reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Co nowego w buteleczce i w miseczce...

Kurcze, nawet vibovit może uczulać??

A Oli coraz mniej je, dziś na śniadanie zjadła plaser sera i szynki, na obiad właściwie prawie nic (może z 2 łyżeczki mięsa by się uzbierało), na podwieczorek kilka chrupek, a na kolację kilka łyżek kaszki. Warzyw żadnych, owocu żadnego, dobrze, że chociaż mleko dziś wypiła. Jakiś ma ciężki okres z tym jedzeniem.
Poza tym coraz więcej rzeczy jej nie smakuje, jak w jedzeniu natrafi na paprykę i fasolę (i białej i zielonej nie lubi) to odrazu pluje, a jeszcze niedawno fasolkę wcinała chętnie.

Kasiad oby to było przejściowe:tak:

bo Emilka tak mi ciągle wybrzydza
wczoraj nie ruszyła nic naszego obiadu :no:
ale jak przyszedł dziadek to mu całego kotleta zjadła :sorry:

właściwie wczoraj zjadała tylko kotleta na obiad na śniadanie ugryzła raz chleb , na wyjściu zjadła suchy wafelek od lodów bo nawet loda nie chciała i R musiał zjeść za nią na kolację ugryzła raz chleb i zjadła z 4 łyzki budyniu i kilka chrupek kukurdzianych i ćwiartkę banana :tak:i to był taki lepszy dzień z jedzeniem :sorry:
 
reklama
Kasiad mi się wydaje, że to etap "mało jedzenia":-p U nas się takie zdarzają raz na jakiś czas, a potem wszystko wraca do normy:tak: Teraz po chorobie Vickowi wrócił apetyt aż miło popatrzeć. I jak nigdy nie lubił sałaty, to wczoraj wciągnął tyle surówki z ziemniakami i kotletem na obiad, że w szoku byłam - tak z 2/3 mojej porcji:szok::-D Także nie ma się co martwić;-)

Życzę Wam jak najmniej niejadków;-)
 
Może to taki okres z tym słabszym apetytem. W sumie aż tak bardzo się nie martwię, bo Oli dobrze wygląda, ale jednak chyba każdej mamie się włącza lampka alarmowa, bo przecież jedzenie oprócz kalorii zawiera w sobie składniki budulcowe. Parę dni takich bez apetytu, to nic takiego, ale faktycznie mieć w domu niejadka, to bardzo męczące, wiem o tym, bo Patryk był takim niejadkiem.
Najwyżej będziemy bazować narazie na serkach owocowych i jogurtach, bo tego Oliwka chyba nigdy nie odmówiła.
 
Kuba też mniej je ostatnio,ale na szczęście zjada dużo warzyw,bo uwielbia gotowaną marchwkę,groszek,fasolkę....no i mięsko pieczone w piekarniku.
Po czekoladc na razie cisza,nic nie wylazło.
Wibovit odstawiony,coś dają do tych witamin przy produkcji,co nie służy mojemu dziecku,albo sztuczna wit.C....:baffled:,bo Cebionu też nie może.:baffled:
 
Kasiad oby to było przejściowe:tak:

bo Emilka tak mi ciągle wybrzydza
wczoraj nie ruszyła nic naszego obiadu :no:
ale jak przyszedł dziadek to mu całego kotleta zjadła :sorry:

właściwie wczoraj zjadała tylko kotleta na obiad na śniadanie ugryzła raz chleb , na wyjściu zjadła suchy wafelek od lodów bo nawet loda nie chciała i R musiał zjeść za nią na kolację ugryzła raz chleb i zjadła z 4 łyzki budyniu i kilka chrupek kukurdzianych i ćwiartkę banana :tak:i to był taki lepszy dzień z jedzeniem :sorry:

Oj Gosia, jak ja Cie rozumiem. Ja też każdego dnia jestem w stanie wyliczyć wszystkie kęsy, które Maja wzięła do buzi
 
Dziewczyny u nas też różnie bywa z apetytem. Zazwyczaj nie mamy problemu z Małgosią, nasze dziecko je praktycznie wszystko, co jej daję. Ostatnio apetyt ma trochę mniejszy, ale ponoć okresowo może się tak zdarzyć. Rano zjadła pół kanapki i nie chciała więcej, po spacerze sama chciała jogurt, więc jak jest głodna to sama się upomina. Czasem nie zje całego obiadu, ugryzie kotleta, trochę surówek i odstawi. A 15 minut później, jak nakładam Lolkowi jedzenie, to próbuje mu podjeść z miski:-p
Oczywiście obiad czy kolacja najbardziej smakuje z talerza mamy lub taty, o niebo lepiej niż ze swojego ;-)
 
Matylda, widzę, że dajesz surówki, zjada Ci Małgosia surówki z surowych warzyw :confused: Oli takie surówki odrazu wypluwa, do obiadu toleruje tylko marchewkę w białym sosie, jakieś inne warzywa gotowane lub buraczki. Surówek nie chce jeść :no: Lubi też samą kiszoną kapustę, ale jak zrobię z niej surówkę, to też nie je :no:
 
reklama
i tak macie dobrze z warzywami, LAila np jak zje fasole czy groszek, nie wspominajac o kapuscie np w zupie to bol brzuszka i przechlapana noc na bank:-( :baffled:
 
Do góry