Nadrobiłam wreszcie :-) Po powrocie od teściów już nie ma tyle czasu ;-) U nas ok. Co do diety małego to ciągle próbuję i wszystko uczula. Więc nadal jest tylko kleik kukurydziany i chrupki i dynia (której on nie chce jeść). Czyli mały nadal je na każdy posiłek mleko. Od 2 dni Przemek lepiej śpi w nocy - tzn mamy tylko 1 pobudkę na jedzenie! :-) Normalnie luksus, wreszcie się wysypiamy :-) Teraz je około 24:00-02:00 i potem dopiero jakoś 7-8 rano :-) Zwyczajowo kwęka coś przez sen około 3-4 rano, ale dajemy mu smoczek i śpi jakoś dalej :-) Aż nie mogę uwierzyć, że może wreszcie doczekam się jeszcze przespanej nocy zanim córeczka się urodzi
Mały już chodzi przy łóżku i meblach coraz sprawniej i w ogóle bardzo się ostatnio rozwinął, intelektualnie :-) Ostatnio niestety ma fazę prześladowania mnie. Ciągle się na mnie wiesza - nie mogę na chwilę się położyć, usiąść, stanąć w miejscu bo zaraz biegnie do mnie mały pasożytek i na mnie się wdrapuje - słodkie to, ale mam też trochę tego już dość ;-) Żeby zjeść coś to muszę z talerzem w ręce chodzić po pokoju, żeby się nie mógł we mnie wczepić. No i oczywiście jak już się na mnie wespnie to są czułości = chlastacze po twarzy, wsadzanie paluszków w oczy i w buzię, wykręcanie nosa, ciągnięcie za wargi, wyrywanie włosów
Ehhh ci faceci - zero delikatności. No i oczywiście tylko ja jestem 'prześladowana'. Męża Przemek tak nie molestuje.
P.S. zapraszam na słodziaki :-)
Misia - ogromne gratulacje synka!!! :-) Rzeczywiście drobniutki, ale najważniejsze, że zdrowy, a takie drobne dzieciaczki potem szybko przybierają :-)
Maria - ja chodzę prywatnie na usg ciąży do Piekarskiego
Usługi Dobrze robi, ma dobry sprzęt i jest sympatycznie. To usg po 3 miesiącu i połówkowe kosztuje 250zł.
Mi to też się wydaje, że Ciebie powinni w szpitalu położyć i doprowadzić do stanu używalności, bo to nie do pomyślenia, żeby kobieta w ciąży w takim stanie była zostawiona sama sobie. Co do powtórki z rozrywki to pocieszę Cię, że moja koleżanka ma synka który do tej pory jest do niej przylepiony a niedługo 4 latka skończy. 2 lata go piersią karmiła, bo nie mogła odzwyczaić, w nocy budził się co godzina jej, nigdzie nie mogła się bez niego ruszyć bo jak z dziadkami został to zaraz histerie. Teraz ma córeczkę i totalne przeciwieństwo, mimo karmienia piersią bez problemu zostawia ją ze swoją mamą na kilka godzin i nie ma żadnego problemu. W wieku 5 meisięcy budziła jej się tylko 2 razy w nosy na jedzenie i potem od razu zasypiała. Także bądź dobrej myśli :-)
Przemek śpi w swoim pokoju, on od początku spał osobno, tylko jakiś pierwszy miesiac my na zmianę spaliśmy u niego na sofie.
Trzymam kciuki za jutrzejsze USG - daj od razu znać jak wrócisz.
Aureolcia - oj biedny Wiktorek. No cóż - dobrze że to mleczaki i za parę lat wyrośnie mu nowa jedynka :-)
Iryska - ja myślę że 74 starczy. Kombinezony są przewidziane na to że będą zakładane na inne ubrania i te rozmiary są większe niż np pajac na 74cm. Ja nie miałam śpiwora żadnego. Zimą wsadzałam małego do gondoli w rożku, albo zawijałam w kocyk ciepły i do tego przykrywałam tą osłonką od wózka i tyle. Taki śpiworek to chyba bardziej do spacerówki własnie się przydaje, bo tam nie ma już jak owinąć za bardzo.
Gabrielka - dobrze że Natanek już wraca do formy :-) Ja właśnie zamierzam taki rowerek do odpychania Przemkowi kupić, ale to wiadomo - tak w przyszłości ;-) Też mi się to podoba, widziałam kiedyś w parku jak taki maluch zasuwał na tym - kask na głowie, odpychał się nóżkami, potem nóżki w górę i jechał kawał rozpędzony - kopara mi opadła :-)
Maja - nie zazdroszczę tych przykrych rozstań z Jagódką. Ehhh... musicie to jakoś przetrwać. A może dałoby radę dowozić mamę do Was do Jagódki?
Agula - uuu to widzę masz co robić skoro znowu przeprowadzka. Mi to się marzy domek, ale taki w mieście na jakimś miłym osiedlu,ale na razie to sobie mogę pomarzyć. No chyba że się wyprowadze do rodziców, albo do teściów ;-)
Pepsi - nie martw się na zapas. Pójdziesz do diabetologa, wyjaśni Ci co i jak i będzie ok. Jak cukry będziesz trzymać w normie to dzidziuś urodzi się na 10pkt :-) Zresztą wszystkie dzieciaczki z tego forum urodziły się zdrowe i bez wad :-) Żyć się z tym da - ja już drugą ciąże z cukrzycą przechodzę. Lekko nie jest, bo dietę trzeba trzymać, a wiadomo że w ciąży się ma zachcianki. No ale jest tego 1 plus - nie roztyjesz sięprzynajmniej ;-) Ja po porodzie miałam 1,5kg mniej niż przed ciążą :-) Także głowa do góry :-)
Misia - ja tam jestem akurat za tym, żeby nawet przy karmieniu piersią dawać dziecku butlę co jakiś czas - potem nie ma problemu takiego jak się chce przejść na mleko modyfikowane. Poza tym też musisz się od czasu do czasu wyspać. A jak sobie odciągniesz to tatuś może pełniż dyżur nocny przy małym i go karmić, a Ty sobie odpoczniesz.