reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

Ja nie do końca się zgodzę z Tobą @nieagatka co do żłobka.
Wystarczy znać psychologię rozwojową dziecka, by wiedzieć, że to czego dziecko potrzebuje w pierwszych latach życia aby w pełni rozwinąć swoj potencjał i zasoby to bezpieczne przywiązanie i więź z rodzicami. Rówieśnicy i panie w żłobku nie są mu kompletnie do niczego potrzebne 😉 oczywiście nie chodzi o 3 lata życia z matka w zamkniętym mieszkaniu, ale o to, ze dziecko zostając z rodzicami przez pierwsze 3 lata życia również ma szansę w pełni się rozwinąć, pisze to jako pedagog, psycholog i psychoterapeuta, po 15latach studiów i praktyki w gabinecie.
Masz prawo mieć swoje zdanie i je szanuję, ale tak często piszesz tu, ze to jest bezwzględnie super, jakby np zostanie dziecka przez pierwsze lata życia z matka było gorsze, a jest dokładnie na odwrót 😉 Twoje doświadczenie takie jest i ok, ale to nie znaczy, ze mama, która chce być z dzieckiem i ma taka możliwość, wybiera gorzej lub dziecko ma gorzej- może mieć równie dobrze, jeśli nie lepiej, przecież musimy pamiętać, se każde dziecko ma tez własne wyposażenie genetyczne, osobowościowe i temperamentalne i nie każde się super zaadaptuje w żłobku 😉 nawet po 2tyg płaczu, a Ty pomijasz fakt, jakie to może wyrządzać szkody w budowaniu bezpiecznej więzi u dziecka, a u rocznego malucha nawet zmiany w pracy mózgu. Nie chcę wchodzić w kłótnie, dyskusje i argumenty, bo musiałabym sporo się napracować, a mi się nie chce 😉 piszę to bardziej ku pokrzepieniom matek, które chcą i decydują się by dziecko rozpoczęło przygodę z instytucjami od 3go roku życia- to jest wporzadku, dziecko na tym „rozwojowo” w żaden sposób nie straci 🙂 zabawy z rówieśnikami może się uczyc z innymi dziećmi w rodzinie, na placu zabaw, jak i kontaktu z innymi dorosłymi- tu po prostu duże znaczenie ma osobowość i kompetencje społeczne rodziców dziecka. Jako ludzie rodzimy się z naturalną potrzebą bycia w kontakcie z innymi ludźmi, natomiast to rodzice i ich potencjał moga ta potrzebę wzmacniać lub osłabić. To więź z matką jest kluczowa dla rozwoju we wszystkich sferach w pierwszych 3 latach życia dziecka, jej responsywność i nie ma takiego obszaru, który przez fakt nieuczestniczenia dziecka do żłobka się nie rozwinie- rozwinie bo na to jest czas później 😉 kluczowe dla rozwoju dziecka jest poczucie bezpieczeństwa, bez tego mózg nie będzie rozwijał się tak, jak mógłby w poczuciu bezpieczeństwa- czysta neurobiologia.
Jak coś to odsyłam do psychologii klinicznej rozwoju dziecka, teorii przywiązania J. bowlbyego, teorii o lęku separacyjnym i jego funkcjach, bezpiecznym i pozabezpiecznym stylu przywiązania.
pisze tak jak pisze nie do osob, ktore decyduja sie na zostanie w domuz dzieckiem, ale do tych, ktore demonizuja zlobek, zakladaja, ze to zlo konieczne. Pisze o moim doswiadczdniu, bo jest ono pozytywne, wiec troche tez - ku pokrzepeniu serc.
 
reklama
a w czym konkretnie pobyt u Dziadkow jest lepszy od zlobka? Ze dziecko siedzi ze starszymi osobami, ktore na nie chuchaja i dmuchaja, zamiast spedzsc czas z rowniesnikami stymulujac swoj rozwoj?
Jakos boje sie ze ktos obcy tak dobrze jak babcia nie bedzie jej traktowal. A zabawy babcia dostarcza duzo… ot takie moje obawy. 2. Nie ma tam demonizowania. Slowo „lepiej” oznacza lepiej wg mnie😃
 
Tak Dokladnie o takich mowie:) choc u nas mowy nie ma aby byla pod ich opieka.
u mnie opieka dziadków to luksus na który nie mamy możliwości - moi rodzice pracują i jeszcze przez wiele lat się to nie zmieni - maja 53 lata, wiec nie mogą zając się opieka wnuka, ale zabierają go raz na jakiś czas na cały dzień wrażeń i zabaw.
 
No tak, ale często podkreślasz, ze roczniak to już duże dziecko i zuch- zależy z której strony spojrzeć, jakby nie patrzeć to wciąż małe dziecko, które bardzo potrzebuje rodziców, mamy i że żłobek to same korzysci, a tu znów bywa różnie. Na pewno nie jest tak, ze z peelrspektywy specjalisty jest zalecenie żeby roczne dziecko poszło do żłobka. Nie. Po prostu są różne sytuacje, jedni nie maja wyjścia i to wporzadku, przecież rzeczywiście po to są te żłobki, by wspomóc rodziców, którzy nie mogą inaczej. Inni tak chcą i to tez ok. Ale tez ok jest gdy rodzice chcą zostać z dzieckiem, bo mają takie możliwości, chcą i tak wybierają.
Nie bez powodu były badania robione w domach dziecka, nad tym, dlaczego dzieci w domach dziecka nie płaczą- to nie znaczy, ze są grzeczne albo się przyzwyczaiły.
One po prostu nauczyły się, ze ich płacz i wołanie o obecność, nie są skuteczne i po jakimś czasie przestały to robić.
Natomiast jest to poważne i krytyczne zaburzenie więzi, pozabezpieczny styl przywiązania i trauma, często nieodwracalna, bo zaszły zmiany w mózgu, które będą miały już wpływ na funkcjonowanie dziecka, a później dorosłego do końca życia. Koleżanka miała w terapii 15latkę, z domu dziecka, adaptowaną gdy miała roczek, niestety cierpiała na katatonię- co się przejawiało w tym, ze w nocy wstalawala, sztywniała i sikała pod siebie. Zaczęło się gdy zaczęła dojrzewać. Także z tym płaczem przy adaptacji u dzieci to naprawdę różnie bywa. I tak że po tygodniu czy dwóch dziecko się zaadaptuje i tak, że nie i naprawdę warto wziąć pod uwagę gotowość dziecka, bo konsekwencje mogą być nieodwracalne. Uważam też, ze jest różnica czy dziecko płacze 10min czy godzinę bez przerwy.
Miałam mamę, która czuła, że cos jest nie tak, że dziecko mimo, ze przestało płakać po miesiącu w żłobku to po zdjęciach widziała synka, który był jakby wyłączony, zero emocji, odciął się od tego co było zbyt trudne.
W wieku 1,5 roku diagnostyka w kierunku zaburzeń rozwoju. Oczywiście żłobek nie był przyczyną, ale nikt już tej mamie nigdy nie powie, jakie to mialo konsekwencje w budowaniu bezpiecznej więzi i jej zaburzeniu.
 
No tak, ale często podkreślasz, ze roczniak to już duże dziecko i zuch- zależy z której strony spojrzeć, jakby nie patrzeć to wciąż małe dziecko, które bardzo potrzebuje rodziców, mamy i że żłobek to same korzysci, a tu znów bywa różnie. Na pewno nie jest tak, ze z peelrspektywy specjalisty jest zalecenie żeby roczne dziecko poszło do żłobka. Nie. Po prostu są różne sytuacje, jedni nie maja wyjścia i to wporzadku, przecież rzeczywiście po to są te żłobki, by wspomóc rodziców, którzy nie mogą inaczej. Inni tak chcą i to tez ok. Ale tez ok jest gdy rodzice chcą zostać z dzieckiem, bo mają takie możliwości, chcą i tak wybierają.
Nie bez powodu były badania robione w domach dziecka, nad tym, dlaczego dzieci w domach dziecka nie płaczą- to nie znaczy, ze są grzeczne albo się przyzwyczaiły.
One po prostu nauczyły się, ze ich płacz i wołanie o obecność, nie są skuteczne i po jakimś czasie przestały to robić.
Natomiast jest to poważne i krytyczne zaburzenie więzi, pozabezpieczny styl przywiązania i trauma, często nieodwracalna, bo zaszły zmiany w mózgu, które będą miały już wpływ na funkcjonowanie dziecka, a później dorosłego do końca życia. Koleżanka miała w terapii 15latkę, z domu dziecka, adaptowaną gdy miała roczek, niestety cierpiała na katatonię- co się przejawiało w tym, ze w nocy wstalawala, sztywniała i sikała pod siebie. Zaczęło się gdy zaczęła dojrzewać. Także z tym płaczem przy adaptacji u dzieci to naprawdę różnie bywa. I tak że po tygodniu czy dwóch dziecko się zaadaptuje i tak, że nie i naprawdę warto wziąć pod uwagę gotowość dziecka, bo konsekwencje mogą być nieodwracalne. Uważam też, ze jest różnica czy dziecko płacze 10min czy godzinę bez przerwy.
Miałam mamę, która czuła, że cos jest nie tak, że dziecko mimo, ze przestało płakać po miesiącu w żłobku to po zdjęciach widziała synka, który był jakby wyłączony, zero emocji, odciął się od tego co było zbyt trudne.
W wieku 1,5 roku diagnostyka w kierunku zaburzeń rozwoju. Oczywiście żłobek nie był przyczyną, ale nikt już tej mamie nigdy nie powie, jakie to mialo konsekwencje w budowaniu bezpiecznej więzi i jej zaburzeniu.
ale o czym my mowimy? Zakladasz, ze dziecko oddane do zlobka jest pozostawione samo sobie, placze calymi dniami, jest porzucone i bedzie miec traume. Ja nie bede dyskutowac z tym co ksiazka pisze, bo bedziesz mi tu badania specjalistyczne przytaczac, bo jakas tam grupa cos tam. Porownujesz dom dziecka ze zlobkiem?! Serio!?
Skad pomysl, ze dziecko oddane do zlobka nie buduje wiezi z matka, czuje sie opuszczone?
Jakie masz doswiadczenie z adaptacja?
 
ale o czym my mowimy? Zakladasz, ze dziecko oddane do zlobka jest pozostawione samo sobie, placze calymi dniami, jest porzucone i bedzie miec traume. Ja nie bede dyskutowac z tym co ksiazka pisze, bo bedziesz mi tu badania specjalistyczne przytaczac, bo jakas tam grupa cos tam. Porownujesz dom dziecka ze zlobkiem?! Serio!?
Skad pomysl, ze dziecko oddane do zlobka nie buduje wiezi z matka, czuje sie opuszczone?
Jakie masz doswiadczenie z adaptacja?
Moja siostrzenica zaczęła chodzić do żłobka jak miała 1.5 roku. Pierwsze dwa tygodnie, stała przy oknie, ryk cały czas, nie dała się niczym zająć. I wcale się nie dziwię, dziecko całe swoje życie było z matką, nagle nie ma mamy, nie ma jej domu , są obce panie. Znam też przypadek że rodzice musieli zabrać dziecko ze żłobka bo zaczęło wybudzać się w nocy z płaczem, było strasznie niespokojne. Znam tez takie które zrobiło papa i pobiegło do sali. Także nie ma co generalizować. Każde dziecko jest inne
 
ale o czym my mowimy? Zakladasz, ze dziecko oddane do zlobka jest pozostawione samo sobie, placze calymi dniami, jest porzucone i bedzie miec traume. Ja nie bede dyskutowac z tym co ksiazka pisze, bo bedziesz mi tu badania specjalistyczne przytaczac, bo jakas tam grupa cos tam. Porownujesz dom dziecka ze zlobkiem?! Serio!?
Skad pomysl, ze dziecko oddane do zlobka nie buduje wiezi z matka, czuje sie opuszczone?
Jakie masz doswiadczenie z adaptacja?
To nie było porównanie, tylko odniesienie do tego czym jest i jakie ma konsekwencje zaburzenie w budowaniu bezpiecznej więzi 🙂 i nie krzycz, bo jesteś bardzo zawzięta w swoich przekonaniach, a po prostu są różne perspektywy. Oczywiście dzieci w żłobkach maja opiekę i panie i często znajomosci na dłuższy czas i super, chodzi tylko o to, że żłobek nie zawsze jest super rozwiązaniem, bo po prostu dzieci są różne. No ja właśnie mam takie, że Kuba był przez 3 dni na adaptacji i mając 18 miesięcy i niestety dla Niego to było trudne, płakał w pierwszy dzien równe 30min, w dwa pozostałe po godzinie bo tyle został. Później pół roku miał silniejszy lęk separacyjny czyli jak zostawał z ciociami, babciami j opiekunkami, to później nie chciał, bal się po prostu. Dlatego uważam, ze gotowość dziecka jest ważna i obserwowanie tego i super jak dzieci np przestają płakać po 5-10min od wyjścia mamy i się bawią i to jest inna sytuacja niż płacz przez godzinę przez 2tyg czy miesiąc, to nie jest dobre dla dziecka 🙂 po prostu razi mnie Twoja jednostronność w tej kwestii, dlatego chciałam tez przytoczyć, że bywa różnie, są różne sytuacje i dzieci i po prostu aby dziecko w pełni rozwinęło swoj potencjał w każdym obszarze nie potrzebuje żłobka, to może się udać bez opieki instytucjonalnej, zaczynajac przygodę od przedszkola.
 
reklama
To nie było porównanie, tylko odniesienie do tego czym jest i jakie ma konsekwencje zaburzenie w budowaniu bezpiecznej więzi 🙂 i nie krzycz, bo jesteś bardzo zawzięta w swoich przekonaniach, a po prostu są różne perspektywy. Oczywiście dzieci w żłobkach maja opiekę i panie i często znajomosci na dłuższy czas i super, chodzi tylko o to, że żłobek nie zawsze jest super rozwiązaniem, bo po prostu dzieci są różne. No ja właśnie mam takie, że Kuba był przez 3 dni na adaptacji i mając 18 miesięcy i niestety dla Niego to było trudne, płakał w pierwszy dzien równe 30min, w dwa pozostałe po godzinie bo tyle został. Później pół roku miał silniejszy lęk separacyjny czyli jak zostawał z ciociami, babciami j opiekunkami, to później nie chciał, bal się po prostu. Dlatego uważam, ze gotowość dziecka jest ważna i obserwowanie tego i super jak dzieci np przestają płakać po 5-10min od wyjścia mamy i się bawią i to jest inna sytuacja niż płacz przez godzinę przez 2tyg czy miesiąc, to nie jest dobre dla dziecka 🙂 po prostu razi mnie Twoja jednostronność w tej kwestii, dlatego chciałam tez przytoczyć, że bywa różnie, są różne sytuacje i dzieci i po prostu aby dziecko w pełni rozwinęło swoj potencjał w każdym obszarze nie potrzebuje żłobka, to może się udać bez opieki instytucjonalnej, zaczynajac przygodę od przedszkola.
ok nie bede krzyczec 🤣
Jasne, ze dzieci sa rozne, jasne ze nie ma jednego schematu, ktory sprawdza sie u wszytskich. A co jesli 4, 5 czy 6 latek tez nie wyrazi gotowosci? Tez bedzie plakal i bedzie to dla niego trudne, bo spedzil 3, 4 czy 5 lat z mama w domu? Zostawisz go tam na zawsze, zeby nie musial stawiac czola trudnym sytuacjom?
 
Do góry