reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Miliaa też się zaczęłam zastanawiać na tymi witaminami, biorę te co Ty a nasi synkowie podobnie ważą. Morfologię mam w miarę tylko hemoglobina i hematokryt mi trochę spadły a leukocyty i neutrofile mam podwyższone ale to norma u kobiet w ciąży.
 
reklama
miliaa, co do cc to chyba jednak wybierzemy takie rozwiązanie. Mam w rodzinie przypadek uszkodzenia rączki dziecka przy SN (chłopczyk ma 4 lata a rączka jest niewładna) i jak tylko pomyślę, że coś takiego mogłoby się stać... to panikuję.
Wiem jakie są plusy i minusy sn i cc - przeczytałam na ten temat chyba wszystko co się dało i gdybym tylko miała "gwarancję", że z Małą będzie OK - to bez 2 zdań - decydowałabym się na SN. Ale... wątpliwości są nadal. Bardzo trudna to decyzja. Nie bez znaczenia ma także mój wiek i fakt, że będzie to pierwszy poród.

Ja witaminy biorę od początku - ale w zasadzie od samego początku morfologia mi poleciała.
 
Hej! jestesmy juz po zaszyciu, od 9 rano. wszystko zdaje sie byc ok, nie plamie, jestem pod pompa, nic nie boli.. oby teraz przetrwac jak najdluzej. szyjka niby miala 1cm ... tylko! Ale lekarz jak to lekarz mowi ze nikt nie zagwarantuje mi ze szew nie spadnie :-( bede lezec plackiem do 30 tc conajmniej....jeszcze 6! boje sie bo myslalam ze szew daje duza pewnosc, moze dam sobie dodatkowo pessar zalozyc...? dziekuje wam serdecznie za kciuki!!!!!
Marcysiowa !! pieknie!! gratki z calego serca!!!
 
Marcysiowa - GRATULACJE! No to nam zrobiłaś niespodziankę :-) Życzę Ci rwącej rzeczki mleczka i przespanych nocek i oczywiście dużo pociechy z dzieciaczków:-)
Misia - ciekawa ta niania do IPhona - też go mam i faktycznie bylo by to super rozwiązanie tym bardziej, że ja prawdopodbnie wrócę do pracy najpóźniej jak mała skończy 6m:-( i chcialabym miec oko na to co dzieje się w domu.
Lawendowy, Sylwia - miło Was widziec jestescie na właściwym forum no bo Wy już niedługo zastąpicie nas utyskując na mdłości, zaparcia a potem na mega brzuch, który nie daje spac. Szykujcie się bo częśc z nas już calkiem niedługo się rozpakuje.
Dziewczyny co do witamin ja długo nie zażywałam bo dopoki wyniki były OK to lek. mówiła mi, że szkoda obciążac żołądek, teraz spadła mi hemoglobina leciutko poniżej normy i hematokryt i kazała mi bezwględnie łykac żelazo + witaminy a ja grzecznie słucham. Pomimo to, że wczesniej nic nie łykałam mała jest stosunkowo ciężka w 30 tc ważyła już 1,6 kg na tym samym etapie moja pierwsza córcia ważyła niespelna 1,0 kg a witaminy przy niej brałam od początku więc to raczej chyba cechy osobnicze - ot taki dobry rok silnych i dużych maluchów (Zuzia ma też mega długie nogi, lek śmiala się, że rośnie modelka)
 
Wracając do witaminek, słyszałam, ze na żelazo niektóre dziewczyny narzekają,że im niedobrze, i lepszy jest sok z buraków :tak:A jod-jest w rybach, w soli jodowanej, chyba jeśli się nie ma problemów z tarczycą, to to co w diecie wystarczy, prawda?Sylwia poradź coś, medycznym słowem :-)
 
Misia - proszę bardzo - prowadź jak najdłużej na czele listy :-) Mi też strasznie ciężko już, plus jeszcze to nieszczęsne przeziębienie.... ALe to już końcówka także obie damy radę.... A pamiętam właśnie jak czekałaś na 27-28tc żeby było już bezpiecznie - nie ma co - ciążę miałaś z wieloma przygodami. Grunt że wszystko jest już OK :)

Właśnie obiadam się truskawkami - dobrze że udało mi się na nie załapać jeszcze przed porodem - bo później wiadomo że prędko już nie pojem....

Wysłałam swoje namiary do Gotadory - więc jak pewnego dnia zniknę - to dam przez nią znać co tam u mnie/u nas :)
 
madzialenak...masz racje, nasze szkraby wlasciwie rosna tak samo:tak: może to jacys bliźniacy będą:-D spod tej samej gwiazdy...:-D dziś się naczytałam nt pielęgnacji siusiaka...bo ja o tym nie mam pojęcia, no i w miare wiem co robic, ale i tak lęk został, bo u mnie w rodzinie jak już się "cos" rodzilo to były to baby:-p

martka...no wlasnie, jak ktoś nie ma problemów z tarczyca, a ja mam, wiec jod powinnam przyjmować...powiem ci, ze nawet ze wzgledow finansowych chciałabym odstawić te witaminy, no ale chyba nie da rady.

jade do szpitala odebrać wyniki badan...na wszelki wypadek na czczo zbadałam dziś poziom cukru, zobaczymy jaki wyszedl
 
No ja juz trozke lepiej sie czuje...walcze siłą swojego organizmu:)

Kurcze jak ja juz bym chciala byc tak przynajmniej w połowie...zeby juz nie miec tych mdłości...choc i tak chyba dobrze ze nie wymiotuję....
No ichciałabym zacząc kupowac na spokojnie wszystko dla maluszka....startujemy z przygotowaniami kolo lipca/sierpnia....M weźmie duzą premie w pracy i zaczynamy remont pokoju:)
 
reklama
Adus...wszystko gra! super, teraz się tylko nie stresuj kochana i siedz grzecznie na pupie a będzie rewelka!:tak: nic nie spadnie, już raczej nie ma takiej możliwości, moim zdaniem nie pakuj sobie kolejnego zabezpieczacza, żeby sobie nie pogorszyć. z reszta nawet nie wiem czy można tak zrobić. po prostu lezec i nic się nie ruszac...

madzialenak...moja droga endokrynolożko :-D...ft4 wyszlo mi 12.49, wiec chyba nadal zostaje przy swoim euthyroxie50...?
 
Do góry