reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Co Nas dzisiaj cieszy... :)

To się rozbawiłam :) Mam do zrobienia korektę książki o prawie rozwodowym w Małopolsce w XX-leciu międzywojennym (mało zabawny temat) i jest tu mały rys historyczny. Jeden z powodów, dla którego mogło dojść do rozwodu wśród Żydów w średniowieczu, brzmi: "niedotrzymywanie ślubów i przysiąg oraz kłótliwość żony, chyba że żona udowodniła, że te same wady posiada jej małżonek" :) :) :)
I jeszcze:
"przeklinanie swojego teścia w obecności męża"
"uporczywe odmawianie mężowi powinności małżeńskiej"
"brak potomstwa po okresie dziesięcioletniego pożycia"
:)

uwielbiam takie smaczki :-D w czasie studiów non stop się wpadało na coś takiego, a teraz to się coś w rozwoju cofam, bo mało książek czytam ostatnio,:no:
 
reklama
Jupi :) Jedziemy sobie jutro w nasze rodzinne strony (choć byliśmy tydzień temu), bo znajomi mają szybki kurs tańca u naszego wspólnego nauczyciela i prosili, żebyśmy z nimi pojechali, bo się stresują :) Ale fajnie :) Mąż się ze mnie śmieje, że z moim brzuchem to mi przestępowanie z nogi na nogę zostaje, ale właśnie, że ja zatańczę jive'a i tyle! Najwyżej mnie na porodówkę potem odwiozą :)
Pewnie bardziej się zmęczymy podróżą, bo to kawał drogi, ale czasem takie głupie spontaniczne decyzje są najlepsze :) Ale się cieszę :)
 
jive jest extra :) z tych szybkich ale rumba poprostu mi si eszalenie podobala zawsze za czasow chodzenia na kurs :) ja jak slysze tylko jakis rytm i ekstra muzyke to poprostu si ewszystko przypomina i z checia bym sie jeszcz eraz zapisala ... ahh sie rozmarzylam przez ciebie ewa :) kurcze 3 lata chodzilam na kurs ... a teraz przeprowadzka pozniej znow i chyba juz nie wroce ale znow mam ochote tanczyc :)
 
missiiss - w czym problem?:) Wrzucaj płytę w odtwarzacz i zrób sobie kurs tańca w domu :) Ja uwielbiam jive'a, ale dzisiaj szybkiego tempa chyba nie zdzierżę ;) A z tą rumbą, to dogadałabyś się z moim Mężem, bo to jego ulubiony taniec zaraz po foxtrocie (ja wolę jednak cha-chę ;)).
Ja swój kurs strasznie miło wspominam, bo zmusił mnie do niego obecny Mąż jeszcze w liceum (znamy się od mojej pierwszej klasy) - on wtedy umiał już tańczyć, ja w ogóle. No i poszłam do naszego historyka - z zamiłowania tancerza, teraz już dyplomowanego. Zostawaliśmy w piątki przez parę miesięcy na kilka godzin po lekcjach i wszystkiego mnie nauczył - taki indywidualny tryb ;) I chyba załapałam bakcyla. Muzyczna jakoś strasznie nie jestem, śpiewać nie umiem, ale rytm czuję, więc taniec idzie mi całkiem całkiem :)

A dziś mi Mąż powiedział, że jak będzie córeczka, to mogę pomarzyć o tym, że w Sylwestra ze mną zatańczy, bo będzie cały czas swoją nową laskę wyrywał do tańca... No i co ja mam zrobić?...;)
 
ewa raczej tanczyc mi nie wolno hehe bo mam lezakowac a nie sie wyginac a jive'a to juz nie ma szans ze bym dala rade przeciez to takie skoczne jest hehe :) kiedys przed slubem jeszcze chcialam wziac meza na lekcje zeby na weselu zrobic show :D w fajnych strojach ... ale zaszlam w ciaze i si ebalam pozniej wyginac :) ale swoje dziecko i tak od malego wysle na kurs tanca i mma nadzieje ze mus ie spodoba i bedzie ezdzil na turnieje i walil wszystkich na kolana :) i ze sie nie wda wmojego meza ze bedzie przed konsola i kompem tylko siedzial ;)
 
Spokojnie, do grudnia niedaleko ;) Akurat będzie potem Sylwester, a to zawsze dobry pretekst ;)
Mój Mąż już się nastawia na kursy tańca w domu - potem nasze chłopaki będą wyrywały koleżanki na dyskotekach, a dziewczynom nikt nie podskoczy ;)

Ja dziś czuję jakiś ucisk w dole brzucha, a może nawet jeszcze niżej - nie jestem w stanie dokładnie tego zlokalizować. Czuję to tylko jak jestem w pionie, więc nie wiem, czy to normalna siła grawitacji czy co... Więc nie wiem, jak z tym hulaniem będzie, ale jestem dobrej myśli ;)
 
Moze to infekcja pęcherza, albo dziecko tak ułożone. Moje to siedzi swoim tyłkiem za moją kością łonową. ;-p
 
Infekcja raczej nie, bo przy tym jest jakieś pieczenie zazwyczaj, no i leukocyty w badaniu podniesione, a ja mam zawsze w normie. A Maluszek wisiał sobie na ostatnim USG głową w dół, więc może rzeczywiście naciska za mocno...

Ale tańce się udały :) Nawet polkę dałam radę pociągnąć, więc jest OK ;) Za 2 tygodnie wesele i mam nadzieję nie siedzieć na nim za wiele ;)
 
reklama
Do góry