reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Maria ja też mówię, że chowamy, że parkujemy ale on stoi i patrzy albo biegnie do drugiego pokoju

Agulla najlepszy dom to w mieście :))) ja mam do sklepu (biedronka, lidl i aldi 10 min, do miasta jak szybko to 20min - może to jest rozwiązanie :)))
 
reklama
Maria - no ja cie prosze... ty mnie nie dobijaj.... tak sobie mysle ze moze mala az tak źle nie zareaguje... :( babcie zna i jej domek tez... wiec moze jakos to lagodniej przejdzie... bo jak nie to ... rzucam prace i bedziemy same ziemniaki wpieprzac ale z dzieckiem bede... :(

aga - z wrzeszcza powiadasz? - ooojjj to krzykacze chyba sami u was :D:D:D

a dlaczego krzykacze?:-D

Iryska dzieki....ja tez lubie duza rodzinke dlatego tyle dzieci mamy:-D
 
Dziewczyny, odebrałam wczoraj krzywą cukrową, obciążenie glukozą 75g. Wynik na czczo 77,1, po 2h 171,8-norma do 140 i się podłamałam. Dzisiaj idę po skierowanie do poradni diabetologicznej. Napiszcie, że z tym się da żyć i można urodzić zdrowe dziecko. Proszę o kilka słów wsparcia, ale takiego obiektywnego bez zbędnego pocieszania.
 
Pepsi77 pewnie, że da się to wszystko przejść, na początku każda z nas zadawała sobie pytanie dlaczego akurat mnie to spotkało, ale jak widać po suwaczkach mamy już dzieciątka, są zdrowe i wszystko jest w porządku, na początku musisz poznać swój organizm a bardziej trzustkę co toleruje a co nie , a dalej już tylko poleci.
głowa do góry, w razie jakichkolwiek pytań służymy pomocą - każda z nas ma inne doświadczenia żywieniowe dlatego wszystko będziesz wiedzieć :)))
 
pepsi77-ja nie wierzyłam że mam cukrzycę ciążową, zawsze byłam szczupła, w rodzinie to tylko babcia miała cukrzycę związaną z wiekiem. Przez kilka tygodni wmawiałam sobie że to pomyłka:-) Mi udało się wyrównać cukier dietą do której po tygodniu się przyzwyczaiłam-pierwsze dni były ciężkie mimo że za słodyczami nie przepadałam. Z perspektywy czasu uważam że to nie była żadna tragedia. Dzięki diecie bardzo dobrze się czułam, nie przytyłam dużo w ciąży, bardzo szybko po porodzie wróciłam do formy. Do tej pory jem tak jak w ciąży. Jak powiedział mój lekarz dieta dla cukrzyków to nie dieta tylko najzdrowszy sposób odżywiania. Opanowana cukrzyca nie jest groźna dla dzieciątka. Każda z nas tutaj urodziła zdrowe maleństwa:-)Głowa do góry jak coś służymy radą

Kupiłam ten kombinezon na 74 choćby posłużył tylko miesiąc i tak było warto bo sąsiadka chciała za niego symboliczne 10 zł:-) Dzisiaj w nocy się naśmiałam, mała obudziła się jak zwykle o 3, zjadła a potem...postanowiła pooglądać swoją kołderkę:-) Potrafi tak słodko łapać wszystko w obie rączki no i łapała. A ja zamiast spać(Amelka sama by zasnęła bez problemu)gapiłam się na nią.

A i trochę doła mam. Nie wyobrażam sobie powrotu do pracy i cały czas wymyślam coraz to nowe problemy. Np odciąganie pokarmu, czy butelka-mała jeszcze nigdy nie piła z butelki. W pracy nie będę miała możliwości odciągać pokarm. :-(Chce zostać w domu!!!
 
PEPSI - niestety będziesz musiała sie pożegnać z pepsi ;-) ale to na zdrowi Ci wyjdzie ...
Dziewczyny mają rację - po pierwszym szoku i zestawie pytań czemu mnie, co dalej, jak i co mam jeść - można żyć i urodzić zdrowe dziecko.
Tak jak napisała Gabrielka i Iryska - każda z nas ma inne doświadczenie, musisz obserwować siebie a po tygodniu - dwóch zobaczysz sama co możesz zjeść, zwłaszcza, że dieta cukrzycowa jest zdrowa - więc i TY i Twoje dziecko będziecie zdrowsi niż po normalnej diecie z zachciewajkami w postaci pizzy, kebabów i ciast :-)
Wczoraj spotkałam znajomą na zakupach i sama stwoerdziła że 2 tygodnie po porodzie ona ledwo chodziła i wszędzie jej było za dużo - a na tej diecie naprawdę tyje mało, szybko dochodzi do siebie :-)
Irysko ja siedzę w domu od lipca i chcę wrócić do pracy!!! denerwować się, żyć w biegu itd. ...
Młody na noc dostaje butlę - albo bebiko a od dziś mój pokarm w końcu znalazłam laktator który sciąga pokarm - skapitulowałam po 6 godzinnym ślęczeniu w nocy - raczej w celach towarzyskich niż pokarmowych :-(
 
Ja też chętnie poszłabym do pracy :))) siedzę w domu 2 lata, gdzie wcześniej było wszystko na najwyższych obrotach tzw wyścig szczurów i tego mi brakuje:(((
 
mnie zwyczajnie brakuje po 2 miesiacach widoku ludzi, myślenia o innych sprawach niż ile mleka odciągnę ... i czemu Młody właczył syrenę ........ z wyścigu szczurów zrezygnowałam nie jadąc na rozmowę do wawki - lubie leniwe życie, znane kąty i lubie mieć czas dla znajomych aby się napić z nimi popołudniowej herbaty bądź kawy.
 
Nadrobiłam wreszcie :-) Po powrocie od teściów już nie ma tyle czasu ;-) U nas ok. Co do diety małego to ciągle próbuję i wszystko uczula. Więc nadal jest tylko kleik kukurydziany i chrupki i dynia (której on nie chce jeść). Czyli mały nadal je na każdy posiłek mleko. Od 2 dni Przemek lepiej śpi w nocy - tzn mamy tylko 1 pobudkę na jedzenie! :-) Normalnie luksus, wreszcie się wysypiamy :-) Teraz je około 24:00-02:00 i potem dopiero jakoś 7-8 rano :-) Zwyczajowo kwęka coś przez sen około 3-4 rano, ale dajemy mu smoczek i śpi jakoś dalej :-) Aż nie mogę uwierzyć, że może wreszcie doczekam się jeszcze przespanej nocy zanim córeczka się urodzi :-D Mały już chodzi przy łóżku i meblach coraz sprawniej i w ogóle bardzo się ostatnio rozwinął, intelektualnie :-) Ostatnio niestety ma fazę prześladowania mnie. Ciągle się na mnie wiesza - nie mogę na chwilę się położyć, usiąść, stanąć w miejscu bo zaraz biegnie do mnie mały pasożytek i na mnie się wdrapuje - słodkie to, ale mam też trochę tego już dość ;-) Żeby zjeść coś to muszę z talerzem w ręce chodzić po pokoju, żeby się nie mógł we mnie wczepić. No i oczywiście jak już się na mnie wespnie to są czułości = chlastacze po twarzy, wsadzanie paluszków w oczy i w buzię, wykręcanie nosa, ciągnięcie za wargi, wyrywanie włosów :sorry: Ehhh ci faceci - zero delikatności. No i oczywiście tylko ja jestem 'prześladowana'. Męża Przemek tak nie molestuje.

P.S. zapraszam na słodziaki :-)

Misia - ogromne gratulacje synka!!! :-) Rzeczywiście drobniutki, ale najważniejsze, że zdrowy, a takie drobne dzieciaczki potem szybko przybierają :-)

Maria - ja chodzę prywatnie na usg ciąży do Piekarskiego Usługi Dobrze robi, ma dobry sprzęt i jest sympatycznie. To usg po 3 miesiącu i połówkowe kosztuje 250zł.
Mi to też się wydaje, że Ciebie powinni w szpitalu położyć i doprowadzić do stanu używalności, bo to nie do pomyślenia, żeby kobieta w ciąży w takim stanie była zostawiona sama sobie. Co do powtórki z rozrywki to pocieszę Cię, że moja koleżanka ma synka który do tej pory jest do niej przylepiony a niedługo 4 latka skończy. 2 lata go piersią karmiła, bo nie mogła odzwyczaić, w nocy budził się co godzina jej, nigdzie nie mogła się bez niego ruszyć bo jak z dziadkami został to zaraz histerie. Teraz ma córeczkę i totalne przeciwieństwo, mimo karmienia piersią bez problemu zostawia ją ze swoją mamą na kilka godzin i nie ma żadnego problemu. W wieku 5 meisięcy budziła jej się tylko 2 razy w nosy na jedzenie i potem od razu zasypiała. Także bądź dobrej myśli :-)
Przemek śpi w swoim pokoju, on od początku spał osobno, tylko jakiś pierwszy miesiac my na zmianę spaliśmy u niego na sofie.
Trzymam kciuki za jutrzejsze USG - daj od razu znać jak wrócisz.

Aureolcia
- oj biedny Wiktorek. No cóż - dobrze że to mleczaki i za parę lat wyrośnie mu nowa jedynka :-)

Iryska
- ja myślę że 74 starczy. Kombinezony są przewidziane na to że będą zakładane na inne ubrania i te rozmiary są większe niż np pajac na 74cm. Ja nie miałam śpiwora żadnego. Zimą wsadzałam małego do gondoli w rożku, albo zawijałam w kocyk ciepły i do tego przykrywałam tą osłonką od wózka i tyle. Taki śpiworek to chyba bardziej do spacerówki własnie się przydaje, bo tam nie ma już jak owinąć za bardzo.

Gabrielka
- dobrze że Natanek już wraca do formy :-) Ja właśnie zamierzam taki rowerek do odpychania Przemkowi kupić, ale to wiadomo - tak w przyszłości ;-) Też mi się to podoba, widziałam kiedyś w parku jak taki maluch zasuwał na tym - kask na głowie, odpychał się nóżkami, potem nóżki w górę i jechał kawał rozpędzony - kopara mi opadła :-)

Maja
- nie zazdroszczę tych przykrych rozstań z Jagódką. Ehhh... musicie to jakoś przetrwać. A może dałoby radę dowozić mamę do Was do Jagódki?

Agula - uuu to widzę masz co robić skoro znowu przeprowadzka. Mi to się marzy domek, ale taki w mieście na jakimś miłym osiedlu,ale na razie to sobie mogę pomarzyć. No chyba że się wyprowadze do rodziców, albo do teściów ;-)

Pepsi - nie martw się na zapas. Pójdziesz do diabetologa, wyjaśni Ci co i jak i będzie ok. Jak cukry będziesz trzymać w normie to dzidziuś urodzi się na 10pkt :-) Zresztą wszystkie dzieciaczki z tego forum urodziły się zdrowe i bez wad :-) Żyć się z tym da - ja już drugą ciąże z cukrzycą przechodzę. Lekko nie jest, bo dietę trzeba trzymać, a wiadomo że w ciąży się ma zachcianki. No ale jest tego 1 plus - nie roztyjesz sięprzynajmniej ;-) Ja po porodzie miałam 1,5kg mniej niż przed ciążą :-) Także głowa do góry :-)

Misia - ja tam jestem akurat za tym, żeby nawet przy karmieniu piersią dawać dziecku butlę co jakiś czas - potem nie ma problemu takiego jak się chce przejść na mleko modyfikowane. Poza tym też musisz się od czasu do czasu wyspać. A jak sobie odciągniesz to tatuś może pełniż dyżur nocny przy małym i go karmić, a Ty sobie odpoczniesz.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Misia- bardzo wazne jest zeby dawac butle chociaz z herbatka od malego co jakis czas bo mozesz miec mega problem przy powrocie do pracy i same nerwy. Duzo siedzialam i czytalam o karmieniu bo mialam mega klopoty poprzez karmienie jak nie za malo mleka to za duzo i sie dlawil i tak ciagle cos, wiec sie nasluchalam historii mam co chcialy wrocic do pracy a tu dziecko za nic butli! Oj u nie ktorych sie nawet w ogole nie udalo.

Pepsi- cukrzycowa to nic strasznego tylko dieta albo insulina ktora mniej boli niz sprawdzanie cukru co godzine pojedzeniu:) ale panika jest u kazdego:) w kazdym razie ja nigdy nie slyszalam o jakis problemach z dziecmi przez cukrzyce:)

Nice- nie interesuje sie mna ani ortopeda ani gin obydwoje mnie olali i tylko sucho odeslali do domu:( dzis jest dobrze ale cholera dalej nie moge chodzic dalej niz do lazienki i nie wiem ile to moze jeszcze trwac bo w srode musze byc w pracy i to od 9-21 i tak samo w czwartek i piatek do poludnia!!! Zalamka! Ciesze sie na dzisiejsze usg bo na serio nic a nic nie czuje ciazy!!! Ale nie wiem czy tam gdzie sie zapisalam zrobia mi dobre to w 12 tyg. No na 13 ide to zobaczymy. no moj Bartek budzi sie dalej w nocy a wstaje o 7.30, nie budzi sie tylko wtedy gdy nie spi w dzien. Ale chodzi spac o 22!!! A i jeszcze ci powiem ze jak skonczy prawie 1,5 roku to sie dopiero meksyk zaczyna! Ja bym teraz dzidziusia nie mogla miec bo by go chyba zabil. Biega, rzuca sie na nas, sciska, caluje, gryzie, szarpie, rzuca w nas ksiazkami i reaguje na to ze nie wolno przewaznie smiechem i mocniejszym atakiem. To teraz sobie wyobraz co by zrobil malemu! Ale za to cholera bunt dwulatka podobny jest gorszy!!!! A ja mam termin na 15 marzec kiedy to Bartek bedzie mial 2lata i 3 miesiace!!!! Aaaaaaa boje sie tego :(

Majka - jak Jagodka biedna?i ty?

Iryska- tez sobie nie wyobrazalam powrotu do pracu i biadolilam tu jak glupia ze ja nie chce i jak to bedzie itd itp a po jakims czasie zadowolona jestem ze pracuje a malego widuje pol dnia :) daje teraz w kosc:)
 
Do góry