Nie wiem kiedy to się zmieni. Chyba tylko wtedy kiedy my same w związkach będziemy partnerkami swoich mężów. Pomimo tego że staram się to jakość podzielić mój mąż nadal ogarnia mniej domowych obowiązków. Nawet nie chodzi o pracę w domu, bo to robi, ale zakupy dla dzieci, ogarnianie spraw szkolnych , wakacji itd. Teraz dzień dziecka a mój mąż nawet nie wspomni , jak zwykle ogarniam sama. Zabiera mi to czas i energię.
Politycy, głównie mężczyźni, wychowani na królów świata nie myślą o równouprawnieniu. Podejrzewam , że oni nie chcą zmian.