reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

reklama
antonina ja już prawie rodzę a na śniadanie od 2 miesięcy mogę tylko wasę z jakimś dodatkiem- zazwyczaj masłem albo odrobiną wędlinki i tylko taki zestaw pomaga mi utrzymać poranny cukier w ryzach ok 98-112. Musisz pokombinować z pieczywem, tak jak Ci dziewczyny radzą.

kozica
- szkoda, że nie masz glukometru bo tak to się pewnie tylko stresujesz bidulko. A co do produktów, które Ci dietetyczka podała to ja np mogłam jeść jogurty, nawet z owocami a maślanki i kefiry to już w ogóle mi nie podnosiły cukru. Koniecznie musisz się do diabetologa wybrać, dziwne że Twój ginekolog taki jakiś mało przejmujący się.

Agula8888- mnie też straszyli okrutnie i nastawili tak jak Ciebie (rygorystyczny ośrodek krakowski;-)), ale jak trafiłam na to forum to jakoś lżej mi się zrobiło i zmieniłam podejście. Nawet trochę grzeszków mam na koncie- która z nas nie miała:-)

Swoją drogą rozpakowane mamusie powiedzcie jak to było z dietą u was i insuliną po porodzie?? Ja mam nocną 26j i wiem że mam zmniejszyć i że mam normę zwiększoną po porodzie do 140 po 1h ale nie mam pojęcia jak odstawić tą insulinę i jak zmieniać dietę z cukrzycowej na mamy karmiącej- niektóre pisały, że jedno trochę wyklucza drugą... Kurcze na ostatniej wizycie nie było mojego diabetologa tylko jakaś kobieta kóra mi tego nie wyjaśniła, a teraz już nie mam terminu kolejnej wizyty i nie wiem jak się zachować;/
 
Antonina ja proponuje, jajecznice i np. pół kromeczki chleba, do tego ewentulnie warzywa, ale na sam początek zrób tak, lub zrób omleta z 2 jajek ale nie dodawaj absolutnie mąki tylko jajka i przyprawy, na to możesz położyć wędlinke, jest to śniadanie prawie bez węglowodanów ale zobaczysz jaki będziesz miała cukier. ja bym odstawiła chleb na śniadanie

Kozica dietetyk jest fajny ale przy cukrzycy to diabetolog potrzebny, wiem, że internista może wypisywać recepte na paski, jeżeli masz stwierdzoną cukrzycę ciążową

Złotko, ja zmierzyłam cukier jakieś pół godziny po porodzie wyszedł 172 , później w spzitalu nadal miałam diete cukrzycową z dietą matki karmiącej, a w domu jadłam np. na obiad ziemniaki (tyle co dobry chłop hi hi ) marchewke gotowaną i filet po tym zmierzyłam cukier, i pamiętaj , że norma to 140 ale po 2h, przez jakiś czas mierzyłam cukry jedząc to co dieta karmiącej matki

Nice miałam ubaw i to nie zły, byłam upocona ale później to już dumna, że tak dzielnie zniósł szczepienie, zuch :)))

Narazie nie ma gorączki, ale spał mi dzisaij tylko godzinke trochę mało jak na niego i nadal szaleje , teraz dorwał sznureczek od rękawiczek (bo wszystkie po wyrywał ) i bawi się w pociąg
 
Hej!

Moja batalia o dokarmianie Antosia chyba wygrana :-D- wprawdzie mleka modyfikowanego jak nie chciał, tak nie chce, ale inne rzeczy- kaszki i słoiczki zjada naprawdę chętnie, czym jestem pozytywnie zaskoczona, bo do tej pory był raczej niejadkiem. Jak do tej pory je dziennie dodatkowo- porcję kaszki (wprawdzie na 2x, ale zawsze) i po 1/2- 2/3 słoiczka zupki i jakiegoś deserku owocowego.
Poza tym rozśmieszył mnie w Dzień Babci- zaczął rano tak śmiesznie wydymać usteczka i wydawać sylaby- wyszło mu ba-ba, ma-ma i pa-pa, oczywiście to jeszcze nie są takie świadome słowa, ale nagrałam to i przez telefon babciom puszczałam- miały radość :)



Starlet- dzięki za rozwikłanie mojego dylematu odnośnie ilości glutenu w kaszkach Nestle.
Z tego, co się orientuję, to u dzieci na mleku modyfikowanym po pierwsze ekspozycję przeprowadza się o miesiąc później niż u tych na piersi i nawet po 2 miesiącach ekspozycji ilość glutenu zwiększa się stopniowo- a wszystko dlatego, że mm nie ma takiego ochronnego efektu na śluzówkę jelit jak mleko z piersi. Dlatego myślę, że jeśli Twoja córeczka ma różne problemy z brzuszkiem, to chyba dobrze robisz, że nie dokładasz jej dodatkowych "atrakcji".
Ja się do tych nowych zaleceń stosuję połowicznie- tzn podaję trochę tej kaszki Nestle, ale mieszam ją z tą bezglutenową malinową, no i nie wciskam na siłę całej porcji 4-5 łyżek...

Gabrielka- brawo dla tancerza- Natanka! :-D No i gratuluję postępów nocniczkowych :)
Tę buteleczkę lovi z łyżeczką mamy i sprawdza się bardzo dobrze przy podawaniu kaszki- mniej się dziecko upaćka niż przy karmieniu tradycyjną łyżeczką...;-)

Agula- to super, że będziecie mieli S przy sobie w niedługim czasie :-D

Maria- współczuję kłopotów ze zdrówkiem Bartka, tym bardziej że to kolejna infekcja w krótkim czasie, z tego co się orientuję. 2,5 letniej córeczce mojej koleżanki, która bardzo często chorowała pediatra zalecił inhalacje z soli fizjologicznej przez nebulizator- pomogło jej bardzo na taki męczący kaszel. Niestety- zakup nebulizatora to chyba wydatek ok 200zł, ale może warto podpytać jakiegoś lekarza, co o tym sądzi...
Dużo zdrówka dla Was!

Majka - ojej, współczuję tej akcji z wymiotami, coś strasznego :-(. Rzeczywiście- po czymś takim strach spuścić dziecko z oka nawet na moment. Dobrze, że lekarz nie stwierdził nic poważnego. A sugerował, co mogło być przyczyną wymiotów?
Co do zostawiania dziecka, to ja już swojego bezpiecznie nawet na macie edukacyjnej zostawić nie mogę- właśnie widzę, jak Antek złapał za te pałąki, do których są poprzyczepiane zabawki i próbuje się na nich podciągać do siadu :eek: Siłownię sobie znalazł, skubaniec... ;-)
Co do problemów ze spadkiem wagi- to przede wszystkim hormony tarczycowe dobrze byłoby sobie sprawdzić oraz przeciwciała przeciwtarczycowe, bo po ciąży lubią się ujawniać różne problemy z tarczycą, m.in. Hashimoto. Tylko czy u Ciebie nie wpłynął na to fakt powrotu do pracy, braku czasu i np. niedojadania?

Kasia_B- powodzenia i inspiracji w urządzaniu mieszkania! :-)
No i żeby wszystko szybko i gładko poszło, bo ja swoje to już 3 rok kończę urządzać i ciągle nie ma np. szybki w drzwiach od łazienki albo... drzwi do szafy... No ale sama nie zrobię tego, mąż nie ma czasu, no i tak schodzi... Oby u Ciebie poszło sprawniej! ;-)

Nice- no, gratulacje dla Przemusia- fajnie, że ćwiczenia mu się spodobały i że są już efekty :-)
Co piszczenia, to u nas jest dokładnie to samo- Antoś się wprost lubuje w tej formie ćwiczenia strun głosowych, ja już od tego częściowo ogłuchłam niestety ;-)
No i też nie pozwala mi zostawiać się samemu- patrzy za mną, gdy wychodzę z pokoju i zaraz jest wrzask... Ogólnie to muszę mu poświęcać 100% uwagi i wtedy jest CZASEM szczęśliwy...
Wagi gratuluję- może ten tymczasowy spadek przybierania był spowodowany przygotowaniem do kolejnego skoku rozwojowego? Ponoć to tak działa- rozwój fizyczny na chwilę się spowalnia, gdy dziecko gwałtownie rozwija się intelektualnie.
Co do rozszerzania diety, to ja nie do końca się trzymałam schematów- zaczęłam od kaszki malinowej bezglutenowej od 4 miesiąca- dosłownie po 2-3 łyżeczki, po 5 dniach wprowadziłam jabłuszko ze słoiczka, a następnie marchewkę z jabłuszkiem. Przy jabłuszku bardzo się krzywił i aż łzy miał w oczach, więc mu dodałam pół łyżeczki kaszki do smaku i wtedy już chętnie zjadł.

Pasek- jeszcze raz- dzięki za namiary na pediatrę! :)
Tak jak pisałam na początku posta- Antoś zaczął jeść chętnie kaszki i słoiczki, więc moje największe obawy- że nie ma apetytu- odpadły i jestem happy :-DBo poza tym to jest bardzo ruchliwym dzieckiem i pewnie sporo spala, także tym przybieraniem na wadze już się tak nie stresuję- tym bardziej, że ponoć mój mąż jako niemowlę też słabo przybierał, a ja to już w ogóle- moja mama znalazła moją starą książeczkę zdrowia no i wyszło, że w podobnym okresie, jak jest teraz Antek przybierałam - uwaga- 300g na miesiąc.
Cieszę się, że uporaliście się z liszajcem, no i super, że ilość Twojego mleka dopasowała się do potrzeb Zuzi. :-) Czyli jednak jest w tym duuużo prawdy, że jeśli ktoś Cię wspiera w karmieniu piersią (a już w szczególności zaufany autorytet, jakim jest dobry pediatra), to od razu wszystko idzie lepiej...
Przewracaniem z brzuszka na plecki i odwrotnie się nie martw- Antoś zaczął się obracać na plecki właśnie tuż po skończeniu 5 miesiąca, a odwrotnie to dopiero niedawno, za to ćwiczy to teraz z zawzięciem... ;-) Każde dziecko ma swój rytm, poza tym niektóre dzieci możliwe, że czują się komfortowo po prostu leżąc na pleckach lub brzuszku, bez żadnych ekwilibrystycznych wygibasów ;-)
Jeśli chodzi o artykuł, to ja bym była ostrożna w podejściu do tych rewelacji, ponadto konieczne jest indywidualne spojrzenie na dziecko i sposób karmienia go. Jeśli lubi ssać pierś i przybiera wystarczająco, to po co mu coś na siłę zmieniać i wciskać np. słoiczki? Antek tak od 4 miesiąca rzeczywiście trochę się zaczynał buntować przy piersi, ssał bardzo krótko i jemu wprowadzenie posiłków stałych raczej wyjdzie na dobre- przynajmniej tak czuję, ale gdyby ssał chętnie, to nie wiem, czy bym coś innego podawała.

Elmoo- mój Antoś ma dokładnie takie same reakcje, jak Zosia- jest np. u męża na rękach, siedzą zadowoleni i nagle potrafi wpaść w taką histerię, że nic go nie może uspokoić- ani huśtanie na rękach, ani mówienie do niego, a jak ja go przejmę, to od razu spokój i radość.
W ten weekend mam wesele koleżanki- poza Wa-wą i mam mega stresa, bo chcę pojechać choć na 2-3 godziny (to bardzo dobra kumpela), Antoś zostanie z babcią, ale w razie czego niestety nie damy rady z mężem wrócić w ciągu 10 minut... Trochę mi to spędza sen z powiek...
Gratulacje dla Zosi z okazji pół roczku :-) i z okazji nabywania nowych umiejętności. Na moje oko to lada moment będziesz miała raczkujące dziecko ;-)
Antek na razie unosi pupę do góry i też podpiera się kolanami, tylko w tym momencie głową ryje jeszcze w kanapę, więc średnio mu idzie to pełzanie... Kupa śmiechu...

onaxxx- współczuję z powodu straty Dzieciątka, choć wiem, że żadne słowa nie są w stanie ugasić żalu...

Agga- nooo, Ty to masz przeżycia- książkę powinnaś zacząć pisać i spisywać wszystkie swoje przygody- także te kolędowo- remontowe ;-)
Co do wiercenia w ścianach, to słyszałam też taką historię, że ktoś nawiercił biegnące przy suficie rurki z wodą i zalało mu całe mieszkanie i sąsiada z dołu...
Z historii prawie- kolędowych, to mój mąż kiedyś przekazywał mojemu bratu na stacji metra sproszkowane kadzidło w małej, strunowej torebce (na wizytę księdza właśnie) i prawie ich nie przymknęli za dealowanie jakimś haszem ;-)

Antonina- Witaj wśród słodkich mam. :)
Ja wprawdzie nie byłam pod kontrolą poradni diabetologicznej, ale moja gin się na tym znała. Ja używałam glukometru- najpierw Accu Chek Go a później Accu Chek Active, tak jak Ty- igły nie są na receptę, ja używałam jednej przez 3-7 dni- niby powinno się wymieniać po każdym pomiarze, ale jak się samemu używa, to to nie jest konieczne. Generalnie jak nakłuwanie zaczynało boleć (czyli jak się igła tępiła), to wymieniałam.
Co do jedzonek "bezpiecznych"- to ja polecam wszelkiego rodzaju mięska pieczone, słynny tu na forum bigos, którym niemal wszystkie się w ciąży zajadałyśmy ;) i jajka w różnej postaci. A poza ty- warzywa, warzywa i jeszcze więcej warzyw, najlepiej na surowo lub jeśli podgotowane, to tylko trochę- im bardziej rozgotowane, tym wyższy cukier.
Najlepiej, jeśli sama zaczniesz mierzyć sobie cukry po posiłkach- wtedy sama się zorientujesz, na co sobie będziesz mogła pozwolić.
W razie wątpliwości pisz, służymy radą. :)
Aha- w czasie choroby mogą być gorsze cukry, wówczas jest większe zapotrzebowanie na insulinę...

Kozica- witaj i nie dołuj się sama, tylko pisz na forum, może coś doradzimy ;)
A tak na serio- to wiadomość o cukrzycy chyba każda z nas ciężko przyjmowała, mnie bardzo pomogło to forum... :)

Aniołek - witaj! :)
Generalnie cukrzyca nie jest sama w sobie powodem do cięcia, jednakże cc z innych przyczyn przy współistniejącej cukrzycy ciążowej się zdarzają. Ja takowe miałam, przy cukrzycy leczonej wyłącznie dietą w zasadzie chyba nie różniło się jakoś od cięcia z innych przyczyn, no i było nieplanowane, ale z tego co wiem, to trzeba być na czczo.

Heh, zostało mi jeszcze 3 ostatnie strony do przeczytania, ale wysyłam post już teraz, bo inaczej zrobi się za długi i będzie trudno go czytać... ;-)

Miłego wieczorku!
 
Kozica skąd jesteś, może gdzieś blisko którejś z nas to może podpowiemy gdzie dobry diabetolog, lub wejdź na Ranking lekarzy - opinie o lekarzach - ZnanyLekarz.pl i tam poszukaj

Nimue wielkie gratulacje dla Antosia - świetnie. To są włąsnie chłopaki, one wiedzą czego potrzebują - mleka;-)mama daje zamiast coś konkretnego, kawał mięcha hi hi

Nimue dziwne jest to z mlekiem , ale mam przykład z przed godzinki, Zrobiłam 150ml mleka modyfikowanego bananowego i nie ma mowy, dodałam kaszkę i poszła cała bez żadnego ale:-)

Podałam pierwszy raz tran, myślałam, że będzie truł., ale nawet mu posmakowało. póki co będę jeszcze podawać cebion bo mam pół butelki ale tran już czeka

Dziewczyny jakie podajecie witaminy maluszkom???

Majka miałam napisać odnośnie nocnika, mówią, że od 18 m-ca sadzać bo dziecko nie rozumie, ale ja wolę , żeby się zaczął przyzwyczajać do samego siedzenia, sisi czasami zdaży mu się zrobić,staram się go sadzać 5 razy dziennie , mam nadzieję, że nie znudzi mu się to i załapie szybciutko. Ja patrzę pod tym kątem, że Serduszko jest z grudnia, a to cały rok i nawet jakby teraz się nie nauczył to zimą jednak trudno uczyć, a później to już bliżej przedszkola - a tam już wymagane jest bez pieluchy, wiem, że to dużo czasu jeszcze ale póki siedzę w domu to sadzam.

Uczyłam Natanka gdzie misio ma oczko, zero zainteresowania, ale jak pokazałam mu jak się przebija piątkę to już inna gadka, od razu załapał, jeszcze kilka razy mu przypomnę i będzie robić;-)

Antonina tak jak pisała Agulla wyznacz sobie pory dnia do jedzenia i tego się pilnuj, ja jadłam śniadanie o 8 i specjalnie musiałam wcześniej wstawać
 
czesc slodkie

jeeeezu jaka u mnie masakra :) weekend minal bardzo intensywnie za to wczoraj wieczorem cos mnie gardlo zaczelo drapac... popsikalam sie hasco septem i poszlam spac.... rano kolo 5 obudzil mnie tak potrworny bol miesni ze szok.... stwierdzilam ze pierdziele i biore urlop na żadanie .... ale o 7 zmierzylam temp i bylo 38 stopni.... sto lat takiej temperatury nie mialam, takze poszlam do lekarza i mam L4 do konca tygodnia... :) teraz troche do zycia wrocilam ale do m powiedzialm dzisiaj ze gdyby nie moja mama to chyba polozylabym sie na srodku pokoju z cyckami na wierzchu i poszla spac a jagoda robilaby co chce..... :)

Pasek - najlepszego dla Zuzi na 5 miesięcy :)

nice girl - najlepszego dla Przemusia na 4 miesiace :)

antonina - witaj wsrod nas :) a przed pomiarem pomasuj troche miejsce nakłucia :) co do śniadań to jak na mnie te poltorej kromeczki to i tak byloby samobojstwo :) moglam jednynie 1 deske wasy.... a co do kawy to wszystkie popijalysmy anatola waniliowego z mlekiem sojowym waniliowym :) z deserow mialam wyzej wymieniona kawke albo placki z otrębow z dzemem :) a z tym sniadaniem to jak sie obudzisz i zmierzycz cukier to schrup sobie 1 wase i po godzinie zmierz i jak bedzie ponizej 100 to wtedy zjedz normalnie:) rano trzustka musi sie rozruszac :)

gabrielka - wyprawa do lekarza zewsze jest wydarzeniem :) no i te 11 kg to jak dla mnie na prawde niewiele bo jagodzinak ma juz 9 :) buziole dla Natanka :)

konica - witaj wsrod nas:)

aniołek a - takze witaj :) a co do porodu to podwyższony cukier w dzien porodu juz dziecku nie zaszkodzi :) a na czczo raczej warto być zebys po cc nie wymiotowała :) gdybyś miała insuline to dostawalabys w kroplowce glukoze i insuline - tak przynajmniej byloby u mnie w szpitalu :) cukier jagodzie zmierzyli na moją prośbę.

fajnie dziewczyny że się odezwałyście :)

Elmoo - no wagi gratuluje :) u nas mala miala niechec do mleka mm ... i tak jej zostalo... moje pije do tej pory ... a z butli rozmrozone :) a jak juz bede konczyc karmienie to zrobie tak wlasnie jak wczesniej pisalam czyli dodawac po trosze mm do mojego i po kilku butlach zwiekszac ilosc mm :)

agga - hah dokladnie tak jak mowisz warzywa na patelnei ale jeszcze oczywiscie wszechobecny BIGOS :) hahaha ale mnie teraz rozwaliłas :) zastanawiasz sie nad spacerami i w ostatecznosci wybierasz huskiego? hahaha rozumierm ze bedzie wozic Filipa na dwugodzinnych spacerach :):):)

Agula - moja jadla co chwile bo 2-3 miesiace u nas wypadaly dokladnie w wakacje wiec mala praktycznie w ogole sie ode mnie nie odrywala :)\

Agateczka - dzien dobry :)

nimue - ja cie prosze kobieto ty mnie nie strasz z jakimis chorobami tarczycowymi... z tego co wiem to jeszcze sie do tego doklada sennosc albo bezsennosc i zmeczenie i takie tam a jak sie myle to nawet wole nie wiedziec :) jedyne co sie zmienilo w moim schemacie dnia to to ze jem baaaardzo regularnie i raz w tygodniu chodze na basen.... moze po prostu tego nie docenialam... :)
no i Antek i siłownia... hihhihi moja wyobraźnia nie zna granic i wyobraziłam sobie maluszka z malutkimi hantelkami :)
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny WSZYSTKIM wam dziękuje za takie fajne przyjęcie i wszystkie BEZCENNE rady. Czuje sie pod lepszą opieką niż u diabetologa, do którego notabene nie dostałam skierowania, bo widocznie mój gin sie na tym troche zna :-)

dziś poza tym I śniadaniem wzorowe cukierki: II sniad- 103; obiad 114; taka I kolacja -słynny cudowny omlecik -94!! teraz ok 22 zjadłam krązka ryż, z pastą jajeczną ale juz nie mierzyłam.

Myśle że kluczem jest to że pomiędzy ostatnim-i tak niedużym posiłkiem - a śniadaniem ok 10 bo tak jadłam robię zbyt dużą przerwe której nie"ogarnia" moja trzustka. Jutro nastawiam zegarek i jem coś lekkiego, krążek np z masłem a potem, po godzinie np. sam omlecik - bez chleba.
Zobaczymy.....

Kozica - przecież glukometr możesz sobie kupić sama,-zestaw Accu Checka 40zł, a po recepte na paski poszłam do zwykłego rodzinnego i wszystko. Poczytałam instrukcje, i myślę że juz sie ogarnęłam, nawet już pasków nie marnuje;-)U rodzinnego pokazałam tylko wyniki ostatnie tej glukozy
 
reklama
Witam słodkie.

Ale tego naprodukowałyście:szok:

Tak naaa szyybko:

witam pięknie wszystkie nowe słodkie mamusie(elmo-pięknie napisałaś przywitanie)

majka masakra z tymi wymiotami....ja właśnie miałam tak kilka razy z Hanką tyle że z jej krztuszeniem się jej...

antonina może nie doczytałam wszystkiego ale chyba masz problem ze śniadaniami zauważyłam ze napisałaś ze bierzesz żelazo- ono też może mieć w sobie cukier-sprawdz na opakowaniu.
No i jak się nie mylę samo żelazo też jakoś tam wpływac może na wyniki-jak się mylę to moze któraś mnie poprawi.

Ja wytrwałam na samej diecie ale śniadanie to była połówka kromki takiej foremkowej a pozniej to ćwiartka...i na 2 śniadaniu mogłam dopiero zjeść drugie pół.

Wszystko zależy od organizmu.

I pamiętajcie o dokładnym myciu rąk przed wkłuciem.

Aaaa co do kropel krwi....polecam mycie w cieplej wodzie , pózniej masaż przy opuszcze(nie dotykac samego miejsca w kłucia) i ręka powinna być ciągle do dołu aby lepiej napłynęła krew-też miałam problemy bo za mało krwi mi wlatywało na pasek.
 
Do góry