reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

Od 06 miesiąca biorę sertralinę i jest ona najbezpieczniejsza dla dziecka i kobiety. Przed porodem trzeba ją odstawić żeby dziecko nie miało objawów odstawiennych.
To wszystko zależy od stopnia zaawansowania nerwicy. Mnie osobiście nerwica wpędza bardzo szybko w depresję.
A porod naturalny czy cc?
 
reklama
Każdy ma po trochę racji co do brania leków i do tego zeby ich nie brać. Bo jeśli je bierzemy to dziecko ma skutki odstawienne i w późniejszym okresie może też mieć depresje, ale jeśli nie bierzemy leków to dziecko znowu po urodzeniu może być niespokojne, dużo płakać i mieć ADHD więc być tu mądry i pisz wiersze. Moim zdaniem każda kobieta powinna zrobić tak jak czuje ityle
 
justi a ja ci powiem, że terapia też nie rozwiąże sprawy jeśli sama nie będziesz pracować nad sobą. Wyjście z nerwicy to własne przemyślenia i działanie
 
Ja na razie nie biorę leków, awaryjnie mam hydrixizinum, ale wzięłam tylko raz. Leki odstawiłam w grudniu, a w ciążę zaszłam pod koniec lutego. W grudniu też skończyłam intensywna i owocną terapię, a nawet dwie, bo równolegle miałam indywidualną i grupową. W ciągu ostatniego roku diametralnie zmieniłam swoje życie, w dużej mierze los sam zdecydował, ale dzięki temu moja nerwica jest pod kontrolą.
Ale jestem dopiero w 12tc, jak będzie dalej nie wiem. Leki brałam tylko rok i tylko antydepresanty. Czy będę musiała wrócić? nie wiem. Mam nadzieję, że nie. Ale w moim przypadku nerwica przyczyniła się do tego, że rok temu przeszłam rozległy udar niedokrwienny, nie będę ryzykować zagrożenia dla siebie i dziecka.
Ale na razie absolutnie nie biorę tego nawet pod uwagę. Moja terapia, praca nad sobą daje radę i tego się trzymam. Nie projektuję przyszłości. Zobaczę co będzie.

34bw90bvj7s2yzfl.png

82dokqi1appe9g4w.png

wff2kqi19yndsbel.png
 
Ja dzisiaj czułam się lepiej niż wczoraj ale jeszcze nie do końca i wiecie co mnie uratowalo. MRÓWKI :) myjac okno w kuchni zauważyłam bardzo dużo mrówek poszłam do ogródka a tu na ścianie rzadek mrowek aż ciemno było tak mnie to ruszyło że szybko polecialam po coś na owady i musiałam zrobić z tym porządek i nawet nie wiem kiedy przeszło mi złe samopoczucie dzięki mrówką :) :)
 
reklama
Dzisiejszy dzień był porażka od rana l ezalam z szumem w uszach bólem głowy nie wspominając o uderzeniu gorąca w twarz i pulsujaca głową musiałam się ratować hydro bo nie wiem jak by się skończyło potem przeszło mogłam w miarę funkcjonować a wieczorem od Nowa u mnie burze może na tą pogodę tak mnie wymeczylo a już się cieszyłam ze było tak w miarę dobrze nic mnie nie dopadło przez ostatnie parę dni nawet w niedzielę w kościele nic mi nie było bo też miałam okres taki ze nie dałam rady chodzić a tu masz dzisiaj mam nadzieję ze noc będzie lepsza i jutrzejszy dzień
 
Do góry