzanki z miodem i cały dzień mogłabym leżeć i nic nie robić;-)

A przepis na wędlinę na pewno wypróbuje bo te gotowe to sama chemia. Ostatnio dostałam od teściowej takie ogromne kury to zrobię sobie z ich piersi. Ona hoduje je na trawce przed domem więc na pewno mięsko jest zdrowe.
 
AgMich nie mów nic o kakao bo chodzi za mna od tygodnia, stoi biedne w szafce i czeka:-D....ale nie skusze się póki co:-)i tak zjadam codziennie pączka i pije kawe z mlekiem i odrobiną cukru i o dziwo nie podnosi mi to cukru...dziwne to wszystko:cool:
 
Ag Mich - dobre wieści :-D a kość udowa urośnie, ludzie przecież nie rosną wszyscy identycznie:tak: ciekawa jestem bardzo tych nowych zaleceń co dostaniesz w poniedziałek :shocked2: a mierzeniem ciśnienia się nie stresuj, ja też mierzę, tylko ja mam bardzo niskie, zwykle 95/55 :eek: A normy ja mam ostzejsze chyba, bo mam 120 1 h po posiłku..

hidi - no nie mogę z Tobą i tymi pączkami :rofl2: możesz sobie porzynajmniej dzisiejszą szarość jakoś osłodzić :cool2: a jakimi przyrawami nacierasz tego indyka? młoda metryką nei jestem, ale jako kucharka zdrowego jedzenia jestem debiutantką :zawstydzona/y:

carioca - a do cielęcinki jakie przyprawy pasują? ;-)
 
Ja miałam dziś zgrzeszyć z kakao, ale zrobiłam synkowi bułkę z powidłami i nie zjadł no i ... mamusia dokończyła. Zaraz będę musiała rozchodzić, bo napewno cukier pójdzie pod niebiosa :-( Codziennie mam inne plany co do tego, co mąż ma mi przynieść na porodówkę (słodkiego oczywiście).

Hidi - z tym pączkiem to niesamowite, że Ci cukru nie podnosi, zazdroszczę :sorry:
AgMich - jak to dobrze że masz taką dobrą lekarkę i wszystko Ci wyjaśniła. Zazdroszczę dostępu do wiejskich kurek, ja z mężem polujemy już dwa miesiące żeby kilka kupić i pomrozić. Te kupne to sama chemia, antybiotyki i hormony. Mojej szwagierki córeczce endokrynolog zabronił jeść takich "pędzonych" kurek bo rosły jej cycuszki!!! 3. latce! Lekarka powiedziała, że przez taki zdrób potrafią pięciolatkom włosy łonowe rosnąć.

Mnie się na starość jeszcze studiów zachciało, mam poprzesuwane terminy na wrzesien bo w czerwcu byłam w szpitalu - muszę zakuwać :crazy: Ech już nic nie móię jak bardzo mi sie chce :no:
 
No z tym pączkiem to dziwna u mnie sprawa:-)

IzaBK ja robię to tak że nacieram filet z indyka solą i białym pieprzem a oddzielnie do miseczki wlewam oliwę dodaję rozmaryn, majeranek, czosnek, paprykę słodką o trochę ostrej...możesz dodać bardziej ostre np. chili jak lubisz..nacieram tym wszystkim i wstawiam na 2 godz go lodówki. Potem tylko w rękaw , trochę wody, listek laurowy i dusi się samo:)
 
Ja dziś takiego mega doła załapałam dla odmiany, że odpuszczam sobie mierzenie cukrów. Zawsze staram się chodzić i myśleć o życiu pozytywnie. Nic się szczególnego nie stało, może to hormony.
 
reklama
Carioca rozumiem Cie dzisiaj doskonale, bo ja rzadko mysle optymistycznie, wiec brak podowu do pesymizmu wcale mi nie przeszkadza aby w nim trwać prawie non-stop. Jakie to moje dziecko wiec bedzie... Staram sie dla niej, ale ciezko oszukać wlasna naturę.
Ale ze pomiary sobie darowałaś toś odważna jest!! Wybacz, nalezy Ci sie dzisiaj jakieś pocieszenia a nie takie posty jak mój..
 
Do góry