B
BBP
Gość
Moje pytanie zupełnie nie wzięło się stąd, że uważam, że należy się wstydzić metody poczęcia - wręcz przeciwnie. Tyle że ta informacja (metoda poczęcia) ma znaczenie dla ciąży a nie dla dziecka. Dlatego w karcie ciąży powinna być - bo ma znaczenie medyczne a taki zapis w książeczce zdrowia dziecka (do 18 rż !) jest tak samo adekwatny jak miejsce czy okoliczności poczęcia naturalnego. A książeczka zdrowia trafi z dzieckiem do szkoły, gdzie ma religię. No nie oszukujmy się PL jest mentalnym katotalibanem (zaczyna być też ustrojowym). Niestety pewnie dlatego niektóre kobiety nie wspominają o tym w karcie ciąży co stwarza pewne zagrożenie.Może włożę kij w mrowisko, ale nawet jeśli taki wpis by zaistnial to co z tego?
Nie widzę powodu dla którego miałabym się wstydziec/zatajac, że korzystalismy z metody in vitro. Nie widzę też powodu dla którego dziecko miałoby o tym nie wiedzieć.
Wychodzę z założenia, że jeśli decydujemy się na in vitro to znaczy, że je popieramy. W całości. Nie wstydzimy się. Mówimy obtym otoczeniu. Tłumaczymy tym, którzy się boją, nie rozumieją. Edukujemy społeczeństwo, żeby przyszłym pokoleniom było jeszcze łatwiej niż nam.