reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

Kiwisia zaciskam kciuki za pomyślne wieści &&&&& no i żeby między Tobą a meżulem nastał pokój, może faktycznie jak on uparty jak osioł to może mu trochę ustąp, ktoś musi być mądrzejszy .... ja mojego wczoraj bardzo zdenerwowałam :zawstydzona/y: zapomniałam telefonu wziąśc, a musiałam kupić parę rzeczy do jedzenia, a że teraz to mam zakaz takiego chodzenia więc ja powolutku, autkiem do sklepu, w sklepie powolutku, na raty sobie kupiłam coś tam, potem Almę puściłam na łąkę żeby poganiała, i tak sobie siedziałam w autku a w tym czasie :szok: mój telefon dzwonił i dzwonił ... jak weszłam do domu to i telefon i skype dzwonił - mój brat. Okazało się,że mój mąż musiał do mnie zadzwonić jak ja akurat wybyłam, a potem obdzwonił wszystkich, postawił na nogi pół Olsztynka, pół Giżycka i nawet kolegę w Kaliningradzie :sorry2: bo akurat tam pojechał. No, ale teraz wiem,że się mój miły o mnie martwi nie na żarty
:rofl2:


Aduś ja nie podpowiem nic o tym bólu, który Ci akurat dokucza, jejku mam nadzieje że Ci przeszło i już nie będzie boleć. Mi nic nie dolega, żadnych dolegliwości nie mam, oprócz obolałych kości od leżenia.

Faktycznie długo Sznurki się nie odzywa ...

Molla udało Ci się na wizytę umówić?
 
reklama
Aduś odnośnie bóli to ja niestety mam i to częste, zarowno brzucha, klucia w odbycie i przyrodzeniu i dodatkowo taki dziwny ból od kości łonowej promieniujący aż do odbytu:-(. niestety od żadnego z doktorków nie dowiedzialam się konkretnie co to jest, tylko tyle że to może być od rozciągajacego się spojenia łonowego albo więzadeł macicy.
 
Dziewczyny nie dziękuję żeby nie zapeszać. Jechac musze sama bo mój m dzisiaj w K-cach jest. Tydzień temu ustaliliśmy, że jedziemy razem. Na stole zostawił mi bloczki na autostradę -jasniej chyba nie można dac znać, że nie zmierza się po mnie fatygować. Próbowałam wczoraj przełamać lody - córka mega szczęśliwa zakomunikowała, że jedzie do babci i dziadzia co mąż skomentował podniesionym głosem, że dobrze, że się dowiedział. Córka się rozpłakała, ze nie może jechać no to ja na to Ok odpuszczę. Poszłam do niego i pytam co otym sądzi żeby pojechała a on nie patrząc na mnie odparł rób sobie co chcesz. Walnął się na łóżko i poświęcił całą uwagę telewizorowi. To kolejna kara - po malowaniu meble są owinięte folią i są wystawione poza pokój, wszędzie bajzel po sufit a jaśnie Pan kładzie się i nie zamierza palcem kiwnąć. Nawet łóżeczko z okazji malowania zostało zdemontowane ale dałam radę stoi już w sypialni, w której są meble i gdzie wyglancowałam wszystko na błysk. Po wizycie zadzwonie do siostry i poprosze ją żeby mi jutro pomogli z szwagrem bo mebli sama nie przesunę. Szorowanie podłóg z farby zostawiam na koniec bo to świetna metoda na wywołanie porodu a ja musze mieć błysk w domciu.
 
Kwisia, i ja dołączam się z trzymaniem kciuków za Was.
Jedź ostrożnie i broń boże żadnej szybkiej muzy w aucie proszę mi nie słuchać. Nie wiem, czy tak masz, ale jak słucham szybkie kawałki, to noga sama się wciska w pedał gazu.
I koniecznie podziel się wrażeniami po wizytce.
A mąż, cóż, dzisiaj ten, jutro inny, lepszy. Może jak straci, to doceni. Nie wiem, po co się męczyć, jak wszystko jest na Twojej głowie. Co on sobie wyobraża, że Ty sama meble poustawiasz po remoncie?!!! A może podania nie napisałaś z prośbą o pomoc. Tylko koniecznie pamiętaj, żeby dołączyć 3 fotografie.
Trzymaj się Kochana. Wierzę, że dasz sobie radę ze wszystkim (oby tylko nie z meblami :-))
Bądź dzielna i pamiętaj, że masz ode mnie wsparcie i zrozumienie.
 
Kiwisia ... no normalnie brak słów! tak mi przykro, co za ... czy on się opamięta? czy zmieni?? jak teraz musi Ci być ciężko!
 
kiwisia dokładnie, poproś szwagra, rodzinę, znajomych, ja mojemu się nie chce, to ja tak robię, a potem mu głupio,że wychodzi na takiego, co nic nie robi, to chyba jedyny sposób, ja też nie mam cierpliwości i te okna, które miałam obiecane od kilku miesięcy to sama sobie w końcu umyję, nie wspomnę o podłogach....Bo to jest ta, Ty kochanie nic nie rób, ja zrobię, i czekasz pół roku.....
 
Kiwisia - normalnie jakbym dorwała tego Twojego męża to wszystkie włosy z głowy bym mu wyrwała :wściekła/y: W takim momencie nie zadbać o żonę to skandal!! Trzymaj się.
 
reklama
gotadora...dokładnie dziś się zastanawiałam nad tym jak przewiozę Marcelego do domku...wiem, ze trzeba w nosidełku, ale mnie się wydaje, ze dziecko jakies takie zapadnięte będzie...najchętniej to polozylabym w gondoli, no ale chyba nie można, a ja mam do przejechania 130km...jak ja dam rade z rana po cc jeszcze...to tego nie umiem sobie wyobrazić jak na razie.:-)

kiwisia...zakładaj uśmiech na twarz, dzielna babka jesteś to dasz sobie rade! pokaz mu, ze nie jest ci do niczego potrzebny. wlasnie powinnas prosić o pomoc swojego szwagra, rodzine itd., specjalnie mowic, ze nie dostajesz od meza pomocy, az w końcu zrobi mu się może głupio i się opamięta!
kciuki z wizyte&&&&&
 
Do góry