reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Co nowego w buteleczce i w miseczce...

Wczoraj byłam w sklepie z Oli i z teściową. Teściowa kupiła loda a Oliwce wafelka. Młoda dostała go do ręki w całości i wsunęła go ze smakiem.
 
reklama
Konradowi tez wszystko smakuje:tak:.Batonow mu nie daje,choc nieraz zlapie gryza od dzieciakow i sie potem dopomina:-D.
Konrad ciagle cos zuje,w miedzczasie piers i taki szczuply jest.Moze powienien jesc rzadziej,a wieksze porcje...?:sorry2:
 
Słuchajcie,a Kubie coś się pozmieniało i nie chce juz by karmił go ktokolwiek oprócz mamy.Wczoraj mąż chciał mu dac obiadek i nic nie zjadł.Mysleliśmy,że nie był głodny.A dziś mowię do męża ,by dał mu banana,Kuba jak zobaczył owoc w jego rękach ,to sie ucieszył,ale nie chciał jeśc,tylko z płaczem przyraczkował do mnie.Dopiero,jak mu sama dałam ,to zjadł ze smakiem.:no:No i wyjść teraz nigdzie nie mogę na dłużej,albo w porze obiadku,bo nic nie zje.
 
reklama
Kuba miał w te dni świąteczne taki apetyt,że szok.Wcinał z nami obiadek i jeszcze swój.Do tego zajadał się chlebkiem,który upiekła moja siostra,strasznie mu smakował.Miałam wrazenie,ze cały dzień coś tam zajada.
No i AZS w miarę wyciszone przez te święta,plamki zbladły.Bałam się,żego wysypie od tych wszystkich przekąsek i emocji.
A i pochwalę się,że jadłam nawet ciasto i ....nic mu nie wyskoczyło.
 
Do góry