Hej dziewczyny! co tu taka cisza? czyżby koronawirus nastroił was pozytywnie, czy tak jak ja popadłyście w paranoję, panikę i psychozę jednocześnie? [emoji28] [emoji28] [emoji28] od kilku dni nie mogę totalnie spać i oczywiście bezsenności towarzyszy cała gama kretyńskich myśli. Temat przewodni: śmierć, choroba, zagłada
Serio cały czas myślę o tym, że czeka mnie rychła śmierć i przerażenie, ze nie chcę umierać. Z drugiej strony myśli, ze sprowadzę wkrótce na świat swoją córeczkę, i nie dam rady jej obronić przed całym złem...a w ogóle to pewnie umrę przy porodzie. Pisze to trochę prześmiewczo, bo zdaję sobie sprawę z tego, ze to absurdalnie głupie myśli. Ale jak dopadnie mnie w nocy to serio nie jest śmiesznie, wychodzę do drugiego pokoju i wyję jak głupia. Co robić? jak nastroić się pozytywnie? zwłaszcza w czasach zarazy, kiedy musimy siedzieć w czterech ścianach? [emoji849][emoji849][emoji849]