reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

pierwsze szczepienie jest slabe. Placzesz razem z dzieckiem. Potem juz jest lepiej…

Moja mala czeka rezonans i narkoza, juz mi slabo na sama mysl…
Ja nawet nie chcę tam wchodzić 🙈. Teraz jak mały czeka na mleko i widzę że mu łezkęla poleci to mi tak go szkoda że szok, a co dopiero jak będzie tak mocno płakał 😥.
A kiedy masz ten rezonans? Na co to robisz?
 
reklama
Ja nawet nie chcę tam wchodzić 🙈. Teraz jak mały czeka na mleko i widzę że mu łezkęla poleci to mi tak go szkoda że szok, a co dopiero jak będzie tak mocno płakał 😥.
A kiedy masz ten rezonans? Na co to robisz?
za miesiac. Ma opuchniety palec i zadne badanie i zaden lekarz nie wiedza co to. Musza zrobic rezonans, a do tego trzeba ja uspic. Masakra.
A co do szczepienia to to jest ciezkie, ale powiem Ci, ze najszybciej uspokoi sie przy Tobie, wiec wiadro melisy i idz z nim. Bedzie potrzebowal Mamy 😘
I ja polecam paracetamol jak wrocicie do domu. Bedzie go mniej bolalo.
 
pierwsze szczepienie jest slabe. Placzesz razem z dzieckiem. Potem juz jest lepiej…

Moja mala czeka rezonans i narkoza, juz mi slabo na sama mysl…
Hmmm bez przesady u mnie szczepienie dziecka nigdy nie wywołało płaczu, może ja jakaś inna jestem 🤔 a na jednej wizycie 3 wkłucia. O co płakać że dziecko chcę uchronić przed chorobami to dla jego dobra a zresztą jak będzie widziało że ja płacze to jeszcze ode mnie bedzie czerpać te emocje. Mama jest na szczepieniu żeby przytulić w takim momencie a nie się mazać 🙈
Córcia na pewno narkoze zniesie dobrze ale ten stresik tj rozumiem😉
 
Ostatnia edycja:
Hmmm bez przesady u mnie szczepienie dziecka nigdy nie wywołało płaczu, może ja jakaś inna jestem 🤔 a na jednej wizycie 3 wkłucia. O co płakać że dziecko chcę uchronić przed chorobami to dla jego dobra a zresztą jak będzie widziało że ja płacze to jeszcze ode mnie bedzie czerpać te emocje. Mama jest na szczepieniu żeby przytulić w takim momencie a nie się mazać 🙈
Córcia na pewno narkoze zniesie dobrze ale ten stresik tj rozumiem😉
bez przesady? Twoje nie plakalo. Moje obie plakaly. Ty nie, ja przy pierwszym dziecku tak. I nie uwazam zeby bylo to przesada.
 
za miesiac. Ma opuchniety palec i zadne badanie i zaden lekarz nie wiedza co to. Musza zrobic rezonans, a do tego trzeba ja uspic. Masakra.
A co do szczepienia to to jest ciezkie, ale powiem Ci, ze najszybciej uspokoi sie przy Tobie, wiec wiadro melisy i idz z nim. Bedzie potrzebowal Mamy 😘
I ja polecam paracetamol jak wrocicie do domu. Bedzie go mniej bolalo.
Nie przesadzaj🤣cyrk ze szczepieniami zaczyna sie dopiero jak dziecko jest juz troche kumate.Te pierwsze ,to zaden problem.Zanim sie polapie to juz po wszystkim jest.
 
bez przesady? Twoje nie plakalo. Moje obie plakaly. Ty nie, ja przy pierwszym dziecku tak. I nie uwazam zeby bylo to przesada.
Oczywiście że zapłakało. idąc tym tokiem myślenia to za każdym razem jak się na przykład przewróci albo uderzy i go coś boli to też mam płakać jak on płacze 🤔
Oczywiście że mi go szkoda ale płakać przy szczepieniu na pewno nie będę to tylko drobny zabieg.
 
Oczywiście że zapłakało. idąc tym tokiem myślenia to za każdym razem jak się na przykład przewróci albo uderzy i go coś boli to też mam płakać jak on płacze 🤔
Oczywiście że mi go szkoda ale płakać przy szczepieniu na pewno nie będę to tylko drobny zabieg.
Jest jedna zasada,przy dziecku sie nie placze,bo powoduje to tylko u niego wiekszy strach i nie zrozumienie sytuacji .Taki maluch na prawde nie kuma o co chodzi,wieksze dziecko mysli ,ze to przez nie mama placze .
 
Dziewczyny mam taki problem może coś doradzicie. Mianowicie mdłości trochę ustały nie wymiotuje już tak ale po zjedzeniu czegokolwiek tak gdzieś po godzinie zaczyna się okropny ból żołądka i niestrawność i zaraz wymiotuje. Staram się jeść malo a częściej ale to nic nie daje. Nie bardzo mogę coś pić ,po wypiciu wody mocno mi się odbija i w końcu też wymiotuje..próby wątrobowe,enzymy trawienne w normie ..ktoś tak miał ,
 
Słuchaj a może to zapalenie żołądka. Ja miałam identyczne objawy. Tylko potwierdzić to może niestety gastroskopia.
 
reklama
Cześć dziewczyny, może tu któraś z Was mnie pamięta :) udzielałam się dość krótko na forum o in vitro w lipcu tego roku, @fredka84 wtedy odebrałaś swoją pozytywną betę :) a @nieagatka chyba jesteś z moich okolic i pisałaś mi o mojej klinice. Trochę się przypomnę i dokończę swoją historię -niedrożność jajowodu, drugi jajowód nie wiadomo czy sprawny, stan po leczeniu stanu przednowotworowego macicy,było ryzyko utraty macicy i w sumie ciągle się z tym ryzykiem liczę. Stymulacja przebiegała słabo, tylko dwie komórki, druga rzutem na taśmę zdążyła dojrzeć przed punkcja, podany zarodek 2BC, drugi zarodek zamrożony w 6 dobie w stadium 3BC. No i udało mi się! Zaszłam w ciążę! Ciąża była ciężka- krwawilam.w pierwszym trymestrze, wymiotowałam przez 3 trymestry, miałam problemy z szyjką i strasznie się bałam, ale też bardzo cieszyłam każdym kolejnym etapem. Od ponad dwóch tygodni jestem mamą najcudowniejszego synka 💙 urodził się przez CC, jest mi ciężko być mamą, to strasznie trudna rola, szczególnie tak na początku, poległam już z laktacją, nie jestem pewna, czy dobrze opiekuje się dzieckiem, ale z każdym dniem jest lepiej, robię, co mogę i kocham to dziecko nad życie ❤️
Nie wiem, czy czułabym się na siłach przejść to wszystko jeszcze raz, ale z drugiej strony może się tak wydarzyć, że ten stan przednowotworowy nawróci albo jeszcze gorzej i mam gdzieś z tyłu głowy presję czasu. I tak się zastanawiam, kiedy klinika by mi pozwoliła na kolejny transfer. Jeśli wrócę do pracy to pewnie zbyt prędko nie podejdę do transferu ponownie. Z drugiej strony, czy byłaby opcja, żeby zrobić go szybciej niż po roku.. Mój lekarz mówił o 8 miesiącach, jeśli wszystko się wygoi jak należy (jestem po CC) i badanie histopatologiczne wyjdzie mi dobrze. Ale mój lekarz to nie lekarz z kliniki.. na pewno zapytam i w klinice, jak będę już wiedzieć, że lekarz dał mi zielone światło, choć nie wiem jeszcze, czy zdecyduje się spróbować. Ale nie chciałabym przez zwlekanie stracić szansy na drugie dziecko i nawet już w ciąży pojawiła mi się ta myśl w głowie. Może wy macie jakieś doświadczenia w tym zakresie? :)
Ps. Dwadzieścia razy już chyba próbuje dodać tą wiadomość i nie działa 🙈 jak się potem doda samo 20 razy to wybaczcie 🙈
 
Do góry