Ja na codzien sprzatam,piore prasuje gory prania,bylam z nimi teraz ziemie kupic i zakupy zrobic i nie mam dzieci w przedszkolu.I nie jest to kwestia jakiegos multki kulti ,tylko szczescia posiadania blizniakow,ktore zawsze siebie mialy,bawia sie razem,kloca godza ale maja siebie.Matek lezy na podlodze razem z nimi i bawi sie caly czas.Maja po prostu siebie i to mi daje juz duzo mozliwosci.Albo sa na dworze,widze je z kazdego okna( i slysze
)nie latam za nimi nie mieszam we wszystko,ale je widze ,jak Big Brother
Mati jest bardzo pogodnym dzieckiem,jest szczesliwy jak moze sie przygladac co ta dwojka robi.Mozna to naprawde latwiej ogarnac niz z jednym dzieckiem.No i spia w nocy,nie zawsze bo noce kiedy mam ochote skoczyc z parteru tez sa,zeby nie bylo
.i ja sie pierdolami nie stresuje.To mi w zyciu pomaga