aureolcia co do gazowanego ja piłam wodę, sporadycznie jakąś puszeczkę fanty pomarańczowej i nic nie było (normalnie piję niegazowane, ale jak karmiłam tylko swoim miałam ogromną ochotę na bąbelki niewiadomo dlaczego).
Buraczków raz się najadłam i... nie wiem jak to działa, ale Filip zrobił siusiu lekko różowe^^
Emka co do testów to rzeczywiście zbankrutujesz
To już nie te czasy, kiedy gumki można było podziurawić szpilką (moja Ciocia pracowała w aptece i kiedy mój ojciec miał hm z 10 lat to siedział w tej aptece z kumplem i dziurawili gumki własnie szpilkami... w ogóle mój ojciec to agent był
raz powiązali z moim wujkiem klamki sąsiadom na jednym piętrze i zadzwonili do drzwi... wyobraźcie sobie, jak 6 osób naraz próbowąło drzwi otworzyć kiedy były powiązane xD). Z M jesteśmy 3,5 roku razem i w ogóle praktycznie sie nie zabezpieczaliśmy a ja takich schiz nie miałam^^ kupiłam test z 3-4 razy może i za każdym razem neg był. Ostatni test, który pokazał 2 kresku kupił M, ja nie chciałam mimo, że wszystkie ojawy wskazywały na ciążę^^ Mąż jak się okazało, wyczuł lepiej dzieciaczka we mnie niz ja sama
... ależ jazda była! Ja zaczęłam łazić dookoła kibelka i jarać na potęgę i mówić k*wa, k*wa, k*wa, M próbował mnie uspokoić a później zeszliśmy do Teściów i ojciec był happy bardzo a Teściowa zaczęła wykład o antykoncepcji hehehe^^
W każdym raize chciałam powiedzieć, że jesli gumka nie pęknie to szans praktycznie nie ma
Nerwicy się nabawisz! :-)
Gabrielko Wy tutaj wagę i tak super macie w porównaniu do mnie! Wiem co prawda, że przed ciążą też mało nie ważyłam ale byłam pewna, że po będę gubić a tutaj lipa... przytyłam :-(
Maaaaarzę teraz aby mieć swoją wagę sprzed 1,5 roku - 63kg i rozmiar M... ehhhh to były czasy! A myślałam wtedy, że jestem gruba
Teraz wiem, co znaczy być grubą i najgorszemu wrogowi nie życzę tylu kilogramów na kościach!
Gabrielko mam jeszcze pytanie odnośnie Lacidobaby... Czy podałaś te 10 saszetek 1/dzień i więcej juz nie podawałaś, czy powtarzałaś kurację? Bo kurcze Młody ma problemy z kupką ostatnio od ok tygodnia może(?) Raz aż płakał to wsadziłam mu pół czopka glicerynowego dla dzieci, zrobił kupę i momentalnie zasnął, nawet przewijanie na śpiocha było. Teraz robi co dwa dni ale widać, że go męczy strasznie
Czopków nie chcę podawać zbyt wielu bo później będą problemy z defekacją, termometrów i innych też nie chcę stosować a masaże brzuszka i leżenie na brzuszku średnio pomaga. Zastanawiam się więc, czy nie powtórzyć kuracji Lacidobaby (3tyg. temu jakoś ostatnia saszetkę z tamtej puli dostał). Co o tym sądzisz?