reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

reklama
Ja dziś jedząc sałatkę z surimi na chwilę się zatrzymałam czy aby można. Ogólnie idzie zwariować jakby słuchać w 100% tego co piszą w internecie. Np. Sery można o ile z mleka pasteryzowanego. Sprawdzilam, że większość w sklepie była z pasteryzowanego.
 
Ja dziś jedząc sałatkę z surimi na chwilę się zatrzymałam czy aby można. Ogólnie idzie zwariować jakby słuchać w 100% tego co piszą w internecie. Np. Sery można o ile z mleka pasteryzowanego. Sprawdzilam, że większość w sklepie była z pasteryzowanego.
No dokładnie. A my wydaje mi sie, ze jestesmy jeszcze bardziej przeczulone na temat ciazy/dzieci.
 
No dokładnie. A my wydaje mi sie, ze jestesmy jeszcze bardziej przeczulone na temat ciazy/dzieci.
no wlasnie- skoro tyle lat staran, taka trudna droga zeby w tej ciazy byc to dla mnie oczywiste, ze sie w niej bardziej uwaza i dwa razy zastanowi zanim zrobi to czy tamto. Przynajmniej ja tak mialam.
Pasztet wszedl mi ostro do glowy, bo byl czas kiedy jadlam go prawie codziennie i wtedy tez poronilam. Rzecz jasna, nie z powodu pasztetu (przypuszczam), ale ilosc wyrzutow sumienia wtedy i nieprzespanych nocy zastanawiajac sie co zrobilam zle - zrobilo swoje.
 
no wlasnie- skoro tyle lat staran, taka trudna droga zeby w tej ciazy byc to dla mnie oczywiste, ze sie w niej bardziej uwaza i dwa razy zastanowi zanim zrobi to czy tamto. Przynajmniej ja tak mialam.
Pasztet wszedl mi ostro do glowy, bo byl czas kiedy jadlam go prawie codziennie i wtedy tez poronilam. Rzecz jasna, nie z powodu pasztetu (przypuszczam), ale ilosc wyrzutow sumienia wtedy i nieprzespanych nocy zastanawiajac sie co zrobilam zle - zrobilo swoje.
Jasne, zgadzam sie z Toba. Ja ten pasztet to bardziej jeden plasterek dziennie jadalam. Bo i tak wiecej w siebie nie wepcham na raz. I tak myslalam o jedzeniu tylko swojego. Jade do tesciow jutro i wiem, ze u nich ich pasztetu na pewno nie zjem bo mimo tego, ze ona bardzo dobrze gotuje i uzywa samych dobrych skladnikow, nie wiem ile jest podrobow.
Pewnie teraz i swojego bede unikac i moze zjem jeszcze kilka plasterkow cieniutkich co kilka dni jak mnie mega najdzie bo tam mam malo watrobki.. ale pewnie bede myslec o tym i skonczy sie na unikaniu.
Ja to panikara jestem i nic tego nie zmieni 🙈
 
reklama
Do góry