- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 252
U mnie habilitacja raczej się nie wydarzyDoktorat ledwo co robie. Ale ja chyba nie widzę się tak 100% w nauce. Chociaż chyba jestem w punkcie zwrotnym w moim życiu i mam takie myśli. Ja uwielbiam pracować przy maszynach. A ogółem to kocham samoloty, mogłabym latać nimi do pracy. Nie mogłabym siedzieć przy kompie i obrabiać danych. A chyba na najwyższych szczeblach to tak jest Chciałabym prowadzić badania, testować, sprawdzać.O kochana doktorat przy maluchach ale da się. Jak sobie zaplanujesz i będzie bardzo ci zależało. Jak broniłam doktorat syn miał 3 lata, biegał po korytarzu z mężem haha.
U mnie są naciski na habilitacje , publikacje w najlepszych czasopismach z wysokimi wskaźnikami cytowalnosci. Ja mam po prostu dosyć siedzenia przed komputerem. Myślę o zmianie pracy aby to wszystko za sobą zostawić i mieć spokój. A kontakty miałam na myśli wspólne tematy badawcze, nagle stałam się niepotrzebna. Właśnie skończyłam coś swojego, zaprezentowałam na zebraniu naukowym to nagle znów mam kolegów do robienia nauki ja jestem tym zmęczona. Potrzebuję normalności.
Mi brakuje normalności takich zwykłych kontaktów z ludzmi. W środowisku naukowym gadasz tylko o nauce A opieka nad dziecmi zajmuje mi tyle czasu, ze nie mam kontaktu z „normalnymi” ludzmi. Chociaż w nadmiarze tez mi to szkodzi
A może masz po prostu kryzys? Za dużo roboty i byś chciała po prostu odpocząć?
Nie za bardzo rozumiem z tymi kolegami. Myślisz, ze stałaś się mniej produktywna? I omija Cię coś? Bo nie kumam.
To, ze teraz nie zapraszają Cię do projektów może wynikać tez z tego, ze Cię nie było. Daj się ludziom przestawić, ze jesteś w obiegu. U mnie pamiętają, aż za bardzo ze wróciłam. A ja czasem tak niewyspana jestem, ze wolałabym się gdzieś schować, niż pracować.