Oli też już nieraz jadła kaszę gryczaną, na sypko do obiadu.
Pestek nie dawałam, chyba, że w chlebie wieloziarnistym, bo taki też jada. Ale pomysł z mieleniem jest dobry, muszę skorzystać
Oli do niedawna też najchętniej jadła tylko przy naszym stole, na kolanach, z naszych talerzy. Ale ostatnio zachwyciła się samodzielnym jedzeniem, właściwie wszystkie posiłki jej daję od kilku dni jeść samodzielnie, drugą łyżeczką ewentualnie pomagając co jakiś czas. Nakładam teraz większą porcję niż jadała wcześniej, bo jednak część jedzenia ląduje na krzesełku. I odkąd jada samodzielnie, to chętnie siedzi w swoim krzesełku do karmienia. Podstawiam je obok nas do stołu, w ten sposób mała czuje się, jakby jadła z nami
Pestek nie dawałam, chyba, że w chlebie wieloziarnistym, bo taki też jada. Ale pomysł z mieleniem jest dobry, muszę skorzystać
Oli do niedawna też najchętniej jadła tylko przy naszym stole, na kolanach, z naszych talerzy. Ale ostatnio zachwyciła się samodzielnym jedzeniem, właściwie wszystkie posiłki jej daję od kilku dni jeść samodzielnie, drugą łyżeczką ewentualnie pomagając co jakiś czas. Nakładam teraz większą porcję niż jadała wcześniej, bo jednak część jedzenia ląduje na krzesełku. I odkąd jada samodzielnie, to chętnie siedzi w swoim krzesełku do karmienia. Podstawiam je obok nas do stołu, w ten sposób mała czuje się, jakby jadła z nami