Dołączam sie po trochu ja. 2 miesiace temu odstawilam antykoncepcje. W 1 cyklu od razu zaszlam ale biochemiczna
od razu zaczelismy sie starac i dzis jest 9 dzien po owulacji a ja na tescie widze cień...jest dosyc wczesnie wiec dlatego pewnie taka delikatna. Za kilka dni powtorze lecz panicznie boje sie powtorki z przed miesiaca. Co prawda teraz od 3 dni objawy juz mi sie nasilaja i zaczyna bolec 1 piers. Przy biochemicznej zupelnie nic mi nie bylo. Z nerwicą lękową walcze od zawsze tak naprawde. Stwierdzona zostala u mnie w wieku 5 moze 6 lat jakos tak. Rodzice od malego chodzili po psychologach w zwiazku ze mna. W wieku 16 lat zaczelam leczenie psychoatryczne na depresje, mam za soba proby samobojcze. Z depresji wyszlam ale nerwica nie daje mi zyc. Bylam na relanium ale przed staraniami odstawilam. Kiedy zrezygnowalam z tabletek anty tak nagle moja nerwica sie nasilila. Od okolo 1.5 roku mialam pogorszenie i w szpitalu bylam srednio co miesiac z "zawalem" l. Atak paniki bierzr sie z nikąd. Nie wiem jak sobie radzic. Mieszkam za granica i ciezko tu o polskiego psychologa. Zarezerwowalam termin na wizyte online...chcialabym sobie jakos pomoc. Dzien w dzien przesladuje mnie lęk, niepokoj, kolatanie serca. Przeszlam tez derealizacje i deperaonalizacje. Mam wrazenie ze objawy sie nasilaja. Nie wiem czemu. Mam przy sobie kochajacego i wspierajacego nazeczonego przeciez. Jak radzic sobie z tym lękiem i stresem?