Matko dziewczyny tu nie można absolutnie ani jednego dnia opuścić na forum bo później już się człowiek nie pozbiera!
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
U mnie już lepiej, plamienia nie wróciły, samopoczucie mam do kitu przez ten napęczniały brzuch, ja już naprawdę robię co mogę, chyba muszę z tym po prostu żyć. W CZWARTEK W KOŃCU MOJE PIERWSZE USG!!!!!!!!!!
Jezu [FONT="]
kiwisia Ty mnie tu cystą nie strasz! Mam nadzieję że w moim przypadku to nie to…Myślę że to po prostu zwykłe wzdęcia...No moja beta z 14dpt w porównaniu z betą Sylwii to mały pikuś![/FONT]
No powiem Ci że poruszająca jest ta Twoja sytuacja osobista...niewesoło Kochana. Z tego co piszesz to nie do końca jest to podyktowane stresem, ma już chyba mężczyzna taką naturę ciężką. Ja mam szczęście bo jak na razie, co prawda jesteśmy ze sobą dopiero 5 lat ale mam naprawdę wspaniałego męża. Może dlatego że wychował się bez rodziców, wyjechali do Niemiec gdy był małym chłopcem i przebywał u dziadków, a tam gospodarka, dziadkowie w polu i chłopczyk się uczył samodzielności. Kiedy do niego pierwszy raz przyjechałam aż mnie zatkało jak zobaczyłam jaki facet może mieć porządek w domu, wszystko wypucowane, pomyte, wyprasowane, mieszkanie urządzone tak praktycznie i z takim smakiem że aż mi głupio było,okna błysk, nawet kwiaty w doniczkach !
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
Na początku myślałam że po pół roku pokaże swoje prawdziwe oblicze bo takich facetów nie ma ale myliłam się, mam po prostu wielkie szczęście, jest cholernie pracowity, wyrozumiały, pomaga mi we wszystkim.Oczywiście na razie mamy taki raj, zobaczymy jak pojawi się dziecko, przyjdą nowe obowiązki, inne priorytety,trzeba będzie zupełnie inaczej rozporządzać finansami. Dużo o tym rozmawiamy i obiecaliśmy sobie że nie będziemy bardzo pracować nad związkiem, tym bardziej że dwie nasze znajome pary, idealni dobrani ludzie, do momentu pojawienia się dzieci-perfekcyjne związki, rozstały się ze sobą...Do tego jeszcze rozpada się związek mojego brata co mnie przeraża, bo ludzie są ze sobą już 7 lat i bardzo się kochali,ale odkąd pojawił się Piotruś (ma 1,5 roku) to już definitywny koniec i walę tam rękami i nogami żeby do siebie wrócili ale już chyba nic z tego...
[FONT="] [/FONT]
[FONT="] [/FONT]
[FONT="]Ewelajna86[/FONT] ja leżałam plackiem wręcz od momentu punkcji aż do bety byłam na zwolnieniu ale ja pracuję z małymi dziećmi więc do pracy iść nie mogłam a leżałam dla świętego spokoju i żeby nie mieć do siebie później pretensji że coś zaprzepaściłam.
[FONT="]Misia1974[/FONT] MAŁA JEST CUDEM !!!!!
[FONT="]
Lilia[FONT="]♥[/FONT] taaak,ja jak siedziałam na korytarzu czekając na lekarza to babka w rejestracji odbierała milion telefonów z pytaniami o refundację to to właśnie mówiła! [/FONT]
[FONT="] [/FONT]