reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Widzę że dziś jakaś pogoda na słodycze była :tak:;-)

A jak mierzycie - godzinę po posiłku?

Bo mi w poprzedniej i teraz kazali mierzyć 1,5 godz po posiłku... nigdy nie wiem od czego to zależy że jednym kazą mierzyć tak innym inaczej :eek:


W poprzedniej ciąży też trzymałam ścisłą dietę... ale pod koniec będąc już na insulinie - w szpitalu nie mogłam wytrzymać i męża zabralam na big - milka - żeby mi pomógł go zjeść bo się cukru bałam... po zmierzeniu - szok! cukier w normie :-D:tak: więc na drugi dzień znowu poszłam na big - milka... i cukier jakoś nie skakał... więc czasami jak nie można wytrzymać - trzeba spróbować ;-)
a i wiecie co - zauważyłam że np przed zjedzeniem słodkiego - jak zjem np ogórki czy inne dozwolone warzywa to cukier zawsze mam w normie;-) a jak ciut podskoczy to wypijam wody i raz dwa się wypłukuje :tak:

Pozdrawiam i życzę miłego weekendu z cukrami w normie :tak:;-)
 
reklama
Witajcie:)
Labelo super wynik:) Aż nie wierzę. Ale ta nasza choroba jest podstępna.

Tak sobie pomyślałam, że czasami cukry po tym samym mamy rózne, (czasem bardzo rózne) Raz po szarlotce miałam 83 a innego dnia 125.
heh i tak sobie wydedukowałam, że przecież to nasze główne badanie krzywą to też TYLKO JEDNO BADANIE i na tej podstawie diagnoza:)
A np. jak bym miała dobry dzień i wyszłoby mi 120, to co - nie miałabym cukrzycy? I pożerałabym słodycze teraz:)
Myslę, że wielu dziewczynom wychodzi dobrze, a gdyby mierzyły jak my - to wyszłaby cukrzyca.
Ot tak sobie filozofuję w ten sobotni wieczór (i się pocieszam).:-D
 
Madziara ja jem czasem lody (smietankowe z Algidy) i wychodzi bdb. Często do tego jem pomidora:) Super zestawienie prawda?
A dziś zjadłam szarlotkę i marchewkę - i tez wyszło db;-)
 
Mnie się wydaje, że jak się często nie szaleje to nasza trzustka daje radę. Co innego by było gdybyśmy każdego dnia się zajadały lodami, czekoladami i innymi pysznościami... Aż się rozmarzyłam:zawstydzona/y:...
Z drugiej strony dzięki trzymaniu diety od 26 tc nic nie przytyłam a nawet schudło mi się nieznacznie, a maleństwo rośnie, opuchlizny też u siebie nie stwierdzam, zastanawiają mnie tylko rozstępy które ostatnio mi się pojawiły, no bo jakim cudem jak waga ani drgnie???:eek:
 
Nefii masz rację - u mnie też cukry zależą od dnia... czasmi mam bardzo ładne a czasami wariują nie wiadomo z czego - i gdybym trafiła na te ładne dni to moze cukrzyca nie była by rozpoznana...

czasami myślę że przy pierwszej ciąży tak własnie było - bo wtedy nie miałam cukrzycy i jadłam wszystko.... przytyłam dużo ale młody urodził się całe szczęście z normalną wagą...

Przy drugiej - cukrzyca wyszła w połowie ciąży a teraz - od pierwszego dnia... :sorry: no cóż - takei życie...

Dzięki diecie też nic nie przytyłam a mała rośnie zdrowo - na usg ponoć miała idealne rozmiary ;-):tak: więc tak mogę ciążę przechodzić - niech dzieć rośnie a ja nie :-D:-D to chyba jedyny plus cukrzycy - że za dużo nie przytyjemy i nie będziemy miały za dużo do zrzucania po porodzie ;-)
 
nefiii- też sobie to już kilka razy pomyślałam, że skoro jedząc to samo każdego dnia cukry są różne, to może gdyby przeprowadzić badanie w inny dzień to byłoby dobrze, tak samo jak nie chce mi się wierzyć, że dziewczyny, które miały dobry wynik gdyby każdego dnia mierzyły cukry po jedzeniu nie miałyby przekroczeń...
Ja mam dziś dziwny dzień- od rana mnie ssie i ciągle głodna jestem, choć w zasadzie dzień jak każdy- no i muszę się przyznać że też zbłądziłam i zjadłam batonika, w prawdzie małego, ale w czekoladzie... Niby jak zmierzyłam cukier to po godzinie był 88 a po dwóch 87, ale jakoś tak nie daje mi to spokoju...
No bo to coś nie jest normalne, jakby tak trzeźwo o tym myśleć... Ale kurcze kiedy nam się ma chcieć różnych rzeczy jak nie w ciąży.... Ja już naprawdę odliczam każdy dzień i marzę o tym że jak wrócę do domu to zjem normalne śniadanie, bez warzyw, sam serek i chleb i popiję to mlekiem:-) To śmieszne jakie można mieć przyziemne smaki nie??? Jeśli mnie nie zbierze wcześniej to 9 maja mam się stawić na zabieg i wreszcie zobaczę mojego skarbusia;-)
 
Smutnamamuska a w którym tc jesteś?

Jejku, znowu narobiłam... dzieciakom zachciało się frytek domowych... a że je uwielbiam to nie mogłam się oprzeć i zjadłam z nimi... no i mam - cukier 160 :eek::-( właśnie wypijam litr wody i zobaczymy jak szybko cukier spadnie... oby spadł... :sorry:
 
smutnamamuśka- ja ostatnio ciągle chodzę głodne.Nie pomaga mi juz zwiększenie węglowodanów do 2 kromek. Słodycze chodzą za mną. Do tej pory nawet na słodkie nie miałam ochoty. A teraz koszmar!!!!!!!!!
Macie super wyniki ja nawet na czczo mam 100-106 i nie mogę od tygodnia insulina zbić. A po posiłkach mam 120 i ciągle są wpadki do 160.
A o ciastach po porodzi eto marze na całęgo:):)
Madziara78- ja dziś na obiad z jadłam zamiast 1/2 ziemniaka to 1 i 1/2 ziemniaka i miałam 160 dodam ze insulinę też biorę w obiad.

Tak na marginesie to mam dość!
Biorę insulinę 4 razy na dobę a wyniki i tak skaczą jak szalone . Do tego nie wiele więcej mogę zjeść. Już mam dość tych zastrzyków. Nawet zaczynam mieć lęki przed robieniem tej insuliny. Do tego te kucia w palec. Zmęczona jestem:(.
Ale pocieszam sama siebie ,że jeszcze tylko jak coś miesiąc.
 
ja kończę 37 tydzień, ale mam mieć cc, więc u nas jest tak, że planują je na tydzień przed terminem. Tylko czuję, że maleństwo zeszło już bardzo nisko, fakt że oddycha się lepiej, ale za to chodzi i siedzi jeszcze gorzej. Mam nadzieję, że dotrzymamy jednak do zaplanowanego zabiegu, choć pocieszam się tym, że podobno teraz to już podobno bezpieczny czas i nawet gdyby coś się zaczęło wcześniej to już nie problem...
azile29- wiesz, jak mi było tak bardzo ciężko na tej diecie, i cukry jakoś tak dziwnie podnosiło "powietrze" to ciągle sobie myślałam, że już tyle za mną i dałam radę więc te kilka dni też dam rady- dla słoneczka, żebym miała świadomość, że zrobiłam wszystko co mogłam, żeby mu nie zaszkodzić. Co w cale nie znaczyło, żę jak robiłam pomiar i było ponad normę to nie ryczałam z bezsilności i złości, ale pomyśl- już tylko kilka dni i będziemy to miały za sobą!!!! Moja córka każdego ranka przychodzi do mnie do łóżka i mówi "mamo już za ... dni zobaczymy braciszka!!!" to głupie, ale j czasem w myślach sobie dodaję i wreszcie zjem normalne śniadanie...:-) Trzymaj się cieplutko, będzie dobrze!!!
a i jeszcze jedno, nie wiem bo wszyscy zawsze mówili, że jak się człowiek rusza to spala cukry szybciej, a ja w ostatnich dniach zauważyłam coś odwrotnego, że ile razy zaraz po jedzeniu się kładę do łóżka to cukier jest niższy niż jak np czymś się zajmę w domu ( wiadomo bez szaleństw, bo nie mogę). ..
 
reklama
hej..ja już powoli na finiszu....właściwie wg. gina już się zaczęło ...od kilku dni chodzę z 2 cm rozwarciem....i czekam na dalszą akcję....

i trochę sobie odpuściłam te moje cukry....i pozwalam sobie na coś słodkiego jak mi przyjdzie ochota...po normalnych posiłkach mam cukier max. do 105....po słodkim tez raczej juz się nie rusza..
nie wiem czy to prawda, ze pod koniec cukry się normują?
i czy juz tak na samej mecie można jeszcze dzidzi zaszkodzić jakimś ciastkiem?
 
Do góry