reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

azile rzeczywiście mięsa jem dużo i często jak nigdy. Na śniadanie, na obiad, na kolację...czasem jako przekąska jakis kabanos. Ale gdyby je ograniczyć to pozostają same warzywa. Bo nabiał też ograniczyłam.
Myslę, że nic nam sie nie powinno stać, są ludzie którzy latami pożerają mięso (wołowiny, wieprzowiny) i są zdrowi... A my jemy tylko chude, drobiowe i ryby.
 
reklama
Co do acetonu to dzisiaj przez telefon usłyszałam, że mam jeszcze później zjeść ostatni posiłek przed snem i może to być pół kajzerki z żółtym serem i pół szklanki mleka. tylko że ja właśnie tak robiłam od tygodnia i nigdy nie było tego acetonu jak jadłam o 21.30, a tu dziś jest!Nie wiem może ja za bardzo panikuję i za bardzo ciągle o tym myślę- doszło już do tego, że ważę każde pieczywo lub wymiennik mączny( kasze makaron, ryż) i jest tak, że jak zjem np 30g ciemnego makaronu( 1WW )z serkiem białym i warzywami to mam jakieś 94, 95 a jak zjem 1ww tylko z chleba to mam 118-119...no to jak niby to ma być to samo i można sobie zmieniać???A przecież nie dam rady jeść przez kolejne 8tygodni ciągle tego samego zmieniając tylko sałatę na ogórka, albo kapustę na surówkę z marchwii...Załamka. No i jeszcze tak jak pisała neffi- te różnice na glukometrach i nawet na tym z jakiego palca zrobię kroplę... No to jak to ma być wiarygodne i jak się tym można sugerować- skoro gdyby lekarka przepisała mi paski do glukometru, który już był w domu to nie przekroczyłabym normy prawie nigdy i nie denerwowałabym się tak. Czasem myślę że więcej złego robię dziecku tymi nerwami o cukier niż samym faktem, że czasem wyjdę troszkę powyżej normy
 
azile29- jeśli dobrze pamiętam to kiedyś pisałaś że czasem masz na czczo za wysoki cukier - co zrobiłaś żeby sie obniżył? Czy dostałaś insulinę na noc? Bo ja się obawiam, że jak będę jadła jeszcze później to poranny przestanie się mieścić w normie, bez tego mam 85-87
 
smutnamamuśka ja nie ogarniam tego WW i nie korzystam z tego. Wszystko robie na wyczucie i na wagę - mam elektroniczną i prawie wszystko ważę.
Też się momentami załamuję, że ciągle jem to samo, te same surówki, te same zestawy. Czasami mi niedobrze jak patrzę na obiad, ale z głodu jem. A jak myslę, że przede mną jeszcze 14 tygodni to czasem płakac mi się chce, bo na diecie z glukometrem jestem od jakiś 2-3.
Staram sie powstymywać przed mierzeniem 2 razy bo naprawdę można popaśc w nerwicę. Wychodzi źle to trudni, piję duzo wody, pochodzę więcej i już. Ćwiczenia i intensywniejsze spacery odpadają bo juz po kilkunastu min. ciśnie mnie w podbrzuszu i się boję.
Lekarka mi powiedziała, że jak wyjdą dwa rózne wyniki to mam się nie przejmować i wyciągnąć z nich średnią. Bo te wyniki są jedynie orientacyjne. I tak tego nie rozumiem, skoro orientacyjne to jak na ich podstawie przepisują insulinę.
 
nefiii- czytając Twój wpis aż się uśmiechnęłam bo właśnie tak samo powiedziałam do męża, że jest mi już niedobrze od tego samego każdego dnia o tej samej porze...A teraz jak pomyślę że znowu na kolację ten sam chleb i ta zielenina to aż mnie mdli, a zawsze mówiłam że nawet jak będę gruba to w ciąży nie będę sobie niczego odmawiać...Wiesz czasem mnie taki żal dopada, że już nawet bez słodkiego sie obejdę ale żeby choć owoców podjeść, albo zachcianki na pizzę czy tortillę zrealizować....Nawet już nie mam siły wybiegać w przyszłość bo jak pomyślę ile jeszcze to :baffled:.Są dni kiedy jakoś dość pozytywnie podchodzę do tego wszystkiego, ale czasem- jak dziś wyć mi się chce...Tak bardzo chciałabym żeby już był maj:tak:, żebym mogła zobaczyć i przytulić moje słoneczko...Wiesz w pierwszej ciąży (6 lat temu) nie doceniałam tego, że wszystko jest dobrze, jakoś tak wydawało mi się to normalne, a teraz chyba już jestem za stara- od początku pod górkę- może dlatego czasem jestem już po prostu zmęczona ( prawie cały czas leżę- spacer to już osiągnięcie).Wiem że to co ja czuję nie jest tak ważne jak to żeby maluch urodził się zdrowy, ale widzę ile w koło jest pracy do zrobienia i starsza córka, która też potrzebuje uwagi, a ja głównie leżę...Ach, ale przynudziałm, sorki ale czasem mi lepiej jak się wygadam a kto mnie tak zrozumie jak nie towarzyszki niedoli...
 
smutnamamuśka mi też nie brakuje szczególnie słodyczy, ale chciałoby się zjeśc bułkę z serem żółtym na śniadanie i wypić kawke z mlekiem, bez tej zieleniny na siłę. Albo na obiad po prostu spagetti. O owocach nie wspomnę. Najgorszy jest ten codzienny strach o dziecko, czy nie jest za duże, za małe, czy sie dobrze rozwija, czy jakoś mu nie szkodzę, boję się żebym nie wpadła w depresję, bo są dni kiedy naprawdę jestem w swoim cukrzycowym świecie, nie chce mi sie nigdzie wyjść i z nikim gadać.
Ja tez mam córeczkę i mam do siebie żal, że tak bardzo zajmuję się sobą, że ona i mąż zeszli na 2 plan już całkowicie.
Czemu jesteś za stara, ile masz lat? Ja mam 32 i czuję sie stara:), poprzednią ciązę znosiłam, pomimo cukrzycy, rewelacyjnie, nic mnie nie bolało, nie kuło, nie ciązyło w brzuchu. teraz codziennie coś. jak nie pachwina to podbrzusze, to napinanie brzucha. Spacer to max 20 mniut bo zaraz mam uczucie, że noszę 10kg kamieni w kroczu.
Kurczę też się wygadałam i wynarzekałam, sorry;-)
 
kurcze, czytam to i jakbym sama pisała... niesamowite ile mamy wspólnych myśli i odczuć, jestem tylko rok starsza;-).Ja w poprzedniej ciąży mierzyłam cukry tylko przez dwa tygodnie po obciążeniu glukozą a ponieważ nigdy nie przekroczyły normy- która wtedy była jeszcze 140, lekarka powiedziała mi że zdejmuje ze mnie widmo cukrzycy i potem żyłam już normalnie, córka w prawdzie urodziłą się wielka bo miała ponad 4100g , ale jest zdrowa, energiczna i mądralińska- a ta waga to myślę też przez to że ponad tydzień po terminie.
 
smutnamamuśka- nie dostałam insuliny. Diabetolog uznała ze to źle prowadzona dieta i ze wieczorem zjadłam coś nie dozwolonego. Rzeczywiście znalazła przyczynę, wtedy były to morele suszone. A ostatnio to był pomarańcza. Zgrzeszyłam świadomie.
Ja wogóle nie liczę tego WW. Po pierwsze nikt mi tego nei mówił, ile mam jeść. Po drugie mogę zjeść jednorazowo 1/2 kromki białego chleba lub 1 Wasse. jem ile mogę i tyle.
 
reklama
Dziewczyny musimy jakoś to przetrwać. Ja jestem właśnie po kolacji, przez którą to narzekałam przy stole jak stara baba na wszystko. Dobrze, że mój mąż ma cierpliwość i umie pocieszać. Dodatkowo naprawdę lekko mnie mdliło jak jadłam sałatę z olejem, do tego 2 kanapki z pastą rybną. Ten olej z oliwek jest chyba za ostry bo mam po nim dreszcze:) Teraz czekam na wynik. Denerwuje mnie tylko czasem niezrozumienie mojego męża (wiem, że ma dobre intencje), namawia mnie żebym zjadła coś normalnego bez zieleniny, jakąs bułę z serem żółtym i żebym zobaczyła. A ja mu tłumaczę, że ta durna choroba jest nie do ogarnięcia, dziś mi po tym wyjdzie OK, a jutro wyjdzie np. 150.... Ech...

smutnamamuśka tez miałam normę do 140 i było duzo lepiej, miałam sobie wyniki po 138 i nikt nic nie mówił.
4100 to napewno tylko dlatego, ze urodziłaś tydzień potem. Ja urodziłam o czasie, córeczka wazyła 3650 i jest okazem zdrowia. To miałaś fajnie, że nie musiałas mierzyć. Mi, pomimo że bardzo rzadko przez kilkanaście tygodni przekroczyłam nigdy nie pozwoliła przestać mierzyć i do końca trzymałam dietę.

azile29 co kazła Ci zmienić konktretnie? Tylko te dwa razy miałaś gorszy wynik (po morelach i pomarańczy?)
 
Do góry