A ja nie mogłam brać swoich tabletek
wszystko miałam przynoszone. Czasem odmawiałam zażywania tych ich przestarzałych środków, wtedy brałam receptę, mąż kupił leki i mogłam swoje brać. Jak nie miałam zgody tabletki szpitalne chowałam, brałam swoje po kryjomu
modliłam się aby nie wezwali mnie na badanie bo np. taki macmiror od razu można poznać , wszędzie żółto
zresztą badań też często odmawiałam
nic dziwnego że wzywali do mnie psychologa i psychiatrę. Teraz mąż przy rozwodzie, ewentualnym zaznaczę, może użyć tych wszystkich informacji
zostawi mnie w skarpetach haha.