MamaZblizną
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Marzec 2019
- Postów
- 1 040
Wydaje mi się, że mam prawo mieć swoje zdanie, a Ty nie musisz tego rozumieć ani popierać. Ja straciłam 4 zarodki których stratę bardzo przeżyłam i gdybym miała ich nie wykorzystać wolałabym je komuś oddać niż, żeby od nas odeszły, to była cząstka nas.Ehh nie rozumiem czego tu zazdrościć. My tutaj z większą liczbą zarodków myślimy o oddaniu, zniszczeniu i to jest tak cholernie trudne, że aż ręce mi opadły czytając to co napisałaś... Nie mówię tu tego po złości czy aby Ciebie obrazić, ale ja jestem po dwóch cesarkach. Lekarz od razu mi powiedział, że nie ma szansy na podanie dwóch zarodków, nie ma szansy na czwartą cesarkę, bo mogę pęknąć i osierocić dzieci będące na świecie. Moje dwie blastki (jeśli kolejna się przyjmie) pozostaną tematem pod znakiem zapytania.
Nie wiem jak można zazdrościć tak trudny temat jak oddanie zarodków do adopcji. Ja nie potrafię tego zrobić i nie potrafię je podać wiedząc, że nie mają szansy na przeżycie. Dla mnie to trochę jak zabójstwo. Nie potrafię czasami spać spokojnie wiedząc że ktoś może wychowywać moje dzieci. Tak moje, bo ... genetycznie są moje i kobieta nosząca je pod sercem ... nawet nie potrafię powiedzieć co czuje, bo łzy same cisną mi się do oczu jak o tym myślę.
Jeśli wolałabyś aby Twoje zarodki umarły i Ty byś pozbyła się ' problemu' to ok nie moja sprawa i uważam, że nie mam prawa Cię oceniać.