reklama
nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 316
i slusznieStrasznie sie boje tego niewyspania, pologu, burzy hormonow i przemeczenia…
Bardziej niz porodu
Wiesz my tu sobie marudzimy, bo jest na co, ale prawda jest taka, ze widok dziecka, czy potem „mama” czy buziaki wiekszosc wynagradzaja.
Warto po prostu wiedziec, ze macierzynstwo to nie kraina miodem plynaca. Jest latwiej jak wiesz, ze moze byc ciezko. Bo hormony po porodzie naprawde daja po glowie i moze byc tak, ze bedziesz wyc co chwile bez powodu. I to tez normalne
Pchełka216
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Czerwiec 2020
- Postów
- 2 703
wg mnie połóg gorszy....nie owijam w bawełnę... uważam że krzywdzące jest ze tak mało się o tym mówi. Pierwsze do przetrwania tego to wiedzieć że to minie, że to hormony i ogólna sytuacja. I mocno uświadomic męża o pologu. I mieć pod ręką kogoś do odpowiadania na pytania (Necia the best, też się polecam juz) Dasz radę !!!Strasznie sie boje tego niewyspania, pologu, burzy hormonow i przemeczenia…
Bardziej niz porodu
nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 316
karmienie piersia. Bo przeciez wsYscy karmia i to takie naturalne i wogole. A g*wno! To jest mega trudne, wymagajace ciezkiej pracy, poswiecenia i ogromu cierpliwosci.Dziewczyny a co was po porodzie (albo w porodzie tez i po nim juz pozniej) najbardziej zaskoczylo, czego sie nie spodziewalyscie wlasnie? Na co sie przygotowac???
Nie spodziealam sie tez, ze umre prawie z paniki, bo w trzeciej dobie moja corka nie sikala. Wogole, mowili ze to nic takiego i spokojnie, a ja przeplakalam 12h bojac sie jak nigdy wczesniej w zyciu.
A i jeszcze myslalam, ze pionizacja po cc to bol tak przeszywajacy ze chcesz umrzec, a u mnie wstawanie i powrot do sil byl baardzo light, na ibuprofenie i paracetamolu w szpitalu, a potem juz luzik.
Placz.W szpitalu plakalam bo nie mialam mleka.A po 2 tyg.pobytu w dpmy codziennie plakalam ze szczesciaBo jak widzialam ta kruszynke o ktora walczylam przez tyle lat to lzy same plynely jak grochy.Dziewczyny a co was po porodzie (albo w porodzie tez i po nim juz pozniej) najbardziej zaskoczylo, czego sie nie spodziewalyscie wlasnie? Na co sie przygotowac???
Ja o porodzie nic nie powiem bo bede niezbyt obiektywna-moj porod silami natury 2 godz.bez znieczulenia.Uwazam ze droznosc jajowodow byla gorsza.Ale ja ponoc-zdaniem mojego gina-mam duzy prog bolu wiec chyba nie jestem odpowiednia osoba mowiaca o porodzie
motylek24
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2018
- Postów
- 7 797
Po porodzie naturalnym byłam w szoku, chyba dosłownie. Dziwne to wydarzenie, z jednej strony okropne a z drugiej nieopisane emocje, ekscytacja i wielka radość. Pierwsze dwa tygodnie to najwspanialsze chwile. Potem proza życia. Kp, niewyspanie dawało się we znaki. Jeśli na miejscu są zaangażowane babcie, ciocie czy rodzina to najlepsza opcja. Nie chodzi o codzienna opiekę, jednak takie wolne raz w tygodniu na kilka godzin może wiele ułatwić. Przy drugim dziecku już o tym wszystkim wiedziałam i psychicznie lepiej to zniosłam. Mama do mnie wcale nie przyjeżdża, teściowa nigdy się nie angażowała i też nie jest źle.Dziewczyny a co was po porodzie (albo w porodzie tez i po nim juz pozniej) najbardziej zaskoczylo, czego sie nie spodziewalyscie wlasnie? Na co sie przygotowac???
Oj tak.Moja nie sikala przez chyba 2 dni-bo nie miala w sumie czym.Pozniej jak dostala mm to sikala kolorem ceglastym-myskalam ze ymre ze stresu co to i dlaczegkazalo sie ze to byli normalnekarmienie piersia. Bo przeciez wsYscy karmia i to takie naturalne i wogole. A g*wno! To jest mega trudne, wymagajace ciezkiej pracy, poswiecenia i ogromu cierpliwosci.
Nie spodziealam sie tez, ze umre prawie z paniki, bo w trzeciej dobie moja corka nie sikala. Wogole, mowili ze to nic takiego i spokojnie, a ja przeplakalam 12h bojac sie jak nigdy wczesniej w zyciu.
A i jeszcze myslalam, ze pionizacja po cc to bol tak przeszywajacy ze chcesz umrzec, a u mnie wstawanie i powrot do sil byl baardzo light, na ibuprofenie i paracetamolu w szpitalu, a potem juz luzik.
Justi92
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Lipiec 2019
- Postów
- 1 263
Ja co do KP - chciałabym spróbować, ale nie zarzekam się że jak będzie ciężko to dla wygody przejdę na mm to się okaże w praniu, ja się raczej staram nie nastawiać na nic prócz ciągłego zmęczenia i szczęścia że już mała jest cała i zdrowa reszta się jakoś sama poukłada, ale tak jak piszecie najgorsze to jest nastawienie się że macierzyństwo to droga mlekiem płynąca... Co do dziadków - moi teściowie mieszkają 400 metrów od nas, i mimo że mamy super relacje i naprawdę teściowa mam złotą kobietę to wiecie że ona u nas była tylko 1 raz? Bo nie chce żebym myślała że przychodzi i się wtrąca-mimo że ją nieraz i dwa zapraszałam, ale taka metalność nawet ostatnio z mężem o tym mówiłam że po porodzie może się wkoncu to zmieni i zacznie nas odwiedzać ale sam stwierdził że to mało prawdopodobne bo tym bardziej nie będzie teściowa chciała żebym pomyślała że się wtrąca więc różnie to bywa z ta odległością. Jedni mieszkają daleko i bywają aż nader natrętni a inni mieszkają za rogiem i nie chcą się narzucać i jak tu znaleźć złoty środek?
nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 316
rozmawiac. Jesli macie dobry kontakt to mozesz wprost powiedziec/zapytac czy chcialaby przyjsc wziac dziecko na godzinke na spacer zebys mogla sie wykapac i ogarnac. Jelsi trafi sie egzemplarz, ktory tak sie da. Moje zadne do 3 miesiaca takie nie bylo.Ja co do KP - chciałabym spróbować, ale nie zarzekam się że jak będzie ciężko to dla wygody przejdę na mm to się okaże w praniu, ja się raczej staram nie nastawiać na nic prócz ciągłego zmęczenia i szczęścia że już mała jest cała i zdrowa reszta się jakoś sama poukłada, ale tak jak piszecie najgorsze to jest nastawienie się że macierzyństwo to droga mlekiem płynąca... Co do dziadków - moi teściowie mieszkają 400 metrów od nas, i mimo że mamy super relacje i naprawdę teściowa mam złotą kobietę to wiecie że ona u nas była tylko 1 raz? Bo nie chce żebym myślała że przychodzi i się wtrąca-mimo że ją nieraz i dwa zapraszałam, ale taka metalność nawet ostatnio z mężem o tym mówiłam że po porodzie może się wkoncu to zmieni i zacznie nas odwiedzać ale sam stwierdził że to mało prawdopodobne bo tym bardziej nie będzie teściowa chciała żebym pomyślała że się wtrąca więc różnie to bywa z ta odległością. Jedni mieszkają daleko i bywają aż nader natrętni a inni mieszkają za rogiem i nie chcą się narzucać i jak tu znaleźć złoty środek?
Jesli od poczatku powiesz jasno, ze cos takiego to dla Ciebie nie wtracanie tylko pomoc to powinna byc jasnosc.
Moi rodzice bardzo chetnie by pomagali, ale nie moga. Dzieci widza ich raz w roku wiec to inny typ wiezi.
Tesciowie dziewczyn nie znaja i nie poznaja.
Pomoc kogokolwiek, chocby sporadyczna i na chwile jest bezcenna. Naprawde.
reklama
nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 316
ja jestem po 2 cc i tez bardzo dobrze wspominamPlacz.W szpitalu plakalam bo nie mialam mleka.A po 2 tyg.pobytu w dpmy codziennie plakalam ze szczesciaBo jak widzialam ta kruszynke o ktora walczylam przez tyle lat to lzy same plynely jak grochy.
Ja o porodzie nic nie powiem bo bede niezbyt obiektywna-moj porod silami natury 2 godz.bez znieczulenia.Uwazam ze droznosc jajowodow byla gorsza.Ale ja ponoc-zdaniem mojego gina-mam duzy prog bolu wiec chyba nie jestem odpowiednia osoba mowiaca o porodzie
Podobne tematy
Podziel się: